Kontrowersje wokół ferm zwierząt futerkowych

Zdaniem ekologów fermy zwierząt futerkowych to obszar cierpień żywych istot  i łamania prawa. W ocenie  biznesmenów - hodowców, to branża dająca zatrudnienie tysiącom Polaków i wnosząca duże kwoty do budżetu państwa, pochodzące z opłacalnego eksportu. Z kolei na fermy skarżą się też mieszkańcy  sąsiadujących z nimi domów i osiedli.

2017-02-09, 15:59

Kontrowersje wokół ferm zwierząt futerkowych
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: fot. Wojciech Uszak/Wikimedia Commons/CC

Na fermach nietrudno o dramatyczne przykłady złego traktowania zwierząt,  podkreśla Anna Żuchniewicz z Fundacji Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt  Viva, której aktywiści przyjrzeli się z bliska wielu zakładom hodowlanym i swoje wrażenia opisali w raporcie.

- Na jednej fermie aktywiście znaleźli tygodniowe szczenię lisa, które czołgało się na stercie odchodów pod klatkami. Na 9 fermach zagęszczenie lisów w klatkach przekraczało normy dopuszczone w prawie – wyjaśnia rozmówczyni.

Patologie są eliminowane

Daniel Chmielewski, prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych, uważa że patologiczne zjawiska na fermach są likwidowane.

- Jeśli są błędy, to na pewno z nimi walczymy. Jeśli Viva to nagłośniła to bardzo dziękujemy, że znalazła takie fermy, choć uważam, że część tych zdjęć jest stara. Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych stoi na stanowisku, że każdy hodowca, który zachowuje się w tak niecny sposób, powinien być eliminowany z hodowli – podkreśla gość.

REKLAMA

Certyfikaty pomogą?

Uzdrawianiu sytuacji na fermach ma służyć wdrażanie w życie specjalnego programu certyfikacji  o nazwie Wel Fur, którego celem jest osiągnięcie  dobrostanu zwierząt.

- Program robimy przy współpracy organizacji Fur Europe, która przygotowała ten projekt z udziałem siedmiu uniwersytetów. Kontrole na fermach przeprowadza niezależny audytor, jeśli występują problemy informacja idzie do naszych doradców, oni przyjeżdżają na fermy i starają się wprowadzić program naprawczy – dodaje.

Zdaniem Anny Żuchniewicz z fundacji Viva  skuteczność programu budzi wiele wątpliwości.

- Program Wel Fur jest stworzony przez specjalistów, jednak pytanie co rzeczywiście znaczy słowo dobrostan, czy oznacza umożliwienie zwierzętom spełnienia ich naturalnych potrzeb, czy dobrostanem nazywamy warunki, które ktoś uznał za dobre – zastanawia się ekspertka.

REKLAMA

Duże zyski

Daniel Chmielewski przekonuje, że za utrzymaniem ferm zwierząt futerkowych przemawiają: wpływy z eksportu i miejsca pracy.

- Jest to produkcja koło 8-9 milionów skór. Całość produkcji idzie na eksport, który ma wartość 600 mln euro. W Polsce mamy około 750 ferm mięsożernych zwierząt futerkowych. Przemysł zatrudnia koło 50 tys. ludzi – wylicza.

W Polsce wprowadzą zakaz?

Wiele krajów europejskich zdecydowało się wprowadzić całkowity zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Są wśród nich: Wielka Brytania, Austria i Holandia, przypomina Anna Żuchniewicz.

- W Wielkiej Brytanii wystarczyły protesty mieszkańców, którzy uważali, że tego typu biznes jest po prostu okrutny – mówi.

REKLAMA

W ocenie Fundacji Viva  istnieją też problemy z kontrolą  nad fermami sprawowaną przez powołane do tego służby.

Powodem mają być  ograniczone możliwości kadrowe placówek powiatowych lekarzy weterynarii.

Dariusz Kwiatkowski, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej