Norwegia czeka na proces. Marit Bjoergen asem w rękawie Therese Johaug?

Marit Bjoergen będzie zeznawała w sprawie dopingowej wpadki Therese Johaug. Norweska biegaczka narciarska została powołana na świadka przez adwokata swojej młodszej koleżanki z kadry. Czy Bjoergen pomoże Johaug uniknąć kary?

2017-01-10, 17:19

Norwegia czeka na proces. Marit Bjoergen asem w rękawie Therese Johaug?
Therese Johaug. Foto: Espen E/shutterstock.com

Zawieszona za stosowanie sterydów Therese Johaug, pod koniec stycznia (25-27 stycznia 2017) zostanie przesłuchana przez norweską konfederację sportu NIF. Po "procesie", w ciągu trzech tygodni, podjęta zostanie decyzja o wymiarze i rodzaju kary dla zawodniczki. Biegaczka liczy na uniewinnienie.

Powiązany Artykuł

Therese Johaug 1200.jpg
Sprawa Therese Johaug wywołała trzęsienie ziemi. Będą wstrząsy wtórne?

O swojej dopingowej wpadce Theres Johaug poinformowała 16 października 2016. Według zawodniczki niedozwolona substancja dopingowa – clostebol, którą wykryto w jej organizmie miała znajdować się w kremie stosowanym przy oparzeniach słonecznych, którego zawodniczka użyła podczas zgrupowania we Włoszech (tam kadra Norwegii szlifowała formę przed sezonem 2016/2017). Wspomniany krem kupił dla Johaug lekarz norweskiej kadry Fredrik Bendiksen. Lekarz wyjaśniał, że nie miał świadomości, że znajduje się w nim steryd anaboliczny.

Teraz Norweżka walczy o powrót na narciarskie trasy. Tłumaczy, że to Fredrik Bendiksen powinien ponieść odpowiedzialność za to, co się stało. Ma także w rękach dokument - kontrakt z Norweską Federacją Narciarską, który podpisuje każdy członek reprezentacji. Dokument dotyczy wynagrodzenia i podziału pieniędzy od sponsorów. Jest w nim także zapis, w którym podkreśla się, że Federacja wymaga od kadrowicza całkowitego posłuszeństwa w stosunku do działaczy i do aparatu medycznego.

Johaug grożą nawet cztery lata zawieszenia, jednak ci, którzy od początku przyglądają się sprawie wiedzą, że zawieszona narciarka i jej sztab walczą nawet o uniewinnienie. 

REKLAMA

Powołanie Bjoergen na świadka nie jest przypadkowe. To dokładnie przemyślany przez obrońców Johaug zabieg. - Marit Bjoergen zostanie przez nas poproszona przede wszystkim o wytłumaczenie roli Bendiksena w zespole i opisanie jego pozycji w reprezentacji Norwegii - wyjaśnia adwokat Johaug Christian Hjort cytowany w norweskich mediach. Wydaje się więc, że to właśnie specyficzny kontrakt będzie głównym argumentem na który przytoczą obrońcy Johaug w walce o jej uniewinnienie.

Powiązany Artykuł

Therese Johaug 1200.jpg
Biegi narciarskie: Norwegia zadrży w posadach? Co ujawni Johaug?

Poza Bjoergen, wyjaśnienia przed komitetem dyscyplinarnym złożą także Fredrik Bendiksen, były lekarz reprezentacji, Wenche Kristiansen, który był obecny przy pobieraniu próbki od Johaug, a także profesor Jo Klaveness z instytutu farmakologii.

W ostatnich dniach media w Norwegii publikowały wyjaśnienia lekarza Fredrika Bendiksena, który już zeznawał w sprawie Therese Johaug przed krajową agencją antydopingową. Mężczyzna podał trzy powody, które miały mieć wpływ na jego decyzję o podaniu narciarce kremu na oparzenia zawierającego niedozwolony środek clostebol.

Były już lekarz norweskiej kadry tłumaczył, że jego decyzje wynikały z powodu zbyt dużej liczby spraw, którymi się wówczas zajmował oraz problemami natury osobistej.

REKLAMA

Bendiksen wyjaśnił, że w dniu kiedy zalecił Johaug feralny, jak się później miało okazać lek, przygotowywał się do spotkania z mediami, które miało dotyczyć dopingowej wpadki Martina Sundby'ego (innego z norweskich reprezentantów, który przedawkował leki na astmę. Norweg stracił Kryształową Kulę za zwycięstwo w Pucharze Świata 2014/2015. Z jego dorobku wykreślono takę wygraną w Tour de Ski z tego samego sezonu). Przygotowania do ważnej konferencji oraz choroba bliskiego członka rodziny lekarza miało doprowadzić do podjęcia błędnej decyzji, czyli zakupu oraz podania Johaug kremu z niedozwolonym środkiem. Trzeba jednak pamiętać, że te wyjaśnienia mogą być mało wiarygodne. Bendiksen w przeszłości pracował bowiem dla producenta preparatu, który zaaplikował podopiecznej. Będąc sprzedawcą tego leku, nawet w trudnym momencie przepracowania, raczej powinien zdawać sobie sprawę z jego składu.

Czy cała odpowiedzialność za dopingową wpadkę Johaug spadnie na lekarza, a zawodniczka wyjdzie z tej sytuacji obronną ręką? Ktoś może popukać się w głowę, że można w ogóle zadawać takie pytanie. Przecież zawodnik zawsze jest winny w takich przypadkach... Sprawa jest jednak nietypowa, rzecz dzieje się w Norwegii, miejscu, gdzie zawieszona z powodu wpadki dopingowej Johaug była nominowana do nagrody "Sportowiec Roku 2016". Dopiero nacisk mediów spowodował, że uniknięto kompromitacji. Nominację w ostatniej chwili wycofano.


Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej