Brexit: budżet UE może skurczyć się nawet o 10 mld euro rocznie. Co to oznacza dla Polski?

Według różnych szacunków wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej może oznaczać, że w kasie Wspólnoty będzie mniej nawet do 10 miliardów euro rocznie.

2017-02-03, 14:05

Brexit: budżet UE może skurczyć się nawet o 10 mld euro rocznie. Co to oznacza dla Polski?
Rafał Sadoch, ekonomista Domu Maklerskiego mBanku, Piotr Bodył-Szymala, radca prawny, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu i Paweł Pelc, radca prawny wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego. Foto: PR24

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli: Paweł Pelc, radca prawny wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego, Piotr Bodył-Szymala, radca prawny, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu i Rafał Sadoch, ekonomista Domu Maklerskiego mBanku (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Zgodnie z obietnicą złożoną przez premier Theresę May, brytyjski rząd opublikował oficjalny dokument określający strategiczne plany dotyczące Brexitu. Tak zwana "Biała księga" pokazuje 12 priorytetów brytyjskiego rządu związanych z opuszczeniem Unii Europejskiej. Wśród nich jest też wycofanie się Wielkiej Brytanii z jednolitego rynku i unii celnej. Jeśli tak by się stało, to Wielka Brytania przestałaby partycypować w unijnym budżecie.

Paweł Pelc, radca prawny wiceprezes Agencji Ratingu Społecznego, uważa, że jest to problem, tym bardziej, że nie wiadomo, jak się mogą zachować inne kraje.

"

Paweł Pelc Jest to otwarcie przestrzeni do dyskusji o kształcie budżetu, który powinien być zmodyfikowany.

- Na pewno jest to problem. Pytanie, jak zachowają się inne kraje, zwłaszcza Niemcy, które mają coraz mniej ochoty, żeby partycypować w tym wspólnym budżecie. Jest też pytanie, na co te pieniądze będą przeznaczane. Tak naprawdę jest to otwarcie przestrzeni do dyskusji o kształcie budżetu, który powinien być zmodyfikowany. Będzie tutaj zwłaszcza pytanie o wspólną politykę rolną, bo to jest coś, co od lat budziło największe problemy. Druga rzecz to to, jak wspierać regiony najsłabsze. Trzeba pamiętać, że po przystąpieniu do UE Rumunii i Bułgarii, to one są biedniejsze niż Polska. Kolejna kwestia to, czy nie będzie coraz większego przekierowywania środków unijnych na innowacje, czy odnawialne źródła energii. My raczej nie jesteśmy tymi, którzy są w stanie te środki pozyskać. Jak jeszcze do tego dodamy „zimną wojnę” pomiędzy Komisją Europejską, czy organami unijnymi a Polską z przyczyn politycznych, to prowadzi do tego, że łatwo nie będzie – zaznacza Paweł Pelc.


Posłuchaj

Paweł Pelc: pytanie, jak zachowają się inne kraje, zwłaszcza Niemcy, które mają coraz mniej ochoty, żeby partycypować w tym wspólnym budżecie 1:24
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

Piotr Bodył-Szymala, radca prawny, wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Poznaniu, uważa, że prawdopodobnie trzeba będzie pomyśleć o innych rozwiązaniach – bardziej efektywnym wydawaniu środków europejskich albo wręcz o podatku europejskim.

"

Piotr Bodył-Szymala Mówimy tu o podatku europejskim, takim czy innym, o uniezależnieniu się od prostej kontrybucji z poziomu państwa na rzecz budżetu unijnego.

- Cudów nie ma. Jeżeli bardzo duża gospodarka, bardzo duża część gospodarki budującej jeden rynek wyjdzie z niego, to skończy się tym, że ten budżet się zmniejszy. Uruchomi to pytanie, jak ten budżet kształtować w przyszłości. Mówimy tu o podatku europejskim, takim czy innym, o uniezależnieniu się od prostej kontrybucji z poziomu państwa na rzecz budżetu unijnego, o przejściu na taką próbę opodatkowania gospodarki europejskiej od podmiotów funkcjonujących w Europie, po to żeby ten budżet kreować – uważa Piotr Bodył-Szymala. 


Posłuchaj

Piotr Bodył-Szymala: jeżeli bardzo duża gospodarka, bardzo duża część gospodarki budującej jeden rynek wyjdzie z niego, to skończy się tym, że ten budżet się zmniejszy 2:02
+
Dodaj do playlisty

 

Rafał Sadoch, ekonomista Domu Maklerskiego mBanku, podkreśla, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE oznacza mniej środków europejskich dla Polski .

REKLAMA

"

Rafał Sadoch Środków unijnych dla Polski będzie mniej.

- Jeśli Wielka Brytania wychodzi z UE, a my jesteśmy największym beneficjentem środków unijnych, to będziemy mieć mniej tych środków. Pytanie tylko, jak to wychodzenie będzie wyglądało. Do końca I kw. tego roku brytyjska premier uruchomi ten art. 50 Traktatu Lizbońskiego, który de facto rozpoczyna dwuletni okres negocjacji, czyli tak naprawdę dopiero w perspektywie 2019 roku, jeśli wszystko będzie szło zgodnie z planem, będzie również zależało od warunków, na jakie zgodzi się Unia Europejska. Pytanie, czy w obecnej perspektywie unijnej Wielka Brytania już przestanie partycypować w budżecie, czy aby utrzymać częściowy dostęp do wspólnego rynku będzie jeszcze dokładać się do końca tej perspektywy. Tak naprawdę to wszystko zależy od przebiegu negocjacji, które nie będą łatwe, będą długie i pytanie, czy nie będą się przeciągać. Pytanie również, ile środków dostanie Polska z kolejnej perspektywy unijnej. Sytuacja jest zatem bardzo skomplikowana – mówi Rafał Sadoch.


Posłuchaj

Rafał Sadoch: jeśli Wielka Brytania wychodzi z UE, a my jesteśmy największym beneficjentem środków unijnych, to będziemy mieć mniej tych środków 1:43
+
Dodaj do playlisty

 

I jak dodaje, to jednak nie od środków unijnych zależy wzrost gospodarczy w Polsce, które co prawda go wspierają, ale nie odgrywają kluczowej roli.

Nasz niepokój powinien budzić za to bardziej pomysł utworzenia odrębnego budżetu dla strefy euro, dodaje Paweł Pelc.

REKLAMA

- Budżet całej UE będzie przycięty, żeby były środki dla krajów strefy euro, a to spowoduje, że nasza sytuacja ulegnie pogorszeniu. Szereg decyzji będzie podejmowany bez nas, a jednocześnie środki też nie będą do nas trafiały – zaznacza Paweł Pelc.


Posłuchaj

Paweł Pelc: budżet całej UE będzie przycięty, żeby były środki dla krajów strefy euro 1:01
+
Dodaj do playlisty

 

Z potrzebą budowania koalicji przeciwko odrębnemu budżetowi dla eurolandu zgadzają się pozostali goście.

Jak zapewnia wicepremier Mateusz Morawiecki, Polska będzie zabiegać o to, aby w kolejnej perspektywie finansowej nie otrzymała mniejszych środków z UE niż obecnie. Minister rozwoju i finansów wyraził też zaniepokojenie pomysłem osobnego budżetu dla krajów strefy euro.

REKLAMA

Sylwia Zadrożna, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej