Szefowie wywiadu USA ostrzegają: Rosja poważnym cybernetycznym zagrożeniem
Podczas przesłuchania przed komisją sił zbrojnych Senatu USA szefowie amerykańskich służb wywiadowczych, w tym dyrektor wywiadu James Clapper, powiedzieli w czwartek, że Rosja jest poważnym zagrożeniem cybernetycznym dla USA.
2017-01-05, 20:53
Senat rozpoczął dochodzenie w sprawie ingerencji Rosji w wybory w USA oraz takich zagrożeń cybernetycznych, jakimi były hakerskie ataki Rosji na serwery Partii Demokratycznej i sztabowców kandydatki Demokratów w wyborach Hillary Clinton.
"Ofensywny program cybernetyczny"
Szefowie wywiadu uznali, że Rosja stanowi duże zagrożenie dla "amerykańskiego rządu, armii, dyplomacji, krytycznej infrastruktury oraz handlu" - podaje Reuters.
Moskwa jest szczególnie groźna ze względu na "wysoce zaawansowany ofensywny program cybernetyczny i (...) wyrafinowane możliwości (technologiczne)" - powiedział jeden z wysokiej rangi przedstawicieli amerykańskiego wywiadu.
REKLAMA
Jak podaje "The Hill", szefowie wywiadu poinformowali, że pogłębiony raport na temat ingerencji Rosjan w wybory otrzymał już prezydent Barack Obama. Dokument jest ściśle tajny, ale w przyszłym tygodniu pewne jego części zostaną opublikowane.
Clapper wyjaśnił, że w tej sytuacji nie może podać więcej szczegółów na ten temat, ale podkreślił, że będzie zabiegał, aby jak najwięcej informacji zawartych w raporcie zostało udostępnionych opinii publicznej.
Czy ataki hakerskie miały wpływ na wybory w USA?
Raport ten został przygotowany przede wszystkim przez trzy agencje: CIA, FBI oraz NSA - powiedział Clapper. Zastrzegł też, że amerykański wywiad nie jest w stanie dociec, czy cybernetyczne ataki Rosjan miały wpływ na wynik wyborów. Dodał też, że z ustaleń wywiadu wynika, iż działania te "miały więcej niż jeden motyw".
Admirał Rogers i Clapper powiedzieli również, że "tylko najwyższe władze Rosji mogły je zatwierdzić", a ingerencja nie ograniczała się do ataku na Demokratów.
- Tego rodzaju postępowanie nie zatrzymuje się na Stanach Zjednoczonych i dochodzi do prób wpływania na opinię publiczną w Europie i Eurazji; działania Rosjan mają na celu podważenie publicznego zaufania do instytucji oraz informacji (w sferze publicznej) - dodał Clapper.
REKLAMA
Dyrektor wywiadu powiedział też, że skala ingerencji Moskwy w ostatnie wybory w USA jest bez precedensu.
- Rosjanie mają długą historię ingerowania w wybory. Swoje własne i innych narodów (...). Sięga ona lat 60., zaczęło się w latach zimnej wojny - wyjaśnił i podkreślił, że kampania prowadzona przez Rosjan w 2016 roku w USA była szczególnie agresywna.
Republikański senator Lindsey Graham spytał Clappera, czy służby specjalne gotowe są na to, że Trump "rzuci im wyzwanie" podczas piątkowego briefingu wywiadu dla prezydenta elekta. - Sądzę, że tak- odparł Clapper.
Sankcje na Moskwę
Graham przy sposobności skrytykował administrację Obamy za niewystarczające sankcje nałożone na Moskwę w związku z jej ingerencją w wybory. W ramach retorsji Amerykanie wydalili z kraju 35 rosyjskich dyplomatów.
REKLAMA
Clapper wyjaśnił też senatorom, że kampania Rosjan była "wielowymiarowa", nie ograniczała się do cyberataków i polegała też między innymi na dezinformacji.
Pytany przez senatorów o to, czy można uznać za wiarygodne wypowiedzi Juliana Assange'a, którego portal WikiLeaks ujawnił treść maili wykradzionych przez hakerów, Clapper odpowiedział "Nie w mojej opinii", a admirał Rogers dodał, że "popiera tę opinię".
Cyberataki
We wtorek wieczorem w rozmowie z Fox News Assange powiedział, że Rosjanie nie są źródłem przekazanych WikiLeaks maili zdobytych po włamaniu przez hakerów do systemu komputerowego Demokratów.
Te i inne wypowiedzi Assange'a Trump zacytował w środę na Twitterze, w kolejnych wpisach podważających ustalenia wywiadu w sprawie cyberataków na serwery Demokratów i ingerowania Rosji w wybory.
REKLAMA
Donald Trump napisał na Twitterze: "Nieuczciwe media chętnie mówią, że zgadzam się z Julianem Assange'em. Błąd. Po prostu stwierdzam to, co on stwierdza (...) i to ludzie mają wyrobić sobie zdanie, co jest prawdą".
Dodał też: "Media kłamią, by mnie ukazać jako kogoś, kto jest przeciw wywiadowi, podczas gdy ja naprawdę jestem ich fanem!".
Odnosząc się do tych wpisów Trumpa i komentarza jego rzecznika Seana Spicera, który nazwał stanowisko swego szefa "zdrowym sceptycyzmem", Clapper powiedział: "Istnieje różnica między sceptycyzmem a dezawuowaniem (wywiadu)".
W środę wieczorem "Wall Street Journal" podał, że prezydent elekt przymierza się do uszczuplenia Urzędu Dyrektora Bezpieczeństwa Narodowego oraz personelu CIA w Waszyngtonie.
REKLAMA
Spicer zdementował te informacje; "nie ma cienia prawdy w (informacji) o planach restrukturyzacji społeczności wywiadu" - powiedział dziennikarzom.
ksem/
REKLAMA