Futbolowa rewolucja w Chinach
Rekordowe transfery, gigantyczne inwestycje w kluby, stabilny wzrost widzów na trybunach i prawa telewizyjne sprzedane za fortunę. To charakterystyka jednej z najprężniej rozwijających się lig na świecie - chińskiej Superligi. O tym, jak rozwija się futbol w Państwie Środka i w jaki sposób tworzono tam profesjonalną ligę mówili w audycji Życie nie tylko sportowe Tomasz Skrzypczyński (wp.pl) i Tomasz Ćwiąkała (Eleven Sports).
2017-01-13, 20:20
Posłuchaj
Tomasz Skrzypczyński przedstawiał potencjał finansowy Chińczyków. - Najwyższa klasa rozgrywkowa istnieje w Chinach dopiero od kilkunastu lat, wydaje się więc, że chcą nadrobić ten czas wielkimi pieniędzmi. Kwoty są wręcz niewyobrażalne, w Europie nie daje się takich pieniędzy na futbol. Podobno Robert Lewandowski otrzymał z Chin propozycję kontraktów na 40 milionów euro za sezon. Obecnie jako najlepiej zarabiający piłkarz w Niemczech otrzymuje 15 milionów euro – informował gość Polskiego Radia 24.
Natomiast Tomasz Ćwiąkała przybliżał jaki wpływ na świat piłki nożnej mają gigantyczne pieniądze, jakie Chiny wydają na rozwój tej dyscypliny w swoim kraju. – Siła nabywcza chińskiego futbolu stanowi zagrożenie dla średnich klubów. Wcześniej to piłkarscy emeryci wyjeżdżali na takie kontrakty, a teraz Chińczycy zapłacili 60 milionów euro za 25-letniego Oscara z Chelsea. To może świadczyć z jednej strony o braku ambicji, ale z drugiej strony trudno się dziwić samemu piłkarzowi, bowiem pewnie każdy przyjąłby taką ofertę – powiedział dziennikarz.
Według Ćwiąkały Chińczycy chcą bazować na własnych piłkarzach, a nie tylko na gwiazdach sprowadzanych z zagranicy. - W chińskiej Superlidze istnieje limit 5 obcokrajowców na klub. Gdyby nie to, podejrzewam, że kluby rzuciłyby się na europejskich piłkarzy. Po prostu Chińczycy zrobili by sobie tutaj zakupy, z każdego klubu wyciągając kogo by chcieli. Władze chińskie zaczynają być lekko przerażone skalą kwot na transfery, dlatego podobno chcą jeszcze zwiększyć limit obcokrajowców na klub. Wizja Chińczyków jest taka, by Chiny były potęgą w futbolu także jako reprezentacja – stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Jak podkreślał Tomasz Skrzypczyński, by wytrenować rodzimych piłkarzy, Chińczycy inwestują w sprowadzanie uznanych na świecie trenerów. Trenerem reprezentacji Chin został Marcello Lippi, który ma zarabiać 20 milionów euro. – Obecność trenerów jest zastrzykiem jakości, jeśli chodzi o chińską ligę. Teraz biorąc pod uwagę takie osoby jak Marcello Lippi, Andre Villas-Boas i Luis Felipe Scolari jest szansa, że wniosą swoje doświadczenie, ponieważ jak dotychczas Chińczycy kładli zbyt duży nacisk na trening siłowy – mówił Tomasz Skrzypczyński.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie. W programie też korespondencja Tomasza Sajewicza z Pekinu.
Gospodarzami audycji byli Marcin Nowak i Tomasz Kowalczyk.
Polskie Radio 24/kk
Życie nie tylko sportowe w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
REKLAMA
Data emisji: 13.01.2017
Godzina emisji: 19:15
REKLAMA