Raport WHO: plaga cholery na Haiti. To skutek huraganu Matthew
Prawie 800 przypadków cholery wykryto w ciągu tygodnia na Haiti po przejściu huraganu Matthew - ogłosiła w środę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Pomoc humanitarna wciąż nie dotarła do 200 tys. mieszkańców górskich obszarów na południowym zachodzie wyspy.
2016-10-19, 19:33
Przedstawiciel WHO na Haiti Jean-Luc Poncelet oświadczył, że po huraganie, który nawiedził wyspę na początku października, wzrosła liczba przypadków cholery.
Według WHO, które powołuje się na dane ministerstwa zdrowia, między 9 a 15 października w kraju wykryto 773 przepadki cholery, w tym 464 w Departamencie Południowym i 167 w Grand'Anse, czyli w regionach, w których skutki huraganu Matthew były najbardziej odczuwalne.
(Film - Ponad 1000 ofiar huraganu Matthew na Haiti, tysiące osób straciły domy. Źródło: RUPTLY/X-NEWS)
Podczas telekonferencji z dziennikarzami w siedzibie ONZ Genewie Poncelet wyjaśnił, że od wtorku system pozwalający na potwierdzenie choroby znowu działa. Wcześniej władze i WHO miały problemy z dostarczeniem odpowiednich próbek. "Teraz potwierdzono, że znaczna część tych podejrzanych przypadków to przypadki cholery" - powiedział.
Milion szczepionek
WHO przygotowuje się obecnie do wysłania na wyspę miliona szczepionek przeciwko cholerze. Pierwsze mają tam dotrzeć za trzy dni.
W 2010 roku na Haiti wybuchła epidemia cholery, a w 2011 roku odnotowano ponad 300 tys. przypadków tej ostrej bakteryjnej choroby przewodu pokarmowego, przenoszonej przez skażoną wodę i jedzenie. W ostatnich latach wykrywano poniżej 30 tys. przypadków rocznie. Przed przejściem huraganu Matthew odnotowano 28 tys. przypadków choroby, która w ciągu zaledwie kilku godzin może doprowadzić do śmierci z odwodnienia.
Powiązany Artykuł
Karaibom potrzebna pilna pomoc po przejściu huraganu Matthew
Matthew zabił na Haiti około tysiąca osób, a jego skutki odczuło 2 mln ludzi. 1,4 mln spośród nich wymaga natychmiastowej pomocy. Poncelet ujawnił, że WHO ma problemy z dotarciem do ok. 200 tys. osób żyjących na górskich terenach.
REKLAMA
Problem bezpieczeństwa
Jeszcze przed nadejściem huraganu dostęp do departamentów Południowego i Grand'Anse był utrudniony, ale powodzie, spowodowane przez żywioł, sprawiły, że dojechanie tam, a nawet dolecenie śmigłowcem jest wyjątkowo skomplikowane.
Poncelet poinformował, że w tych dwóch regionach nie działa 36 spośród 102 szpitali i klinik.
Według przedstawiciela WHO do problemów logistycznych na wyspie dochodzą też obawy o bezpieczeństwo. Mieszkańcy mogą atakować konwoje z pomocą, by je ograbić, niezależnie od tego, czy przewożą one żywność czy inne niezbędne produkty.
PAP/dcz
REKLAMA