Platformerska frakcja młodych zniknie z Sejmu? "Istnieje plan, żeby wysłać ich do samorządów"
Rewolucyjna frakcja młodych w Platformie Obywatelskiej będzie wkrótce miała szansę wykazać się w boju. Jak dowiaduje się portal PolskieRadio.pl Grzegorz Schetyna planuje oddelegować jej członków do walki o władzę w samorządzie. - Chodzi o to, aby wilk był syty i owca cała - mówi znany polityk Platformy.
2017-01-23, 18:18
Frakcję młodych tworzą osoby sympatyzujące z Ewą Kopacz i Donaldem Tuskiem. Do tej grupy zaliczają się miedzy innymi Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, Joanna Mucha, Cezary Tomczyk czy Rafał Trzaskowski. W ostatnim czasie znaleźli się oni w centrum uwagi za sprawą okupacji sali plenarnej. Wspomniani politycy należeli do najaktywniejszych uczestników protestu i przeciwników jego zakończenia. Pomysł przerwania sejmowego strajku pacyfikowali groźbą odejścia z partii. Gdy zapadła decyzja władz PO o zawieszeniu sporu, to przyjęli ją z dużym niezadowoleniem. Zostali jednak w Platformie, a po opadnięciu emocji rozpoczęli obronę jej dobrego imienia, m.in. poprzez chwalenie lidera i mówienie o jedności w partii.
Grzegorz Schetyna najwyraźniej nie przyjął okazanej skruchy. Jak dowiaduje się portal PolskieRadio.pl szef Platformy zamierza zemścić się na buntownikach i usunąć ich z Sejmu. – Istnieje plan, żeby młodą gwardię wysłać do walki o władzę w samorządach. Jeśli wygrają to oddadzą mandaty poselskie, a Grzesiek jako lider partii będzie mógł przedstawiać ich sukces jako własny. Porażka, ostudzi aspirację tej frakcji i umocni pozycję Schetyny – tłumaczy nam znany polityk PO.
Zdaniem naszego informatora do walki o władzę w samorządach, oprócz Rafała Trzaskowskiego, który od dawna jest wymieniany w kontekście prezydentury w Warszawie, mają stanąć również Agnieszka Pomaska, Joanna Mucha, Sławomir Nitras i Cezary Tomczyk. Pierwsza miałaby powalczyć o prezydenturę w Gdańsku, druga w Lublinie. Nitras stanąłby do walki w Szczecinie, a Tomczyk, jeśli PiS ograniczy kadencyjność prezydentów miast, mógłby powalczyć o władzę w Łodzi.
- Nie słyszałem o takim planie, ale jest to bardzo możliwy scenariusz. Nie rozpatrywałbym go w kategoriach kary, a nagrody – mówi portalowi PolskieRadio.pl polityk z władz Platformy. W jego ocenie w wyborach samorządowych na rozpoznawalnych osobach będzie ciążyła duża odpowiedzialność. – Zamierzamy walczyć o najlepszy wynik w kraju, dlatego postawimy na polityków popularnych. Proszę pamiętać, że wybory samorządowe będą kluczem do wyborów parlamentarnych - tłumaczy.
REKLAMA
Jeszcze inny polityk PO tłumaczy, że Schetyna może oddelegować młodych do samorządów, ale w celu wykonania tam czarnej roboty. – Zamiast kandydować na urząd prezydenta zostaną szefami sztabów wyborczych. Na przykład Trzaskowski poprowadzi kampanię Halickiemu, a w nagrodę powalczy o mandat europosła – wyjaśnia nasz rozmówca.
- Z Tomczykiem to chyba lekka przesada, ale inne nazwiska są możliwe. W Gdańsku startować planuje Jarosław Wałęsa, ale nie wiem czy Pomaska nie byłaby lepszą opcją – zastanawia się szeregowy poseł PO. A nasz informator dodaje, że plan, który przygotowują ludzie Schetyny ma pomóc wygasić wewnętrzny konflikt i po części zadowolić obie strony sporu. – Chodzi o to, aby wilk był syty i owca cała – wyjaśnia.
Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA