Dyrektor sądu będzie podwładnym ministra? Nowy projekt resortu sprawiedliwości
Minister sprawiedliwości będzie zwierzchnikiem dyrektorów sądów, zarządzających tam finansami - głosi projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów, opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Zmiana oznacza odejście od konkursów na te stanowiska.
2016-10-17, 16:28
"Projektowane zmiany mają na celu uporządkowanie systemu funkcjonowania dyrektorów sądów w celu zwiększenia sprawności w zakresie zarządzania kadrami w sądach powszechnych w odniesieniu do stanowisk dyrektorów i zastępców dyrektorów" - czytamy w uzasadnieniu.
Projekt trafił do uzgodnień wewnątrz Rady Ministrów i jest rozsyłany do konsultacji publicznych w Krajowej Radzie Sądownictwa, prokuraturze, 11 sądach apelacyjnych oraz stowarzyszeniach i organizacjach sędziowskich.
Finanse kluczem tej zmiany?
Odejście od dotychczasowej zasady wyłaniania dyrektorów w konkursach i przejście na model powoływania ich przez ministra uzasadniono tym, że dyrektorzy mają za zadanie gospodarowanie finansami publicznymi w części przewidzianej na sądy powszechne - i dlatego to minister sprawiedliwości, jako członek rządu odpowiadającego za finanse publiczne, powinien być zwierzchnikiem dyrektora.
Prezes sądu "wykonuje w stosunku do dyrektora czynności z zakresu prawa pracy, z wyjątkiem czynności zastrzeżonych dla Ministra Sprawiedliwości" - czytamy w projekcie.
REKLAMA
Dyrektorzy sądów funkcjonują we wszystkich sądach apelacyjnych, okręgowych oraz w sądach rejonowych, w których orzeka więcej niż 10 sędziów. Są przełożonymi pracowników sądów niebędących sędziami i nie mogą wpływać na orzecznictwo sądów.
Dwuwładza w sądach?
Krytycy tego rozwiązania - wprowadzanego od kilkunastu lat - podkreślali, że powoduje ono dwuwładzę w sądach, a niekiedy wręcz doprowadza do sytuacji, w której to dyrektor - decydując o zakupach, obsadzie sekretariatu itp. w praktyce decyduje o sprawności - lub zwłoce - w postępowaniach sądowych.
Dotąd dyrektorzy byli wyłaniani w konkursie organizowanym przez prezesa sądu. Na funkcję powoływał ich minister, ale na wniosek prezesa; również na jego wniosek mógłby go odwołać.
"Pomysł nie powinien budzić wątpliwości"
Odejście od tej metody resort uzasadnia tym, że procedura konkursowa miała według MS "charakter długotrwały i nie zawsze zapewniała możliwość szybkiego i skutecznego obsadzenia stanowiska dyrektora lub zastępcy dyrektora sądu uzależniając możliwość działania MS od czynności podejmowanych przez komisję konkursową powołaną przez prezesa sądu".
REKLAMA
Zarazem MS zapewniło w uzasadnieniu projektu, że podporządkowanie dyrektorów ministrowi "nie powinno budzić wątpliwości ustrojowych, gdyż w żaden sposób nie wkracza w czynności bezpośrednio związane z procesem orzekania czy tokiem postępowania sądowego".
Łatwiej odwołać dyrektora?
W projekcie zrezygnowano też z enumeratywnego wyliczenia przesłanek do odwołania dyrektora sądu - minister jako jego zwierzchnik uzyska większą swobodę decyzyjną. Ogólnymi ramami mają być tu regulacje dotyczące powołań i odwołań z Kodeksu pracy.
"Prezesi sądów będą mogli w większym stopniu przenieść nacisk swoich obowiązków na zadania związane z nadzorem nad działalnością sądów w zakresie orzekania (...) Działalność ta w chwili obecnej stanowi poważny i realny problem" - czytamy w uzasadnieniu.
PAP/iz
REKLAMA