Zwolniony Święty Mikołaj

Święty Mikołaj pracujący w jednym z australijskich domów towarowych, został zwolniony za śpiewanie bożonarodzeniowej pieśni "Jingle Bells" i wykrzykiwanie tradycyjnego "hoł, hoł, hoł".

2007-12-05, 09:52

Zwolniony Święty Mikołaj

Święty Mikołaj pracujący w jednym z australijskich domów towarowych, został zwolniony za śpiewanie bożonarodzeniowej pieśni "Jingle Bells" i wykrzykiwanie tradycyjnego "hoł, hoł, hoł".

Gdy siedemdziesięcioletni John Oaks przyszedł dziś rano do pracy, czekała na niego szefowa w towarzystwie pracownika agencji rekrutacyjnej Westaff, która zatrudniła mężczyznę. Pan Oaks usłyszał, że nie jest już pracownikiem firmy, gdyż złamał wewnątrzkorporacyjne zasady.

Mężczyzna był przekonany, że nie zrobił nic złego. Tym większe więc było jego zdziwienie, gdy usłyszał od szefowej, że został zwolniony, bo krzyczał "hoł, hoł, hoł" co uznano za "niepoprawne". Po chwili przełożona dodała, że jako Święty Mikołaj, Oaks nie powinien też śpiewać. Australijczyk tłumaczył, że śpiewał jedynie popularną pieśń "Jingle Bells", by wywołać uśmiech u dzieci, z którymi się fotografował.

John Oaks nie kryje oburzenia i uważa zasady wprowadzone prez amerykańską korporację za niedorzeczne.

REKLAMA

Amerykańska firma Westaff, która do dziś była pracodawcą Oaksa, poleciła ostatnio 550 Australijczykom wcielającym się w postać Świętego Mikołaja, by zamiast tradycyjnego "Hoł, hoł, hoł" krzyczeli raczej "Ha, ha, ha", by nie urazić kobiet i nie straszyć dzieci.

W amerykańskim slangu, słowo brzmiące tak samo jak wykrzykiwane przez Mikołajów "Hoł" jest wulgarnym określeniem prostytutki.

Przedstawiciel firmy Westaff zarzeka się, że Johna Oaksa nie zwolniono za to, że śpiewał, lecz za to, że wykazał się "niewłaściwą postawą", która "nie spełniła oczekiwań klientów i pracodawcy".

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej