"New York Times" popiera Hillary Clinton. Trump w opałach?

"New York Times" poparł w sobotę Hillary Clinton w wyborach prezydenckich w USA. Podkreślił zalety kandydatki Demokratów, ale dał do zrozumienia, że popiera ją też dlatego, aby nie dopuścić do zwycięstwa Donalda Trumpa i reprezentowanej przez niego ideologii.

2016-09-24, 22:01

"New York Times" popiera Hillary Clinton. Trump w opałach?

Obszerny, zajmujący całą szpaltę artykuł redakcyjny wzywający do głosowania na Clinton zaczyna się od podkreślenia, że „nie są to normalne wybory” i od wzmianki na temat kandydata Republikanów, który – jak pisze „NYT” - „nie ujawnia nic konkretnego ze swoich planów, obiecując gruszki na wierzbie”.

W rzeczywistości Trump ujawnił swoje plany całkiem konkretnie w sprawach polityki gospodarczej i imigracyjnej.


Dziennik zaznacza na początku, że nie popiera Clinton tylko dlatego, że Trump nie nadaje się na prezydenta, ale w następnym akapicie znowu przypomina o zagrożeniu, jakie stanowi ideologia reprezentowana przez kandydata GOP.

„Następny prezydent obejmie urząd w okresie ofensywy trybalistycznych, bigoteryjnych ruchów i ich przywódców. Na Bliskim Wschodzie, w Azji, Rosji i Europie Wschodniej, nawet w Wielkiej Brytanii i USA, wojny, terroryzm i presja globalizacji podmywają fundamenty demokratycznych wartości, osłabiają sojusze i rzucają wyzwanie ideałom tolerancji i dobroczynności” - czytamy w edytoriale.

"New York Times" obszernie o zaletach kandydatki, ale...

Dopiero potem „NYT” uzasadnia poparcie Clinton argumentami pozytywnymi – wyliczając zalety kandydatki Demokratów predestynujące ją do najwyższego urzędu. „Nasze poparcie wynika z szacunku dla jej intelektu, doświadczenia, twardości i odwagi przez cały okres jej służby publicznej” - stwierdza nowojorski dziennik.

Jego zdaniem, Clinton nie wykorzystała dotąd w swej kampanii okazji do przypomnienia swoich osiągnięć, chociaż zawsze była obrońcą ludzi borykających się z trudnościami w czasach ekonomicznych przesileń i „starała się zapewnić, by Stany Zjednoczone pozostały siłą na rzecz dobra w często brutalnym świecie”.

„Hillary Clinton jest jednym z najbardziej nieustępliwych polityków swojego pokolenia, której gotowość badania sytuacji i korygowania kursu jest rzadka w epoce skrajnej partyjnej polaryzacji. Przez osiem lat w Senacie i cztery jako sekretarz stanu dowiodła swej nieugiętości, a zarazem zdolności do ponadpartyjnej współpracy. Okazała opanowanie polityki i dyplomatycznych niuansów oraz zdolności słuchania wyborców i swych kolegów, co jest zbyt rzadkie w Waszyngtonie” - czytamy w artykule.

... przypomina też porażki Hillary Clinton

Dziennik przyznaje, że dorobek Clinton jako sekretarz stanu nie jest bez skazy – przypominając tu „porażki administracji (prezydenta Baracka) Obamy, najbardziej w Libii” - ale podkreśla, że sukcesy na tym polu przeważają. Jako osiągnięcie wymienia m.in. reset w stosunkach z Rosją, który nazywa „rozsądną próbą naprawy relacji z konkurencyjnym mocarstwem nuklearnym”.


„NYT” przyznaje też, że kandydatka Demokratów „popełniła także błędy”, gdyż okazała „pożałowania godną skłonność do działania w skrytości”, czego przejawem była „zła decyzja korzystania z prywatnego serwera mejlowego w Departamencie Stanu”.

Wyraża jednak opinię, że jest to sprawa, której znaczenie niknie w zestawieniu z „innymi wyzwaniami” czekającymi przyszłego prezydenta, którym Clinton stawi czoła, natomiast Trump nie sprosta. Dodaje, że „w poniedziałek wykaże szczegółowo” jak niekompetentny jest kandydat Republikanów.

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej