Korea Północna wystrzeliła rakietę. "USA rozważą rodzaj odpowiedzi"

Korea Północna testowała najprawdopodobniej zmodyfikowany pocisk balistyczny typu Rodong - podała Agencja Yonhap, cytując źródła wojskowe w armii Korei Południowej. Rakiety Rodong mogą osiągać cele na terytorium Korei Południowej i Japonii. Premier Japonii Shinzo Abe i prezydent USA Donald Trump potępili północnokoreański test.

2017-02-12, 13:40

Korea Północna wystrzeliła rakietę. "USA rozważą rodzaj odpowiedzi"
Próby rakietowe. Foto: il.

Posłuchaj

Trump i Abe potępili północnokoreański test. Relacja Tomasza Sajewicza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według Agencji Yonhap, pocisk wystrzelono w kierunku Morza Japońskiego z bazy lotniczej Bangjon znajdującej się w prowincji Pjongan, na zachodzie Korei Północnej.

Dowództwo Połączonych Szefów Sztabów poinformowało, że Korea Północna testowała dziś najprawdopodobniej pocisk typu Rodong, a nie Musudan jak podawano wcześniej. To rakiety, które zdolne są osiągnąć cele w odległości do 1500 kilometrów od miejsca wystrzelenia.

Południowokoreańskie wojsko nie wyklucza też możliwości, że testowano całkowicie nowy typ rakiet. Z obserwacji testu rakiety wynika, że pokonała ona odległość około 500 kilometrów, po czym zakończyła lot w Morzu Japońskim.

Szef Kancelarii Premiera Japonii poinformował, że rakieta nie osiągnęła morskiej strefy ekonomicznej tego kraju. Yoshihide Suga w trybie pilnym przybył do Kancelarii. Premier Japonii Shinzo Abe przebywa obecnie z wizytą w USA.

REKLAMA

youtube.com

Reakcje świata po teście Korei Płn.

Wiele stolic wyraziło już sprzeciw wobec przeprowadzonego przez Koreę Północną testu pocisku balistycznego. Próba rakietowa wywołała reakcje m.in. Seulu, Tokio i Waszyngtonu.

Próbę rakietową, podczas której prawdopodobnie testowano pocisk średniego zasięgu typu Musudan, skrytykowało między innymi południowokoreańskie MSZ. Zdaniem władze w Seulu, test stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Półwyspu Koreańskiego, jak również został przeprowadzony z pogwałceniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Jak poinformowano, o możliwościach przeciwdziałania kolejnym próbom rakietowym Pjongjagu rozmawiali już przedstawiciele najwyższych władz w Seulu i Waszyngtonie. Władze Japonii oświadczyły zaś, że zamierzają złożyć oficjalny protest drogą dyplomatyczną, starając się wykorzystać wpływy Chin w Korei Północnej.

REKLAMA

Zapowiadany przez władze w Pjongjangu test nie był zaskoczeniem dla nowej amerykańskiej administracji. W związku z zagrożeniem Stany Zjednoczone prawdopodobnie będą starały się wywrzeć nacisk na władze w Pekinie, które uznawane są za głównego sprzymierzeńca Korei Północnej na arenie międzynarodowej.

"Nie do zaakceptowania"

Zdaniem jednego z urzędników amerykańskiej administracji, na którego powołuje się agencja Reutera, biorąc pod uwagę to, że nie doszło do kolejnej próby nuklearnej czy testu rakiet międzykontynentalnych, odpowiedź na dzisiejszy test będzie wyważona, aby nie doprowadzić do eskalacji napięcia na Półwyspie Koreańskim.

- Północnokoreański test rakietowy jest nie do zaakceptowania - oświadczył z kolei premier Japonii Shinzo Abe. Szef japońskiego rządu przebywa z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych Na wspólnej konferencji prasowej na Florydzie wystąpił z prezydentem Donaldem Trumpem.

Prezydent Donald Trump w kontekście testu wyraził wsparcie dla władz Japonii. - Stany Zjednoczone wspierają Japonię, swego ważnego sojusznika, w stu procentach - powiedział amerykański prezydent.

REKLAMA

Premier Shinzo Abe oświadczył, że północnokoreańskie testy są całkowicie nie do zaakceptowania. - Korea Północna musi respektować odpowiednie rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Prezydent Trump podziela opinię, że nasze państwa będą dalej współpracować na rzecz wzmocnienia naszego sojuszu - powiedział Shinzo Abe podczas konferencji prasowej na Florydzie.

STORYFUL/x-news

"Może nastąpić w każdej chwili"

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un oświadczył w swoim przemówieniu noworocznym, że jego kraj jest bliski dokonania próby z międzykontynentalna rakietą balistyczną ICBM. Media północnokoreańskie informowały, że taka próba może nastąpić w każdej chwili.

Nowy sekretarz obrony USA James Mattis zapowiadał podczas niedawnej wizyty w Seulu, że wystrzelenie przez Pjongjang międzykontynentalnej rakiety balistycznej spotka się "z przytłaczającą odpowiedzią" Stanów Zjednoczonych.

Pjongjang realizuje program zbrojeń rakietowych i nuklearnych mimo zakazujących mu tego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

To pierwsza tego rodzaju rakietowa próba od chwili objęcia przez Donalda Trumpa stanowiska prezydenta Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA

kh


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej