Konflikt na szczycie w Legii Warszawa. Zbliża się też wojna o fotel prezesa PZPN
Zamknięcie stadionu Legii Warszawa po meczu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów wywołało trzęsienie ziemi we władzach mistrza Polski. Jak wpłynie to na przyszłość stołecznego klubu dowiemy się w najbliższym czasie. 28 października poznamy za to nowego prezesa PZPN. O tym w audycji radiowej "Trójki" - "Trzecia strona medalu" w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem, szefem sportu w portalu wp.pl.
2016-10-03, 09:43
Posłuchaj
Powiązany Artykuł

Trzecia Strona Medalu
Około 10 minut przed przerwą spotkania Legia - Borussia Dortmund, przegranego przez gospodarzy 0:6, kibole stołecznego klubu próbowali przedostać się do sektora zajmowanego przez fanów drużyny niemieckiej. Jak poinformowali przedstawiciele policji, grupa około 170 osób staranowała jedną z bram. W momencie, kiedy doszło do starć z pracownikami ochrony, organizator meczu poprosił o pomoc funkcjonariuszy, którzy pozostali na obiekcie do końca meczu.
W wyniku zajść Komisja Dyscyplinarna UEFA zdecydowała, że najbliższy mecz u siebie mistrzów Polski w Lidze Mistrzów (2 listopada z Realem Madryt) odbędzie się przy pustych trybunach. Oprócz zamknięcia stadionu klub został ukarany grzywną w wysokości 80 tys. euro. UEFA postawiła mistrzowi Polski sześć zarzutów: zamieszki na trybunach, odpalanie rac, wrzucanie przedmiotów na boisko, niedostateczną organizację, zachowania rasistowskie oraz zablokowane drogi ewakuacyjne.
Wizja tego, jak ma wyglądać legia Warszawa, i jak rozwiąże się problemy z kibicami stała się kwestią, która podzieliła dwóch mniejszościowych udziałowców klubu - prezesa mistrza Polski Bogusława Leśnodorskiego (20 proc. udziałów) i Macieja Wandzla (20 proc.) z większościowym udziałowcem - Dariuszem Mioduskim (60 proc.), który domaga się podjęcia radykalnych kroków przeciwko pseudokibicom, którzy zepsuli Legii piłkarskie święto, czyli grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
REKLAMA
- Każdy ma swoje racje. Nie da się - moim zdaniem - zbudować klubu, rozmawiając z bandytami. Ale nie zgodzę się z tym, że Bogusław Leśnodorski, czy Maciek Wandzel z bandytami rozmawiają. Wydawało im się, że mają konkretnego, realnego rozmówcę obok siebie i warto ustalić z góry jakieś zasady - powiedział w "Trzeciej Stronie Medalu" Michał Kołodziejczyk, szef sportu w portalu wp.pl.
W drugiej części rozmowy w studio radiowej Trójki rozmawiano o zbliżających się wyborach na szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Były właściciel Polonii Warszawa Józef Wojciechowski będzie rywalem Zbigniewa Bońka w wyborach na prezesa PZPN. Zjazd delegatów odbędzie się 28 października.
- Nie wiem czy Józef Wojciechowski byłby dobrym prezesem PZPN, natomiast znakomicie, że Zbigniew Boniek ma konkurencję i to tak poważną, że stara się ją natychmiast ośmieszyć swoimi organami prasowymi w sposób wręcz niebywały. Niby śmiesznie, a jednak straszno. Zbigniew Boniek może najbardziej przeraził się tych pieniędzy, którymi na co dzień zarządza Józef Wojciechowski, bo pieniądze w polskiej piłce znaczą bardzo, bardzo dużo - zaznaczył Michał Kołodziejczyk w radiowej "Trójce".
Więcej w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem w Trzeciej Stronie Medalu.
"Trzecia strona medalu" na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
REKLAMA
man, PR3, PolskieRadio.pl, PAP
REKLAMA