Komentarze po ekspertyzie akt TW "Bolek". "Lech Wałęsa zawiódł mnie"
Przedstawiona przez Instytut Pamięci Narodowej ekspertyza teczki TW Bolka potwierdza współpracę Lecha Wałęsy z SB w latach 70. Opinię na zlecenie IPN przygotował Instytut Ekspertyz Sądowych imienia Jana Sehna w Krakowie. Jak ustalenia specjalistów komentują politycy?
2017-01-31, 20:35
- Biegli stwierdzili, że pismo Bolka jest tożsame z pismem Lecha Wałęsy - poinformował prokurator Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN. - Ze sporządzonej opinii wynika, że odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z dnia 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy za przekazanie funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa informacji zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę - powiedział prokurator Pozorski.
Pokwitowania są datowane od stycznia 1971 roku do czerwca 1974 roku. Opiewały na łączną kwotę 11,7 tys. zł. Ustalono, że Lech Wałęsa w całości sporządził i podpisał 29 doniesień. 11 kolejnych donosów sporządził, ale nie podpisał. W 6 z tych 11 przypadków podpis "Bolek" nanieśli funkcjonariusze. Jednego doniesienia Lech Wałęsa nie sporządził, ale podpisał dokument na każdej stronie. Tylko jedno doniesienie - jak stwierdzono - nie zostało ani sporządzone, ani podpisane przez Lecha Wałęsę.
źródło: TVP Info
REKLAMA
Zamknięty rozdział
Historyk Jan Żaryn, senator PiS, ocenił, że historycy mogą teraz "w pełni odpowiedzialnie mówić i pisać", że Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB w latach 70.
Powiązany Artykuł

Ofiara donosów "Bolka": on nigdy nie przyzna się, że donosił
- Mam nadzieję, że ta opinia zamknie pewien rozdział trudnej, wewnątrzpolskiej dyskusji wywołanej postawą byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który sam doprowadził do dramatu, którego byliśmy współuczestnikami. Dramat wywołał sam Wałęsa po raz pierwszy w 1992 roku i później wielokrotnie go wywoływał nie przyznając racji dokumentom, źródłom, a co więcej próbując je niszczyć i odbierać nam jako historykom prawo, żebyśmy ustalili prawdę materialną na temat jego życiorysu - powiedział Żaryn.
Według niego, Wałęsa to jedna z najważniejszych postaci historii Polski XX wieku. - Ta niemoc Wałęsy, żeby dokonać rewizji swojego postępowania w latach 90. spowodowała, że jesteśmy w tym miejscu, że poznaliśmy, mam nadzieję w sposób definitywny, prawdę o latach współpracy Lecha Wałęsy z SB w latach 1970-1974 - powiedział.
REKLAMA
Jednocześnie możemy zakładać, że mimo iż zawsze są otwarte drzwi, żeby człowiek z kłamstwa wszedł na ścieżkę prawdy, trudno liczyć na rewizję poglądu, który został przez Lecha Wałęsę uznany za jedyny pogląd od czerwca 1992 roku - dodał senator PiS.
źródło: TVP Info
W opinii Żaryna, z punktu widzenia SB, fakt posiadania "zasobu informacji" nt. Wałęsy "zapewne wpływał na jej domniemanie, że jest on sterowalny". Dodał, że pojawia się pytanie, czy ta sterowalność była przez Wałęsę wypełniana w latach 1980-1989.
- Na dziś historycy mogą w pełni odpowiedzieć na to pytanie tylko i wyłącznie w ten sposób, że nie ma takich dowodów. Wręcz odwrotnie. Istnieje bardzo dużo dowodów świadczących o tym, że Lech Wałęsa, niezależnie z jaką intencją przybył do Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 roku, to w następnych dniach i latach ewidentnie wymknął się spod kontroli SB - powiedział.
REKLAMA
Zawiódł mnie
Lech Wałęsa zawiódł mnie - mógł przyznać się do współpracy wcześniej, powiedzieć wszystkim obywatelom, jak było; żałuję, że mówi nieprawdę - powiedział marszałek Senatu Stanisław Karczewski. - Sam głosowałem na Lecha Wałęsę, byłem jego wyborcą; w tej chwili, gdyby pan prezydent Lech Wałęsa by startował, to na pewno bym nie głosował na niego. Zawiódł mnie - podkreślił.
- Najważniejsza w naszym życiu publicznym jest prawda, dochodzenie do prawdy i mówienie prawdy. Żałuję, że Lech Wałęsa mówi nieprawdę - dodał.
Pytany, czy jego zdaniem współpraca z SB mogła mieć wpływ na kształt prezydentury Wałęsy, Karczewski ocenił, że "na pewno nie była obojętna".
Polityczne zlecenie
- To wszystko, czego dowiedzieliśmy się dzisiaj, to jest element wojny z Lechem Wałęsą, wojny z polską historią, prowadzonej przez PiS i przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od lat. To symboliczny dzień - powiedział ocenił lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Prezes IPN: Lech Wałęsa, jak każda postać historyczna, nie jest jednowymiarowy
Przypomniał, że Jarosław Kaczyński i Lech Kaczyński swego czasu byli blisko Lecha Wałęsy. - Pamiętam, jak bracia Kaczyńscy promowali i proponowali Lecha Wałęsę, nominowali go tak naprawdę w wyścigu prezydenckim w 1990 roku. Później pamiętam jak te drogi się rozeszły i pamiętam tę wojnę między środowiskiem Jarosława Kaczyńskiego i Lecha Wałęsy - mówił Schetyna.
Jego zdaniem, "PiS wydaje wyrok na Lecha Wałęsę, na polską historię". - IPN realizuje politykę PiS, politykę partyjną, politykę niszczenia autorytetów, mówię to z pełną odpowiedzialnością - oświadczył szef PO.
- To jest polityczne zamówienie, to realizacja politycznego zamówienia. Ci wszyscy, którzy to dzisiaj robią, ale też ci, których wolę i polityczne zlecenie realizują, odpowiedzą za to prawnie i politycznie - powiedział Schetyna.
Grzegorz Schetyna na ostatniej Konwencji Krajowej PO w Gdańsku mówił, że jego partia będzie dążyć do likwidacji IPN. - Badanie historii nie może służyć manipulowaniu faktami. Nie możemy pozwolić na to, by niszczono legendy i bohaterów, by urzędnicy pisali historię na zlecenie politycznych mocodawców. Przywrócimy Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i tam przekażemy zadania IPN - powiedział lider Platformy.
REKLAMA
Nic nowego
Wiedza o niegodnych epizodach w życiu Lecha Wałęsy nie jest niczym nowym – podkreślił wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Jego zdaniem sprawa dotycząca przeszłości byłego prezydenta "nie jest już istotna dla Polaków".
- Dla tych, którzy czytali książki historyczne było od dłuższego czasu jasne, że były niegodne epizody w życiu Lecha Wałęsy. Ubolewam nad tą sytuacją, ponieważ Lech Wałęsa mógł ją wielokrotnie zamknąć, przyznając się do tego, co robił w latach ’70 - zaznaczył polityk.
Powiązany Artykuł

Lech Wałęsa na konferencji IPN: to nie są moje papiery
Jego zdaniem, postępowanie Lecha Wałęsy po 1989 roku w sprawie własnej przeszłości, "przełożyło się na utratę kapitału, jaki Wałęsa zbudował wcześniej". - Myślę, że to dla Polski smutna historia. Osoba, która odegrała istotną rolę historyczną nie potrafiła unieść tego ciężaru i okazała się osobą małą - dodał Tyszka.
REKLAMA
Pomógł obalić komunizm
Trzeba pamiętać o tym jakie Lech Wałęsa miał zasługi dla Polski; pamiętajmy Lecha Wałęsę jako tego, który przeskoczył płot i pomógł nam obalić komunizm - mówił we wtorek szef Nowoczesnej Ryszard Petru.
Petru przypomniał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński doskonale znał przeszłość Wałęsy, gdy na początku lat 90 zostawał szefem jego prezydenckiej kancelarii. - Jemu wtedy to nie przeszkadzało - stwierdził Petru.
źródło: TVP Info
REKLAMA
- Większość z nas miała to szczęście, że nie musiała żyć w tamtych czasach i nie musiała zderzać się z ubecją - mówił Petru. Jak dodał, w tamtych czasach wiele osób było przymuszanych do podpisania czegoś, czego później żałowali. - Trzeba oceniać całość - podkreślił szef Nowoczesnej. - Najmniej ryzykowali ci, którzy siedzieli w domach, albo spali do południa - ironizował.
Naprawić błąd
Lech Wałęsa, nawet jak popełnił błąd, to potrafił go naprawić - to pokazuje zawsze wielkość człowieka - mówił we wtorek na konferencji lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o informacje dotyczące współpracy Wałęsy z SB.
Lider PSL ocenił, że "nie ma w polityce aniołów i nie ma osób krystalicznych". - Ważne jest, że jak nawet się popełni błąd, to potrafi się z niego wyjść, przełamać, stanąć na czele ruchu związkowego, który doprowadził do wolnej Polski, wolnej Europy, zburzył Mur Berliński - powiedział Kosiniak-Kamysz. - Możemy zmieniać, zakłamywać historię, ona i tak się w końcu obroni - dodał.
REKLAMA
Prezes PSL podkreślił, że gdybyśmy zapytali w świecie, z czym ludziom kojarzy się Polska, "to wymienią ojca świętego Jana Pawła II i Lecha Wałęsę". - Tego się nie da zmienić - ocenił. - Nie warto deptać przeszłości ołtarzy, choć ma się samemu doskonalsze wznieść, a dzisiaj mamy trochę do czynienia z deptaniem przeszłości ołtarzy - dodał.
fc
REKLAMA