"Zmarnowano wielką szansę". Bez porozumienia w sprawie kryzysu w Sejmie
Drugie spotkanie marszałka Senatu z liderami ugrupowań sejmowych nie przyniosło rozwiązania kryzysu parlamentarnego. - Zmarnowano wielką szansę - ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Lider Nowoczesnej Ryszard Petru tłumaczył, że fundamentalną kością niezgody była ocena wydarzeń w Sali Kolumnowej.
2017-01-10, 16:59
Posłuchaj
Jarosław Kaczyński po spotkaniu z liderami opozycji (IAR)
Dodaj do playlisty
We wtorkowym spotkaniu u marszałka Senatu wzięli udział przedstawiciele wszystkich ugrupowań zasiadających w Sejmie z wyjątkiem Platformy Obywatelskiej.
- Muszę powiedzieć z przykrością, że (lider Nowoczesnej) Ryszard Petru wycofał się z tego, co sam proponował i w związku z tym do takiego finalnego porozumienia, które byłoby bardzo znacznym krokiem w stronę rozwiązania kryzysu, i sadzę, że tak naprawdę w ciągu krótkiego czasu by ten kryzys rozwiązało, mimo nieobecności Platformy, nie doszło - powiedział Kaczyński we wtorek dziennikarzom.
- Zmarnowano wielką szansę. Wielką szansę na to, żeby rozwiązanie kryzysu stało się czymś bardzo bardzo bliskim - ocenił Kaczyński.
źródło: TVP Info
REKLAMA
Jak dodał, plusem spotkania jest deklaracja, zarówno Petru, jak i liderów pozostałych ugrupowań, że w środę będą na sali sejmowej i ich kluby nie będą zakłócały obrad, tak "żeby te obrady rozpoczęły się normalnym trybem".
Budżet uchwalony prawidłowo
- Nie ma najmniejszych przesłanek do tego, by sądzić, że budżet został uchwalony w sposób nielegalny i dlatego ten problem nie staje i nie może stawać - powiedział Kaczyński dziennikarzom.
- Gdybyśmy przyjęli tego rodzaju zasady, to byśmy stworzyli w Polsce jakiś zdumiewający system, trudno by to nazwać demokracją, raczej anarchią, gdzie mniejszość może zawsze i to łamiąc wszelkiego rodzaju przepisy prawa, bo tu wiele ustaw zostało złamanych, doprowadzić do tego, że decyzje nie mogą być podejmowane - ocenił szef Prawa i Sprawiedliwości. - Taki ustrój nie mógłby długo funkcjonować, a - jeszcze raz to podkreślę, przede wszystkim nie miałby nic wspólnego z demokracją - dodał Kaczyński.
Burzliwe obrady?
- My przyjmujemy, że rozpoczynamy obrady i uczynimy wszystko, żeby te obrady, nawet jeżeli będą kłopoty, były prowadzone na sali obrad. A gdyby to było zupełnie niemożliwe (...) być może będą musiały być podejmowane jakieś inne decyzje, ale to jest tylko bardzo mało prawdopodobna hipoteza - powiedział prezes PiS po spotkaniu liderów partii sejmowych u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
- Sądzę, że te obrady, może będą burzliwe, ale się odbędą - dodał Kaczyński.
Prezes PiS odniósł się także do postulatów lidera PO Grzegorza Schetyny, aby w rozmowy włączył się marszałek Sejmu lub prezydent. - Pan Schetyna szuka jakiś pretekstów, żeby nie spadł na niego ten naprawdę wielki ciężar najpierw doprowadzenia do tego kryzysu, następnie kontynuowania go. To nie zmienia faktu, że on jest tym szczególnie obciążony - uważa Kaczyński.
REKLAMA
"Nie ma możliwości porozumienia"
- Zrobiłem wszystko w ramach racji stanu, co było możliwe do tego, aby Polska nie była w takim paraliżu, w jakim jest; nie udało się - powiedział Petru po zakończeniu rozmów.
- Nie ma możliwości porozumienia, dlatego że pozostaje fundamentalna kość niezgody, jaką jest kwestia tego, co się działo na Sali Kolumnowej. PiS uważa, że to było zgodne z prawem, my uważamy, jak uważaliśmy, że było niezgodne. Nie ma u nich otwartości na to, żeby szukać rozwiązań, np. takich jak zgłoszenie przez prezydenta Andrzeja Dudę prewencyjnie kwestii legalności tej procedury - dodał.
źródło: TVP Info
Jak dodał Nowoczesna uważa, że budżet został przyjęty niezgodnie z prawem. - To spotkanie pokazuje że PiS ma tego świadomość, ja starałem się wytłumaczyć prezesowi Kaczyńskiemu, jakie są konsekwencje ekonomiczne, mi się wydaje, że oni nie doceniają i nie dostrzegają wszystkich obaw związanych z taką formą przyjęcia nielegalnego budżetu - zaznaczył.
REKLAMA
Petru zadeklarował też, że chciałby spotkać się z przewodniczącym PO Grzegorzem Schetyną i prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, aby przedyskutować "wniosek o skrócenie kadencji Sejmu".
"Polityczna niezręczność"
Zachowanie lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru to duża polityczna niezręczność - ocenił marszałek Senatu Stanisław Karczewski i przypomniał, że Petru był inicjatorem pomysłu zgłaszania poprawek do budżetu w Senacie.
- Na co my przystaliśmy. Ja również osobiście zgadzałem się z tym, żeby złożyć te poprawki, czy większość poprawek opozycji w Senacie, tak, aby potem one mogły być omawiane przez posłów. Umówiliśmy się właściwie wczoraj na to, że to będzie możliwe jeszcze na tym posiedzeniu, rozmawialiśmy również o terminach - poinformował marszałek.
