Boniek zeznawał w procesie w sprawie Widzewa Łódź
Zbigniew Boniek złożył w czwartek przed łódzkim sądem zeznania w toczącym się od 2012 roku procesie m.in. w sprawie niezaspokojenia roszczeń wierzycieli piłkarskiej spółki Widzew Łódź przed kilkunastu laty. Obecny szef PZPN został wezwany w charakterze świadka.
2016-11-24, 18:51
Złożone przez Bońka zeznania związane były głównie z jego działalnością w Widzewie w 2004 r. oraz w piłkarskiej centrali w latach 1999-2002, kiedy pełnił funkcję wiceprezesa PZPN ds. marketingu.
Tego okresu dotyczy toczący się od czterech lat przed Sądem Rejonowym dla Łodzi-Widzewa proces, w którym zarzut dot. niegospodarności ma postawiony m.in. ówczesny szef Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz (zgodził się na podawanie pełnych danych osobowych). Zdaniem prokuratury w 2000 r. miał on polecić przekazanie należnych Widzewowi z tytułu praw telewizyjnych środków finansowych innemu podmiotowi. Dzięki temu - z pominięciem zajętych w postępowaniach egzekucyjnych rachunków bankowych klubu - z rachunku bankowego PZPN przekazano ponad 7 mln zł na rzecz niemieckiej firmy J.A.G. Sportmarketing GmbH.
Kto działał na szkodę Widzewa?
W ten sposób, zdaniem prokuratury, działano na szkodę wierzycieli łódzkiego klubu, m.in. piłkarzy, trenerów, innych klubów oraz instytucji.
Podobne zarzuty w tej sprawie postawiono b. wiceprezesowi związku Eugeniuszowi Kolatorowi i b. sekretarzowi generalnemu PZPN Zdzisławowi Kręcinie (zgodzili się na podawanie pełnych danych osobowych).
Powiązany Artykuł
![piłka nożna 1200 F.jpg](http://static.prsa.pl/images/10589e9c-a5bd-4918-aac3-0cdab94bd71a.jpg)
Ekstraklasa
Boniek przed sądem kilka razy podkreślił, że w momencie przekazywania przez PZPN środków należnych Widzewowi, związek nie wiedział o zajęciach komorniczych w łódzkim klubie. - Gdyby o tym wiedziano, PZPN nie wysłałby jakichkolwiek pieniędzy do trzeciego podmiotu i nie przyjąłby do wiadomości przedstawionej przez klub cesji na rzecz niemieckiej firmy - tłumaczył.
Jak dodał, pieniądze na konto firmy J.A.G. - ówczesnego pożyczkodawcy i sponsora Widzewa - były przekazywane na podstawie notarialnie poświadczonej cesji wierzytelności oraz na wniosek właścicieli klubu.
Przyznał, że sam jako wiceprezes PZPN, podpisał się pod jednym z takich dokumentów dostarczonych przez szefów spółki, ale – jak zaznaczył – wcześniej poprosił o jego analizę pod względem zgodności z przepisami i potwierdzenie tego przez dział prawny związku.
Boniek: chciałem Widzewowi pomóc
Boniek pytany był także przez sąd o przekształcenia w łódzkim klubie w sierpniu 2004 r. W ich efekcie stanął on na czele nowopowstałego stowarzyszenia Widzewa, który przejął od poprzedniego podmiotu m.in. prawo do prowadzenia drużyny na drugim poziomie rozgrywkowym.
- Jako były piłkarz tego klubu, chciałem Widzewowi pomóc, ale nie chciałem ponosić żadnych konsekwencji wadliwej działalności kogokolwiek w tym klubie w ostatnich 10 latach. Mogliśmy zacząć działalność od 4. ligi, ale kiedy PZPN przyznał Widzewowi licencję (na występy w 1. lidze – przyp.), wystąpiliśmy do sądu w Łodzi, który wydał opinię, że nowe stowarzyszenie nie jest następcą prawnym żadnego z wcześniejszych podmiotów – dodał.
Zaprzeczył, by podczas negocjacji z zarządem poprzedniego właściciela zadeklarował również przejęcie jego zobowiązań wobec wierzycieli.
Po wyjściu z sali szef piłkarskiej centrali nie chciał komentować swojej wizyty w sądzie. Jak tłumaczył, był tam jako osoba prywatna, a nie w związku z pełnioną teraz funkcją prezesa PZPN.
Dziewięciu oskarżonych w sprawie
Postępowanie w sprawie niegospodarności w PZPN i działania na szkodę wierzycieli Widzewa prowadziła prokuratura apelacyjna we Wrocławiu, która pod koniec marca 2012 r. skierowała do łódzkiego sądu akt oskarżenia. Zawarte w nim zarzuty dot. m.in. ukrywania na początku lat 2000. pieniędzy przed wierzycielami klubu piłkarskiego Widzew Łódź. Według śledczych zarzuty stawiane oskarżonym dotyczą różnych kwot, które w sumie sięgają ponad 15 mln zł.
Aktem oskarżenia objętych zostało w sumie dziewięć osób. Oprócz Listkiewicza, Kolatora i Kręciny są to b. właściciele, prezesi, działacze i pełnomocnicy Widzewa: Andrzej Jakub Grajewski, Andrzej Pawelec (zgodzili się na podawanie pełnych danych osobowych), Jacek D., Andrzej W., Mirosław C. i Ireneusz K. Grozi im do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Oskarżycielami posiłkowymi w sprawie są m.in. Damian Seweryn i Marcin Morawski - b. piłkarze Widzewa oraz Zagłębie Lubin S.A., którym klub był winien pieniądze.
Sąd do tej pory w tej sprawie przesłuchał kilkadziesiąt osób działających w polskim futbolu. Kolejną rozprawę wyznaczono na 2 lutego 2017 r.
man
REKLAMA