Artur Racicki: w przypadku start-upów liczy się nie sam pomysł, ale jego realizacja
Artur Racicki, przedsiębiorca, twórca start-upów i wykładowca – był gościem programu Ludzie Gospodarki w Polskim Radiu 24.
2016-11-27, 16:00
Posłuchaj
Jego CV jest bardzo bogate i różnorodne. W przeszłości pracował jako hydraulik w Kanadzie, zbieracz szklanek w Londynie, cykliniarz podłóg w Belgii, manager restauracji w Cambridge.
Dziś jest prezesem i współzałożycielem startupu technologicznego Social WiFi, Co-Founderem start-upu SEEDiA, oraz prezesem i założycielem Pozytywnie.pl – Digital Marketing Agency.
Jeden z jego startupów dostarcza inteligentne WiFi, a drugi produkuje inteligentne ławki z panelami fotowoltaicznymi, umożliwiające m.in. ładowanie telefonów komórkowych.
W przypadku start-upów, pomysł zupełnie nie ma znaczenia – przekonuje Artur Racicki. Jego zdaniem pomysłów na biznesy ludzie mają mnóstwo, jednak najważniejsza jest egzekucja tego, co wymyślimy.
REKLAMA
─ Trzeba mieć pasje i determinacje żeby osiągnąć sukces. – Jeżeli robimy coś, w co tak naprawdę nie wierzymy – to to się nie uda – przekonuje gość Polskiego Radia 24.
Jak założyć startup?
─ Na początku wystarczy zwykła działalność gospodarcza – założenie spółki z.o.o. zajmuje tak naprawdę jeden dzień. Później trzeba poczekać chwilę na dokumenty. To nie kosztuje dużo – w przypadku spółki z.o.o. koszt wynosi 5 tys. zł. kapitału zakładowego, a w przypadku działalności gospodarczej trzeba opłacać składki na ZUS. Od strony formalno-prawnej nie jest to skomplikowane – zaznacza Racicki.
Ale jest też inna droga do start-upu
Jednocześnie rekomenduje inną drogę.
─ Zanim zaczniemy załatwiać formalności, trzeba po prostu coś zrobić własnym sumptem – bez inwestorów, z pieniędzy własnych, od rodziny i przyjaciół. Niektóre działania nie wymagają dużych nakładów finansowych. Wśród znajomych warto znaleźć osoby, które mogą nam pomóc tworzyć nasz biznes – mówi gość PR24.
REKLAMA
Wypychanie pomysłów
Podkreśla, że warto „wypychać” projekty jak najszybciej.
─ Lepiej je szybko poprawić i zebrać opinie, żeby rynek zweryfikował, czy nasz pomysł ma szanse na sukces. Projekt nie musi być doskonały, zawsze można go poprawić. Częstym błędem popełnianym przez startupy jest długie dopracowywanie projektów. W takiej sytuacji konkurencja może nas ubiec albo po roku wytężonej pracy, może się okazać, że rynek wcale nie potrzebuje naszego pomysłu. Lepiej po miesiącu wypuścić nasz pomysł na rynek i zweryfikować opinie na jego temat – zaznacza Racicki.
Najważniejsze są pierwsze trzy lata
Najważniejsze dla start-upów są pierwsze trzy lata.
Statystyki pokazują, że 95% start-upów nigdy nie staje się rentowna – czyli nie ma większych przychodów niż kosztów.
REKLAMA
─ Większość, bo blisko 80% z tych firm, upada po pierwszym roku swojej działalności – mówi Artur Racicki.
─ Tak się dzieje na całym świecie, nie tylko w Polsce, dlatego biorąc się za takie przedsięwzięcie, trzeba być świadomym, że jest to duże ryzyko – zaznacza gość programu Ludzie Gospodarki.
─ Największy problem z ryzykiem mają osoby pracujące w korporacjach, gdzie mają stabilny, comiesięczny przychów. Pogodzenie pracy etatowej z pracą nad własnym start-upem jest trudne a wręcz niemożliwe – dodaje Racicki.
Dolina Krzemowa
W Stanach Zjednoczonych, osobom, które odniosły sukces ze swoimi start-upami – statystycznie wcześniej, sześć razy powinęła się noga - ich wcześniejsze biznes się nie sprawdził. W Dolinie Krzemowej, gdzie gość Ludzi Gospodarki zbierał doświadczenie, statystyki pokazują, że najlepszymi startupowcami są mężczyźni w wieku około 35 lat.
REKLAMA
Dominik Olędzki, jk
REKLAMA