REKLAMA
źródło: TVP Info
Wyraził również zdziwienie, że z zaproszenia na spotkanie dwukrotnie nie skorzystał przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, który sam "chciał i prosił o spotkanie z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim".
Pytany, gdzie jego zdaniem - w kontekście wyników spotkania - odbędzie się zaplanowane na środę posiedzenie Sejmu, Karczewski odpowiedział, że "to będzie decyzja pana marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego"
Karać protestujących
- Nastąpiła eskalacja sporu w Sejmie; mnie ta sytuacja przeraża, bo mamy teraz w kraju naprawdę poważne zdarzenia - powiedział Paweł Kukiz we wtorek po zakończeniu rozmów u marszałka Senatu. Stwierdził, że brak porozumienia to wynik zmiany zdania przez lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru.
REKLAMA
- Ubolewam nad tym, że mamy takiej klasy polityków, którzy z sekundy na sekundę zmieniają zdanie - powiedział Kukiz dziennikarzom po spotkaniu.
Zaznaczył, że jeżeli na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu opozycja będzie kontynuowała okupację mównicy, oczekuje od marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ukarania protestujących za taką formę protestu. - Bo nie może być tak, by jedna trzecia (posłów) goniła z kąta w kąt dwie trzecie - dodał. - Proszę mnie nie postrzegać jako rewanżysty, broń Boże - zastrzegł.
- Następuje eskalacja tego sporu; mnie ta sytuacja przeraża o tyle, że naprawdę mamy poważne w tej chwili zdarzenia: bilion złotych długu nam stuknęło, mamy problem ze smogiem, a my się zastanawiamy nad tym, czy Schetyna przyjdzie, czy nie przyjdzie i czy zrobi spotkanie u cioci Halinki czy u wujka Gienka i z kim - mówił lider Kukiz'15.
"Będziemy gotowi do pracy"
Oczekuję, że w środę rozpocznie się normalna praca Sejmu na sali plenarnej, nie wyobrażam sobie przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej - powiedział po wtorkowym spotkaniu liderów politycznych z marszałkiem Senatu szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Niestety nie ma porozumienia - dodał.
- Najpierw PiS zwlekał z tym spotkaniem, odkładane było przez PiS to spotkanie, mogliśmy wykorzystać lepiej trzy tygodnie okresu świątecznego i noworocznego. Potem PO strzeliła focha i nie przyszła na spotkanie, a teraz przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru rakiem wycofuje się ze swojej propozycji przegłosowania poprawek w Sejmie - wyliczał szef PSL.
REKLAMA
Kosiniak-Kamysz oczekuję, iż w środę w południe rozpocznie się "normalna" praca parlamentu. - Będziemy gotowi jutro do pracy, nikt z klubu PSL nie będzie blokował mównicy, ani sali plenarnej. Chcemy normalnie pracować, nie wyobrażamy sobie pracy poza salą plenarną, nie wyobrażamy sobie przeniesienia obrad do Sali Kolumnowej. Naprawdę nie damy podzielić Polski na dwie części, nie może być dwóch Sejmów - podkreślał lider Stronnictwa.
Polityk wyraził zainteresowanie zaproszeniem ze strony szefa PO Grzegorza Schetyny na spotkanie we wtorek w gronie liderów ugrupowań opozycyjnych. - Na ogół korzystam z zaproszeń na spotkania, nigdy nie odrzucam - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dopytywany, czy oznacza to jego obecność na rozmowach u Schetyny, powiedział: "jeszcze będziemy o tym rozmawiać".
Spór o pozycję lidera opozycji
Mam nadzieję, że Nowoczesna, PSL i Kukiz'15 zaakceptują "normalny tryb prowadzenia prac parlamentarnych" - podkreślił lider Polski Razem, wicepremier Jarosław Gowin po spotkaniu szefów partii u marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
- Trzy tygodnie toczyły się intensywne rozmowy na temat wyjścia z kryzysu, w jakim znalazł się polski parlament - powiedział Gowin. Jak podkreślił jeszcze w poniedziałek lider Nowoczesnej Ryszard Petru zgadzał się z propozycjami, które sformułowała Nowoczesna. Tymczasem, jak zauważył, we wtorek, zgadza się z propozycjami, które sformułowała Platforma Obywatelska.
REKLAMA
źródło: TVP Info
- W tej sytuacji mam nadzieję, że pozostaną w mocy, przynajmniej te deklaracje złożone i przez Ryszarda Petru, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Pawła Kukiza, że te trzy kluby zaakceptują normalny tryb prowadzenia prac parlamentarnych - zaznaczył Gowin.
- Wierzę, że również klub PO powstrzyma się od działań, które w oczywisty sposób sprzeczne są ze standardami parlamentarnymi i przynajmniej w naszej opinii sprzeczne są także z prawem - podkreślił wicepremier.
Według Gowina "Nowoczesna dzisiaj ma problem sama ze sobą". Jak zaznaczył we wtorek doszło do nieoczekiwanej zmiany stanowiska Ryszarda Petru. - Wygląda na to, że rozstrzygnął się spór o pozycję lidera opozycji - powiedział.
Protest w Sejmie
Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł.
REKLAMA
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu. Najbliższe posiedzenie Sejmu jest zaplanowane na środę 11 stycznia.
W środę senacka komisja budżetu i finansów publicznych zarekomendowała Senatowi przyjęcie bez poprawek ustawy budżetowej na 2017 rok. Komisja zaakceptowała ten wniosek jednogłośnie, głosowało tylko siedmiu senatorów PiS, będących jej członkami. W głosowaniu nie brali udziału senatorowie PO.
fc
REKLAMA