Od agenta ubezpieczeniowego do prezesa

Andrzej Jarczyk prezes spółek Grupy Uniqa w Polsce w obecnej firmie pracuje od początku 2011 roku, ale w branży ubezpieczeniowej już od 20 lat. Do ubezpieczeń trafiłem przez absolutny przypadek - opowiada.

2016-11-20, 16:55

Od agenta ubezpieczeniowego do prezesa
Andrzej Jarczyk prezes spółek Grupy Uniqa w Polsce. Foto: Materiały prasowe

Posłuchaj

Ludzie gospodarki cz. 1 – gościem Polskiego Radia 24 był Andrzej Jarczyk prezes spółek Grupy Uniqa w Polsce (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

W czasie studiów pracowałem w firmie, która była dużym dilerem samochodowym. Dyrektor generalny tej firmy odchodził i tworzył Konzeption Life, spółkę multiagencyjną, która zajmowała się sprzedażą ubezpieczeń na życie. Był jej pierwszym prezesem i zachęcił mnie, żebym poszedł z nim. Pod koniec lat 90-tych zostałem agentem ubezpieczeniowym, a pierwsze wnioski ubezpieczeniowe spisywałem sam ze sobą - mówi Andrzej Jarczyk. 

 "Nie spełniłem marzeń rodziców"

Jako dziecko marzył o pracy w myjni samochodowej. Wybrał ekonomię, chociaż rodzice bardzo chcieli, żeby został inżynierem. Nie spełniłem marzeń rodziców, czego - na szczęście - nigdy nie mieli mi za złe - mówi bohater "Ludzi gospodarki". W latach 90 - tych rynek tak szybko się zmieniał, powstawały ubezpieczenia i banki, zagraniczne firmy wchodziły do Polski. My, młodzi ludzie, chcieliśmy się rozwijać, robić karierę, awansować, wyjeżdżać za granicę. Być menedżerem - jak to słowo brzmiało! To był cudowny czas - mówi Jarczyk.

Siedziba główna firmy Uniqa znajduje się w Łodzi, dlatego też firma angażuje się we współpracę z miastem przy projektach artystycznych. W ramach projektu Uniqa Art w Łodzi powstają nowoczesne obiekty artystyczne, które na stałe, bądź tymczasowo, wpiszą się w krajobraz miasta. W sumie powstanie kilka różnych realizacji plastycznych stworzonych przez artystów z Polski i Stanów Zjednoczonych. Między innymi pochodzący ze Szczecina malarz i muralista o pseudonimie Lump przeobraził słupy ogłoszeniowe w ogromne przedmioty-ikony związane z okresem PRL-u. Przy ulicy Piotrkowskiej powstała słynna pralka „Frania”, a przy Placu Wolności syfon do wody sodowej.

" Śląsk to moja mała ojczyzna"

Andrzej Jarczyk pochodzi ze Śląska i mimo że od wielu lat pracuje i mieszka w Warszawie, to ze Śląskiem jest cały czas mocno związany. Śląsk to moja mała ojczyzna - mówi prezes. Kojarzy mi się dzieciństwem. To gwara, a także silne i ciepłe relacje międzyludzkie. Równocześnie silny patriarchat, twardzi i zamknięci mężczyźni. Śląsk to brudne familoki, czerwone parapety oraz czyste szyby. Dużo mam tych skojarzeń - mówi nasz gość. Śląsk to także platoniczna miłość do Ruchu Chorzów.

REKLAMA

 Kiedy dobiegał 40-tki, pobiegł w kilku maratonach, kupił sobie 40-letni rower, a następnie prawie 40-letni samochód - Mercedes 450 SL, model R 107, rocznik 1979. Taki kryzys wieku średniego - śmieje się.

Mimo że w branży ubezpieczeniowej pracuje już ponad 20 lat, to ubezpieczenia nadal go "kręcą". A to dlatego, że branża bardzo się zmienia, wprowadza innowacyjne rozwiązania, nowe technologie. W tym roku Polska Izba Ubezpieczeń przyznała Andrzejowi Jarczykowi odznakę "Za Zasługi dla Ubezpieczeń".

Sylwia Zadrożna, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej