Prezes PiS: decyzja o powiększeniu Opola nie narusza praw mniejszości niemieckiej

- Decyzja o powiększeniu Opola nie narusza praw mniejszości niemieckiej - ocenił w niedzielę w rozmowie z Radiem Opole prezes PiS Jarosław Kaczyński. Decyzja o zmianie administracyjnych granic to jest suwerenne prawo Polski - podkreślił.

2017-01-22, 16:16

Prezes PiS: decyzja o powiększeniu Opola nie narusza praw mniejszości niemieckiej
Jarosław Kaczyński. Foto: IAR

Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się w niedzielę w gmachu Uniwersytetu Opolskiego z działaczy partii z regionu. Spotkanie było zamknięte dla mediów. Odwołano zapowiadane wcześniej spotkanie z dziennikarzami. Przed wejściem do budynku, w którym odbyło się spotkanie manifestowało kilkunastu przeciwników PiS z flagami KOD-u. Protest zakończył się po kilkunastu minutach.

Na antenie Radia Opole Kaczyński odniósł się do decyzji rządu dotyczącej powiększenia od 1 stycznia 2017 roku miasta Opole o 12 sołectw z czterech podopolskich gmin. Jednym z argumentów przeciwników tej decyzji to fakt zamieszkiwania tych terenów przez przedstawicieli mniejszości niemieckiej.

- Decyzja o zmianie administracyjnych granic to jest suwerenne prawo Polski. Tu o żadnym naruszeniu praw mniejszości niemieckiej nie ma mowy - zapewnił lider PiS.

Spór w opolskim PiS-ie?

Kaczyński był też pytany w rozmowie o "rozłam w opolskim środowisku PiS" i tworzenie przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego własnej frakcji. (Patryk Jaki jest członkiem Solidarnej Polski). Przejawem walki ma być, zdaniem dziennikarzy, sprawa budowy galerii handlowej "Dekada" w Nysie.

- Jeżeli chodzi o Patryka Jakiego, energicznego i zdolnego posła, to on jest w formacji koalicyjnej. Tutaj trudno mówić o frakcjach. Być może są napięcia między tą formacją a Prawem i Sprawiedliwością, ale ten spór to nic nadzwyczajnego - podkreślił polityk.

Odnosząc się do sprawy "Dekady" prezes PiS przyznał, że był informowany o problemie. "Wysyłano do mnie listy w tej sprawie. Nie chciałem w to wchodzić bezpośrednio, ponieważ trudno z daleka rozstrzygać tego rodzaju problemu. Ale to, że posłowie jednej partii mają różne poglądy, to nic nadzwyczajnego. Przecież nie jesteśmy w PZPR" - zauważył Kaczyński. 

dcz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej