Pogrzeb kierowcy zabitego w Berlinie. "Bronił godności do końca"
Zmarłego pożegnali rodzina, mieszkańcy Rożnowa, gdzie mieszkał 37-letni Łukasz Urban, a także mieszkańcy powiatu gryfińskiego. Udział w uroczystościach wzięli prezydent Andrzej Duda, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa i posłowie PiS.
2016-12-30, 17:30
Posłuchaj
Bp Henryk Wejman: Łukasz Urban do końca bronił ludzkiej godności (IAR)
Dodaj do playlisty
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w południe Mszą świętą w kościele pw. Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Baniach.
źródło: TVN24/x-news
- Śp. Łukasz, żyjąc tu na ziemi, tworzył siebie. A tworzył siebie służąc drugiemu człowiekowi. Tę służbę spełniał w rozmaitej formie w danym sobie czasie, nade wszystko jako zawodowy kierowca. Swoją pracę wykonywał sumiennie i z takim nastawieniem, aby jej owoce zawsze radowały odbiorców. Jego pracowitość i usłużność budziły w ludziach zaufanie do niego i otwartość na drugiego człowieka - powiedział bp Henryk Wejman.

Fot. PAP/Lech Muszyński
REKLAMA
- Służąc w ten sposób ludziom i broniąc ludzkiej godności do końca, był niewątpliwie blisko tego, który jest źródłem wszelkiej miłości - Boga. Za to świadectwo wiary i służby drugiemu człowiekowi i bronienia jego godności bez względu na wyznawany światopogląd czy kolor skóry, wyrażamy śp. Łukaszowi naszą wdzięczność - podkreślił.
"Cześć jego pamięci"
Szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa przeczytała w kościele list od premier Beaty Szydło.
"Z wielkim bólem i żalem przyjęłam wiadomość o śmierci pana Łukasz Urbana. Polacy padali już ofiarami ataków terrorystycznych dokonywanych przez fundamentalistów islamskich, ale tragedia, do której doszło w Berlinie, jest wyjątkowa jeśli chodzi o bezwzględność i okrucieństwo sprawcy" - napisała szefowa rządu.
źródło: TVP Info
"Pan Łukasz zginął wykonując pracę trudną i wymagającą wielu wyrzeczeń, zapewniając godny byt swojej rodzinie. Dla wszystkich bliskich jego odejście stanowi ogromną stratę. Wyrażając żal z powodu tak wielkiej tragedii w tych trudnych chwilach pragnę przekazać rodzinie i przyjaciołom Łukasza Urbana wyrazy głębokie współczucia. Cześć jego pamięci".
Następnie prezydent Andrzej Duda przekazał bliskim zmarłego kierowcy słowo jedności w bólu i modlitwie, słowo pożegania pogrzebowego.
REKLAMA

Fot. PAP/Marcin Bielecki
Po mszy kondukt żałobny udał się na pobliski cmentarz komunalny, gdzie Łukasz Urban został pochowany.
Solidarność z rodziną zabitego Łukasza Urbana okazali w piątek kierowcy ciężarówek, którzy ustawili się podczas pogrzebu przy rondzie w okolicy kościoła. Na udekorowanych kwiatami samochodach powiewały biało-czerwone flagi i czarne wstęgi.
Kondolencje w imieniu kierowców złożył rodzinie przedstawiciel zachodniopomorskiego stowarzyszenia przewoźników drogowych Romuald Szmit. Jak mówił w emocjonalnym wystąpieniu, "ta tragedia nie musiała nastąpić".
Szmit podkreślał, że "kierowcy z całego bloku wschodniego na Zachodzie traktowani są inaczej niż kierowcy niemieccy czy francuscy, czy belgijscy". Według niego, "gdyby Łukasz był wpuszczony na teren firmy, gdzie miał rozładunek, na pewno do tej tragedii by nie doszło".
REKLAMA
Po uroczystościach pogrzebowych przeszło 100 kierowców ciężarówek spotkało się na dwóch parkingach na drodze S3. Kolumny samochodów wyruszyły ze stacji paliw w miejscowości Sitno jadąc od strony Gorzowa Wielkopolskiego oraz z MOP Wysoka Zachód od strony Szczecina. Pojazdy były ozdobione flagami biało-czerwonymi oraz czarnymi wstążkami.
- Wyjechaliśmy wszyscy razem na ulice, aby uczcić pamięć zmarłego tragicznie kolegi po fachu - powiedział w rozmowie z PAP kierowca ciężarówki Maciej Undro. - Jego tragiczny los mógł zdarzyć się każdemu z nas, zdarza się, że wozimy towary do Berlina. Jemu nie udało się wrócić szczęśliwie do domu – dodał. - To wyraz solidarności i wparcia dla rodziny zmarłego Łukasza Urbana"- zaznaczył kierowca Mariusz Pańczyk.
Kierowcy dojechali do ronda w Baniach, gdzie w piątek na cmentarzu spoczął tragicznie zmarły kierowca. Tu oddali mu hołd, używając klaksonów.
Fot. PAP/Lech Muszyński
REKLAMA
Zamach w Berlinie
Łukasz Urban był pracownikiem polskiej firmy spedycyjnej. 19 grudnia, gdy czekał na rozładunek w Berlinie, został zamordowany przez terrorystę. Zamachowiec ukradł jego ciężarówkę, a następnie wjechał nią w tłum zgromadzony na jarmarku bożonarodzeniowym. Zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych.
x-news.pl, AP
Prokuratura podejrzewa, że sprawcą zamachu był poszukiwany listem gończym w całej Europie Tunezyjczyk Anis Amri. Kilka dni po tragedii 24-latek został zastrzelony przez policjantów pod Mediolanem.
Niemiecka policja wciąż szuka osób, które przed zamachem w Berlinie były w kontakcie ze sprawcą masakry.
Niemieckie media podały, że zamachowiec, siedząc już w kabinie uprowadzonej polskiej ciężarówki, wysłał z telefonu komórkowego wiadomość głosową oraz własne zdjęcie. Amri miał powiedzieć "jestem już w samochodzie, bracie módl się za mnie".
REKLAMA
Funkcjonariusze szukają teraz osób, do których została wysłana wiadomość. Jedną z nich miał być 40-letni Tunezyjczyk, którego zatrzymano w środę w Berlinie. W czwartek mężczyzna został jednak zwolniony.
W Niemczech toczy się także dyskusja, czy służby specjalne mogły zapobiec atakowi. Wiadomo, że Amri był obserwowany, bo oferował się radykalnym islamistom jako zamachowiec samobójca. W internecie szukał też instrukcji budowy bomb. Odpowiednie służby uznały jednak, że mężczyzna nie stanowi realnego zagrożenia.
kk/fc
REKLAMA