Węgrzy nie chcą przymusowego przydziału migrantów
Zakończyło się referendum na Węgrzech. Mieszkańcy tego kraju mieli wyrazić swoje zdanie na temat tego, czy chcą, aby Unia Europejska mogła decydować o osiedlaniu migrantów w ich kraju. Z sondażowych wyników wynika, że wynika, że 95 proc. ważnych głosów oddano na „nie”. O wynikach węgierskiego referendum mówiliśmy w audycji „Świat w powiększeniu”.
2016-10-02, 21:18
Posłuchaj
Nie wiadomo jednak czy referendum zostanie uznane za wiążące. Według sondaży frekwencja wyniosła ponad 40 proc., a by referendum było ważne, musiało pójść do urn 50 proc. uprawnionych.
– Dla obozu rządzącego ostateczna frekwencja nie będzie miała znaczenia. Zarówno premier Orban, jak i inni politycy Fideszu zapowiedzieli, że i tak będą tworzyć odpowiednie prawo, by na Węgrzech nie było przymusowej kwoty osiedlania migrantów – powiedział Dominik Hejj z portalu kropka.hu.
Prof. Bogdan Góralczyk, europeista z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreślił, że referendalna frekwencja jest bolesną porażką dla Viktora Orbana i jego partii.
– Premier oraz rząd niezwykle mocno zaangażowali się w kampanię przedreferendalną. Ich celem było zachęcenie jak największej liczby obywateli do uczestnictwa w wydarzeniu. Mówi się o tym, że na ten cel przeznaczono ok. 14-15 miliardów forintów, czyli ok. 200 milionów złotych. Jak widać po wynikach sondażowych politykom nie udało się odpowiednio zohydzić imigrantów – dodał.
REKLAMA
Na temat sondażowych wyników referendum mówił również prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych.
Gospodarzem audycji był Bogumił Husejnow.
Słuchaj więcej audycji "Świat w Powiększeniu"
Polskie Radio 24/db
REKLAMA
_____________________
Data emisji: 02.10.2016
Godzina emisji: 20.33
REKLAMA