Ekstraklasa: Steven Langil wiosną w Legii nie zagra. Zgłosił się klub z Belgii

Kibice mistrzów Polski mają sporo zastrzeżeń do Besnika Hasiego, który przed obecnym sezonem został trenerem Legii. Przede wszystkim chodzi o wyniki, jakie klub osiągał pod jego wodzą.

To jednak Albańczyk wskazał też piłkarzy, którzy latem wzmocnili zespół. Początkowo nie zachwycał nikt z trójki Vadis Odidja-Ofoe, Thibault Moulin i Langil.

Jako pierwszy z klubem pożegnał się szkoleniowiec. Zastąpił go Jacek Magiera i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki "naprawił" Ofoe i Moulina. Dał też szansę Langilowi.

W swoim pierwszym meczu ze Sportingiem Lizbona Magiera od pierwszych minut posłał go w bój, ale po pierwszej połowie dokonał zmiany. Jak się później miało okazać było to ostatnie 45 minut Langila w koszulce Legii.

REKLAMA

Pierwotnie z powodu słabej formy, ale dał też znać o sobie niesforny charakter piłkarza. Kiedy drużyna rozgrywała wyjazdowy mecz z Realem Madryt w Champions League, ten urządził imprezę. Pochwalił się tym na portalu społecznościowym i został ukarany finansowo.

Kara nie przyniosła jednak zamierzonego efektu. Wręcz przeciwnie, reprezentant Martyniki "zabalował" po raz kolejny i miarka się przebrała. Został przesunięty do rezerw i stało się jasne, że w Legii nie ma już dla niego miejsca. Problemem jest jednak ważny do czerwca 2019 roku kontrakt.

We wtorek o wypożyczeniu Langila poinformował klub z Belgii. 28-letni pomocnik w poprzednim sezonie w barwach Waasland-Beveren wystąpił w 35 meczach i zdobył sześć bramek. W Polsce zagrał zaledwie sześć spotkań i strzelił jednego gola.

bor

REKLAMA