Zamieszki po zabójstwie 21-latka w Ełku. Policja: zatrzymani mają od 17 do 50 lat

Osoby, które brały udział w zamieszkach pod lokalem z kebabami w Ełku mają od 17 do 50 lat i w czasie pikietowania były pijane - podała na antenie lokalnego Radia Pięć rzecznik prasowa policji. Samorządowcy apelują do mieszkańców o spokój.

2017-01-02, 19:21

Zamieszki po zabójstwie 21-latka w Ełku. Policja: zatrzymani mają od 17 do 50 lat

W poniedziałek po południu rzecznik prasowa ełckiej policji Agata Kulikowska podała na antenie lokalnego Radia Pięć, że w wyniku niedzielnych zamieszek policja zatrzymała 28 osób. "Zatrzymani zostali ci, którzy byli najbardziej agresywni, którzy swoim zachowaniem stwarzali zagrożenie dla innych ludzi" - powiedziała Kulikowska i dodała, że "najstarsi policjanci w Ełku nie pamiętają podobnych zdarzeń", że miasto na co dzień jest spokojne, co m.in. potwierdzały konsultacje przeprowadzone przez policję wśród mieszkańców Ełku.

Powiązany Artykuł

Bez nazwy 1200.jpg
Śmierć 21-latka w Ełku. Są wyniki sekcji zwłok mężczyzny

Źródło: TVN24/x-news

Rzecznik ełckiej policji przyznała, że zatrzymani zostali wyłącznie mężczyźni, najstarszy miał 50 lat, najmłodszy - 17. Dodała, że byli oni pod wpływem alkoholu i dopiero kiedy wytrzexwieją, zostaną przeprowadzone czynności. "Zatrzymani usłyszą zarzuty czynnego udziału w zbiorowisku, ataku na mienie i ludzi, niszczenie mienia oraz być może zakłócanie porządku" - wyliczyła Kulikowska.

W rozmowie z dziennikarzem lokalnego ełckiego radia Kulikowska potwierdziła, że w czasie niedzielnych zamieszek policja użyła gazu. Przyznała też, że ełckich policjantów ciągle wspiera kilkudziesięciu policjantów z wydziału prewencji w Olsztynie. "Na razie nie potwierdzamy, by do Ełku jechali kibice z innych miast, nie zatrzymaliśmy żadnych aut z kibicami" - powiedziała policjantka, odnosząc się do pogłosek, że do Ełku jadą pikietować kibice m.in. z Białegostoku.

REKLAMA

Źródło: TVP Info

W sylwestrową noc przed barem z kebabami w Ełku doszło do zabójstwa 21-letniego Daniela. Zarzut zabójstwa usłyszeli obywatele Algierii i Tunezji, którzy prowadzili bar i w nim pracowali. W niedzielę z tego powodu doszło do zamieszek, tłum głównie młodych ludzi niszczył lokal i rzucał petardami. Równiez w stronę policji tłum rzucał butelki po alkoholu i kamienie. Zamieszki zakończyły się przed północą.

Samorządowcy z Ełku apelują na antenie lokalnego radia o spokój i niebranie udziału w zamieszkach. Radny miejski Nikodem Kemicer apelował, by mieszkańcy miasta "w sposób ludzki, cywilizowany, odpowiednim zachowaniem" uczcili pamięć zmarłego w czasie pogrzebu zmarłego Daniela, a starosta Marek Chojnowski stwierdził, że zamieszki to "sprawa, która nie powinna się wydarzyć".

– To wyładowanie agresji, z którym mieliśmy do czynienia, było nieadekwatne do sytuacji, apeluje, by spokojnie, z zadumą uszanować to, co się stało – powiedział starosta ełcki w Radiu Pięć.

REKLAMA

dad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej