Ekstraklasa: gol w ostatniej minucie ratuje punkt dla Piasta

Piast Gliwice zremisował na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 1:1 w poniedziałkowym meczu kończącym 10. kolejkę LOTTO Ekstraklasy. Oba gole padły w końcówce spotkania.

2016-09-26, 20:40

Ekstraklasa: gol w ostatniej minucie ratuje punkt dla Piasta

Posłuchaj

Kamil Biliński nie mógł przeboleć straty punktów w samej końcówce (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Powiązany Artykuł

piłka nożna 1200 F.jpg
Ekstraklasa

Wicemistrzowie Polski czekają na wygraną od 24 lipca, kiedy w drugiej kolejce w Gliwicach wygrali z Wisłą Płock 2:1. Wrocławianie też zaczęli sezon w słabym stylu, toteż pojedynek miał dla obu ekip duży ciężar gatunkowy.

Pierwsze 20 minut mogło rozczarować, bo nie przyniosło żadnej podbramkowej sytuacji. Przerwał ten zastój obrońca Piasta Hebert wykładając piłkę przed własnym polem karnym zawodnikowi gości. Ryota Morioka był tak zaskoczony prezentem, że zgubił futbolówkę. Chwilę potem bramkarz Piasta obronił z trudem i na raty strzał Laszy Dwalego, a po główce Piotra Celebana z bliska piłka przeleciała obok słupka.

Gliwiczanie wiele razy dośrodkowywali na pole karne i raz mogło to im dać prowadzenie. W 38. minucie po podaniu Patrika Mraza w poprzeczkę trafił Maciej Jankowski.

Po przerwie gospodarze żwawiej ruszyli do przodu. Po kilku centrach znów działo się pod bramką wrocławian, tyle że nadal bez wymiernych efektów.

Miejscowi kibice domagali się zwycięstwa. Goście też próbowali powalczyć o gola, również mieli problem z zakończeniem akcji celnymi uderzeniami. Mógł dać im prowadzenie Morioka w 69. minucie - miał przed sobą tylko Jakuba Szmatułę, ale trafił w jego ręce. W grze obu zespołów było mnóstwo nieporozumień, niecelnych podań.

Wszystko zmierzało do bezbramkowego remisu, gdy sędzia podyktował rzut karny po faulu Heberta na Kamilu Bilińskim. Wykorzystał go sam poszkodowany. Ale brazylijski obrońca w ostatniej minucie zdążył wyrównać pokonując bramkarza rywali głową w zamieszaniu w polu karnym.

Powiedzieli po meczu:

Mariusz Rumak (trener Śląska): - Głównym celem było dzisiaj nie przegrać w Gliwicach po trzech ostatnich spotkaniach, które nam nie wyszły. Patrząc na wynik można by pomyśleć, że się to udało. Ale w kontekście meczu, sytuacji jakie stworzyliśmy myślę, że straciliśmy dziś dwa punkty. I moi zawodnicy w szatni tak do tego podeszli. Ta ich sportowa złość dobrze wróży na przyszłość. Myślę, że kolejne mecze będą w naszym wykonaniu coraz lepsze. Zagraliśmy dziś solidnie w obronie, rywal nie stworzył sytuacji poza stałymi fragmentami gry.

Radoslav Latal (trener Piasta): - Wywalczyliśmy dziś jeden punkt, ale z naszej gry nie jestem zadowolony. Wyglądało to źle. W pierwszej połowie po jednym dobrym podaniu, drugie było już złe. Po przerwie zagraliśmy na dwóch napastników, wszedł Josip Barisic i wyglądało to lepiej. Stworzyliśmy sobie dwie sytuacje, ale to było za mało. Musimy pracować na treningach, wiemy czego nam brakuje i mam nadzieję, że będzie lepiej. Nie mógł wystąpić Sandro Gotal (austriacki napastnik pozyskany kilka dni wcześniej), bo nie dotarły jeszcze do nas jego dokumenty z Turcji, gdzie grał ostatnio.

REKLAMA

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Kamil Biliński (90-karny), 1:1 Hebert (90+3).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Hebert, Martin Bukata, Paweł Moskwik. Śląsk Wrocław: Piotr Celeban, Adam Kokoszka.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 4 252.

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Edvinas Girdvainis, Aleksandar Sedlar, Hebert, Patrik Mraz - Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Michał Masłowski (46. Josip Barisic), Martin Bukata (75. Sasa Zivec), Gerard Badia (80. Paweł Moskwik) - Maciej Jankowski.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Augusto - Kamil Dankowski, Ostoja Stjepanovic (59. Filipe Goncalves), Ryota Morioka (71. Sito Riera), Adam Kokoszka, Alvarinho - Kamil Biliński.

pk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej