Ekstraklasa: Wisła Płock - Śląsk Wrocław. Śląsk pozbawiony zwycięstwa w ostatniej akcji meczu
Śląsk Wrocław zremisował z Wisłą Płock 1:1 (0:0) w niedzielnym meczu 21. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Po golu Roberta Picha w 82. minucie spotkania Śląsk prowadził, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy
2017-02-12, 18:04
Posłuchaj
Trener Śląska Jan Urban nie krył rozczarowania wynikiem (IAR)
Dodaj do playlisty
Wisła w ostatnich czterech ubiegłorocznych kolejkach zdobyła osiem punktów, remisując kolejno z Piastem Gliwice 0:0, Legią w Warszawie 2:2 i wygrywając z Ruchem Chorzów 4:3 i z Jagiellonią w Białymstoku 2:1. Znacznie gorszy bilans ostatnich spotkań miał Śląsk, który przegrał z Legią 0:4, zremisował z Pogonią Szczecin 1:1, uległ w Gdańsku Lechii 0:3 oraz Arce Gdynia 0:2.
Marcin Kaczmarek Jest punkt i biorąc pod uwagę okoliczności, musimy być z niego zadowoleni
Pierwszy po przewie zimowej na listę strzelców miał szansę wpisać się Ryota Moriota, który wykończył akcję prowadzoną lewą stroną przez Mariusza Pawelca. Piłka po jego strzale odbiła się od słupka.
Po pierwszej groźnej akcji były następne, ale żadna z nich nie została skończona celnym strzałem na bramkę. Walka o piłkę przenosiła się z jednej strony boiska na drugą, za każdym razem brakowało ostatniego podania i strzału.
Najgroźniejszą sytuację płocczanie stworzyli w 28 min. Arkadiusz Reca dośrodkował do Giorgiego Merebaszwilego, który oddał mocny strzał, zablokowany przez obrońcę Śląska. Reca szukał okazji do strzelenia gola, kilka tygodni wcześniej na świat przyszła jego córeczka. Zdobyta przez Wisłę bramka byłaby doskonałą okazja do zrobienia "kołyski”.
Pierwszy celny strzał w pierwszej połowie Wisła oddała w 45. minucie spotkania. Piłkę strzeloną przez Merebaszwilego odbił Mariusz Pawełek, a ta minęła minimalnie słupek. Sędzia nie podyktował rzutu rożnego, a za chwilę zakończył tę część gry.
Po przerwie znacznie lepiej zaprezentowali się goście, którzy zaczęli atakować bramkę Seweryna Kiełpina. W 52. min w idealnej sytuacji znalazł się, po raz drugi w tej odsłonie, Japończyk Morioka - fatalnie spudłował.
Płocczanie próbowali przebić się na pole karne Śląska, ale udawało im się to znacznie rzadziej niż rywalom. Niezłą sytuację stworzyli w 69. min. Piłka trafiła do biegnącego Jose Kantego, ten odegrał do Merebaszwilego, ale ten strzelił obok słupka.
Jeszcze lepszą sytuacje gruziński piłkarz miał w 81. min - po niesamowitym rajdzie przez połowę boiska minął bramkarza i kiedy chciał podbiec bliżej, piłka odbiła się od jego pięty i wyszła za boisko.
Po wznowieniu, szybką akcję w kierunku płockiej bramki zainicjował Morioka, już na polu karnym wypatrzył Roberta Picha, który pięknym technicznym strzałem posłał piłkę nad próbującym interweniować Sewerynem Kiełpinem. Czwarty celny strzał gości tym razem został zamieniony w gola.
Już w doliczonym czasie, po długo trwającej zmianie zawodników Śląska, Kante zakręcił w polu karnym bramkarzem gości i wpakował piłkę do siatki, zdobywając wyrównującego gola. Za chwilę sędzia odgwizdał koniec spotkania.
Po meczu Wisła Płock - Śląsk (1:1) powiedzieli:
Jan Urban (trener Śląska Wrocław): "Nie będzie to miły powrót do Wrocławia. Wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie wystarczająco dużo sytuacji, aby to spotkanie wygrać. Tak się nie stało, ale mam nadzieję, że chłopaki uwierzą, że potrafią grać w piłkę. Została nam jedna kwestia do rozwiązania - wykorzystywanie tych sytuacji, które sobie stwarzamy, bo są one zbyt klarowne. Nad tym musimy popracować".
Marcin Kaczmarek (trener Wisły Płock): "Biorąc pod uwagę okoliczności i to, że jesteśmy już po meczu, wydaje mi się, że to co mogliśmy dzisiaj osiągnąć to jeden punkt i jest on dopisany do naszego konta. Zawsze gdy się wyrównuje w ostatniej akcji meczu, to na pewno bardziej to cieszy, bo równie dobrze mogliśmy ten mecz przegrać. Nie układała nam się gra tak jak mieliśmy zaplanowane w zasadzie od początku. Rzeczywiście to Śląsk miał więcej z gry, stworzył kilka sytuacji, ale paradoksalnie to my mieliśmy przy stanie 0:0 sytuację Merebaszwilego który zrobił prawie wszystko do samego końca jak należy i w tej samej akcji po 30 sekundach straciliśmy bramkę. To jest urok piłki. Rzeczywiście myślę, że może nas podbudować to, że graliśmy do końca. Jest punkt i biorąc pod uwagę okoliczności, musimy być z niego zadowoleni".
Wisła Płock - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Robert Pich (82), 1:1 Jose Kante (90+3).
Żółta kartka - Wisła Płock: Piotr Wlazło, Dimityr Ilijew.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 2 117.
Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Patryk Stępiński, Damian Byrtek, Tomislav Bozic, Kamil Sylwestrzak - Maksymilian Rogalski (72. Siergiej Kriwiec), Piotr Wlazło, Giorgi Merebaszwili, Arkadiusz Reca (78. Damian Piotrowski), Dimityr Ilijew - Mateusz Piątkowski (62. Jose Kante).
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec - Łukasz Madej (87. Ostoja Stjepanovic), Aleksandar Kovacevic, Sito Riera (66. Alvarinho), Robert Pich (90. Joan Roman), Ryota Morioka - Kamil Biliński.
(ah)
REKLAMA