Mike Pence w Monachium: USA twardo wspierają NATO
Stany Zjednoczone wspierają NATO - zapewnił w Monachium nowy amerykański wiceprezydent Mike Pence. To jego pierwsze wystąpienie w Europie od czasu zaprzysiężenia na urząd wiceprezydenta. Mike Pence jest jednym z najważniejszych gości dorocznej Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
2017-02-18, 11:40
Posłuchaj
Mike Pence: Stany Zjednoczone razem z Wielką Brytanią, Kanadą i Niemcami będą kontynuować wiodącą rolę jako kraju ramowego we wzmocnionej, wysuniętej obecności (IAR)
Dodaj do playlisty
- Dziś zapewniam Was w imieniu prezydenta Donalda Trumpa: USA twardo wspierają NATO i wypełnią swe zobowiązania na rzecz Sojuszu Atlantyckiego - powiedział Pence
Powiązany Artykuł
Monachium: rozmowy prezydenta o bezpieczeństwie, Rosji i Trójmorzu
Jednocześnie wiceprezydent USApowtórzył wcześniejszy apel sekretarza obrony Jamesa Mattisa, aby kraje członkowskie NATO przeznaczały na obronność co najmniej 2 procent PKB czyli tyle, ile zobowiązały się w czasie szczytów w Walii i Warszawie. Pence mówił, że poza Stanami Zjednoczonymi tylko cztery kraje spełniają te wymogi. Amerykański wiceprezydent nie wymienił nazw tych krajów, ale wiadomo, że wśród nich jest m.in. Polska.
Równocześnie jednak Mike Pence zapewnił, że Stany Zjednoczone nie wycofają się z wiodącej roli we wzmocnieniu wschodniej flanki NATO. To właśnie USA wysyłają swoich żołnierzy m.in. do Polski, w ramach postanowień szczytów w Walii i w Warszawie.
REKLAMA
Ukłon w stronę Lecha Wałęsy
Mike Pence mówił też o swoich wizytach w Europie w latach 80. i 90. Wymieniał nazwiska osób, które przyczyniły się do upadku komunizmu, a wśród nich wymienił byłego polskiego prezydenta Lecha Wałęsę. Dziękował też sojusznikom w Europie za zaangażowanie w walkę z terroryzmem po atakach z 11 września. - Ameryka nigdy wam tego nie zapomni - mówił.
TVP Info
Amerykański wiceprezydent deklarował też w Monachium, że prezydent Donald Trump nie dopuści, aby Iran wyprodukował broń atomową. Zapewnił też, że USA będą nadal przewodzić międzynarodowej koalicji, która walczy z tzw. Państwem Islamskim na Bliskim Wschodzie. Jak mówił, ISIS znajdzie się “na śmietniku historii, tam gdzie jego miejsce”. Zapewnił też, że Stany Zjednoczone pozostaną liderem demokratycznego świata. Mike Pence mówił też, że wspólnota międzynarodowa musi rozliczyć Rosję za jej działania.
Wątpliwości co do zaangażowania Amerykanów w Sojusz pojawiły się po tym, jak w jednym z wywiadów tuż przed rozpoczęciem kadencji Donald Trump powiedział, że NATO jest "przestarzałe".
REKLAMA
koz
REKLAMA