Spór o Stanisława Piotrowicza. Opozycja chce odwołania
Sejmowa komisja sprawiedliwości odrzuciła wniosek PO o rozszerzenie porządku obrad o informację jej przewodniczącego Stanisława Piotrowicza (PiS) na temat jego pracy w prokuraturze w latach 80., w tym w stanie wojennym. PO złożyła też wniosek do komisji etyki o ukaranie Piotrowicza. Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapowiedziała, że jego odwołanie "nie wchodzi w grę".
2016-12-07, 13:15
Po burzliwej dyskusji, na sejmowej komisji sprawiedliwości, wniosek o rozszerzenie porządku obrad o sprawę Piotrowicza przepadł w głosowaniu. Za było 5 posłów, a przeciw - 13. Z zarzutów formułowanych w materiale TVN24, wynika, że Piotrowicz doprowadził do tego, że w 2001 zostało umorzone postępowanie ws. księdza z Tylawy oskarżonego o pedofilię, a następnie skazanego. Stacja ta podała też, że dotarła do akt IPN, z których wynika, że Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciwko Antoniemu Pikulowi - działaczowi Solidarności, który został oskarżony w stanie wojennym o nielegalne rozprowadzanie ulotek.
Na początku obrad Robert Kropiwnicki (PO) wniósł, by Piotrowicz przedstawił informację nt. swej pracy w prokuraturze w latach 80., w tym w stanie wojennym. - Pojawiły się informacje, że podpisywał pan akt oskarżenia przeciw działaczom opozycji w stanie wojennym; powinien pan udzielić pełnych wyjaśnień komisji i opinii publicznej - mówił poseł PO.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) wniosła zaś o odwołanie Piotrowicza z funkcji przewodniczącego. - Mamy wątpliwości co do prawdomówności posła Piotrowicza, jak wynika z doniesień medialnych, a przeczą temu choćby dokumenty z IPN - dodała.
- To personalny atak, by utrudnić przyjęcie ustawy co do TK - mówiła Krystyna Pawłowicz (PiS).
Wniosku Gasiuk-Pihowicz nie głosowano, bo - ze względów proceduralnych - nie jest to możliwe na posiedzeniu, na którym taki wniosek został złożony.
REKLAMA
"Zrozumiały jest atak na mnie"
- Zrozumiały jest atak na mnie jako tego, który stał się twarzą zaprowadzania ładu konstytucyjnego, z którym państwo źle się czujecie - powiedział Piotrowicz.
Dziś komisja debatuje nad zapowiadanym przez PiS jako ostatni projektem pod nazwą Przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK. Te dwie uchwalone już przez parlament ustawy czekają na podpis prezydenta.
Piotrowicz kilka razy próbował odnieść się do zarzutów opozycji, ale poseł PO Robert Kropiwnicki mu przerywał. - Jak pan mówił, nie przeszkadzałem, a pan nie pozwala mi się odnieść - powiedział szef komisji.
- Bo ja nie kłamałem, a pan kłamie w żywe oczy. Odwraca pan kota ogonem i to jest najgorsze - odpowiedział Kropiwnicki. - Pan mnie, jako przewodniczącemu uniemożliwia odniesienie się do tego, o co pan pyta, więc ja zupełnie tego nie rozumiem, o co panu chodzi - powiedział Piotrowicz i dodał: "Przywołuje pana do porządku".
REKLAMA
"Odwołanie nie wchodzi w grę"
Do sprawy odniosła się rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek, która powiedziała, że należy poczekać na rozstrzygnięcia sejmowej komisji etyki i wyjaśnienia posła Piotrowicza.
Mazurek podkreśliła, że na razie mamy do czynienia jedynie z „wypowiedziami medialnymi”. - Wiadomo jak się przygotowuje materiały medialne, można różne rzeczy wyciąć, przyciąć, zaprezentować, tak jak pasuje to wydawcom czy dziennikarzom - powiedziała rzeczniczka klubu PiS.
- Moją rolą jako rzecznika klubu jest bronienie naszych członków. Uważam, że pan poseł Piotrowicz dobrze wypełnia swój mandat. Natomiast nie odpowiadam za jego słowa. Jeżeli PO złoży wniosek do komisji etyki, to jestem przekonana, że komisja etyki się tym zajmie i podejmie właściwą decyzję - powiedziała.
pp/PAP/IAR
REKLAMA
REKLAMA