Puchar Polski: duży krok piłkarzy Wigier w stronę półfinału
Piłkarze 3. ligowego GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój przegrali na swoim stadionie z grającymi dwie klasy wyżej Wigrami Suwałki 1:2 w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski. Rewanż zostanie rozegrany pod koniec listopada w Suwałkach.
2016-10-25, 17:50
Posłuchaj
- Zwycięstwo było naszym obowiązkiem - mówił obrońca suwalskiego zespołu Janusz Bucholc (IAR)
Dodaj do playlisty
Jastrzębianie w poprzedniej rundzie wyeliminowali ekstraklasowego Górnika Łęczna, wygrywając u siebie rzutami karnymi 7-6 po remisowym (1:1) meczu i bezbramkowej dogrywce. Wigry w Zabrzu wygrały z pierwszoligowym Górnikiem 2:0.
Trener gospodarzy Jarosław Skrobacz nie mógł wystawić we wtorek sześciu piłkarzy z powodu kontuzji i nadmiaru żółtych kartek. Szkoleniowiec Wigier Dominik Nowak też mocno przemeblował skład. W wyjściowej jedenastce znalazło się czterech zawodników, którzy rozpoczęli sobotni ligowy mecz w Sosnowcu, zakończony porażką z Zagłębiem 0:2.
Gościom mecz ułożył się znakomicie. Prowadzili już w 12. minucie, kiedy Kamil Zapolnik po rzucie rożnym głową zaskoczył jastrzębskiego bramkarza.
Kibice GKS zachęcali swoich piłkarzy do ataku przekonując ich, że „są lepsi”. Podopieczni trenera Skrobacza nie potrafili jednak znaleźć recepty na szczelną obronę rywali, a strzały z dystansu były mocno niecelne.
REKLAMA
Dwie minuty przed przerwą po faulu w środku boiska drugą żółtą kartkę zobaczył zawodnik gości Mateusz Radecki i osłabił swoją drużynę. Za chwilę przyjezdnych dotknęło kolejne nieszczęście. Po faulu ich bramkarza na Wojciechu Canibole sędzia podyktował rzut karny, zamieniony na wyrównującego gola przez poszkodowanego.
Po zmianie stron gospodarze wyraźnie chcieli wykorzystać liczebną przewagę do zdobycia drugiego gola. Zespół z Suwałk, mimo osłabienia, nie dał się zepchnąć do defensywy, a sam starał się zagrozić bramkarzowi rywala. Akcje obu drużyn kończyły się przed polami karnymi, dlatego bramkarze mogli obserwować przebieg gry w miarę spokojnie.
Dopiero w 70. minucie po rajdzie Dominika Szczęcha wydawało się, że piłka zagrana wzdłuż linii bramkowej Wigier musi zostać wepchnięta do siatki, jednak tak się nie stało.
Skuteczniejsi okazali się sześć minut później pierwszoligowcy. Podanie Janusza Bucholca strzałem z 11 metrów zamienił na gola Kamil Adamek.
REKLAMA
Szturm jastrzębian w ostatnich minutach nie przyniósł efektu, chociaż stuprocentową okazję miał w 86. minucie Tomasz Dzida. Trafił z bliska w bramkarza i bliżej półfinału Pucharu Polski przed rewanżem są Wigry.
GKS jest liderem tabeli 3. grupy 3. ligi. Pod kierunkiem Jarosława Skrobacza zespół doznał w minioną sobotę pierwszej porażki, ulegając na wyjeździe rezerwom Górnika Zabrze 0:1. Zakończyła się w ten sposób seria 26 spotkań bez porażki rozpoczęta po objęciu drużyny przez obecnego trenera.
GKS 1962 Jastrzębie - Wigry Suwałki 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Kamil Zapolnik (12.), 1:1 Wojciech Caniboł (45-rzut karny), 1:2 Kamil Adamek (76.)
REKLAMA
Czerwona kartka: Mateusz Radecki (43. - Wigry)
GKS: Grzegorz Drazik - Damian Zajączkowski, Kacper Kawula, Dominik Kulawiak, Adrian Kopacz - Dominik Szczęch, Bartosz Szepeta, Damian Tront, Dawid Weis (76. Tomasz Dzida) - Wojciech Caniboł, Kamil Jadach
Wigry: Karol Salik - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Adrian Karankiewicz, Tomasz Jarzębowski - Damian Kądzior (85. Rafał Remisz), Mateusz Radecki, Damian Gąska (83. Miłosz Kozak), Jakub Bartkowski - Kuku (44. Kamil Adamek), Kamil Zapolnik
bor
REKLAMA
REKLAMA