Jarosław Kaczyński: Europa dwóch prędkości to inna nazwa końca UE

- Europa dwóch prędkości to projekt skierowany przeciwko Unii Europejskiej i krajom naszego regionu - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.

2017-03-14, 19:38

Jarosław Kaczyński: Europa dwóch prędkości to inna nazwa końca UE
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Jarosław Kaczyński został zapytany o ostatni szczyt UE, podczas którego ponownie wybrano Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Przeciw opowiedziała się tylko Polska.

Na pytanie, czy rezultat "27:1", przedstawiany przez opozycję jako podsumowanie brukselskiego szczytu, to właściwy opis sytuacji prezes PiS odparł: "W tym haśle - 27:1 - zawiera się ilustracja stanu świadomości naszych przeciwników, czyli totalnej opozycji".

- Oni zupełnie zapomnieli, że ta "1" to jest Polska. A przecież elementarna lojalność wobec własnego państwa jednak obowiązuje i powinna to być lojalność silniejsza niż lojalność wobec jednostki - podkreślił.

"To jest ich, nie nasza, kompromitacja"

Jak zaznaczył Kaczyński, rezultat 27:1 dotyczący wyników głosowania nad reelekcją Tuska na szefa RE "to jest ich, nie nasza, kompromitacja".

REKLAMA

"

Jarosław Kaczyński Państwo, które potrafi postawić się wszystkim, także Niemcom, w bardzo ważnej dla nich sprawie, to jest państwo o wysokim statusie. Być może nikt inny w Europie nie mógłby dziś poważyć się na coś podobnego

- Dla nas zdolność powiedzenia "nie", nawet w konfrontacji z wszystkimi innymi, to jest powrót do sytuacji podmiotowej. I dlatego dzień szczytu był jednocześnie bardzo dobrym dniem naszej premier. Pokazała, że znacznie przewyższa przeciętną Unii - stwierdził.

Zapytany, czy tak wysoka porażka nie oznacza spadku prestiżu państwa, odparł, że stało się wręcz przeciwnie. Według lidera PiS zarówno prestiż Polski, jak i prestiż premier wzrósł.

- To jest kapitał na przyszłość. Państwo, które potrafi postawić się wszystkim, także Niemcom, w bardzo ważnej dla nich sprawie, to jest państwo o wysokim statusie. O bardzo wysokim statusie. Być może nikt inny w Europie nie mógłby dziś poważyć się na coś podobnego - oświadczył.

Zapytany, czy wynik 27:1 nie oznacza jednak osamotnienia Polski prezes PiS oznajmił, że "to było jedno głosowanie w ramach Unii Europejskiej".

- Jeśli to głosowanie rzeczywiście wiąże się z obawą przed osamotnieniem, to w zupełnie innym kontekście, niż to się przedstawia. Chodzi oczywiście o Europę dwóch prędkości. Jestem pewien, że gdy dojdzie do kolejnego starcia o tę sprawę, nie będziemy już samotni - orzekł.

"Zgodził poprzeć Europę dwóch prędkości"

Według Kaczyńskiego kanclerz Niemiec Angela Merkel, "stawiając na Tuska, musi mieć pewność, iż poprze on Europę dwóch prędkości". Dopytywany, na jakiej podstawie sądzi, że "Tusk już się zgodził poprzeć Europę dwóch prędkości powiedział: "Na podstawie tego, co robią Niemcy".

- Inne sygnały też są jasne. Kilka dni temu, w Jasionce, podczas wręczenia nagrody im. Józefa Ślisza, głos zabrał Jerzy Buzek. Jasno powiedział, że dwie prędkości są właściwie postanowione. Bez entuzjazmu, ale jednak to już jest zaakceptowane - przypomniał.

- Skoro Buzek mówi o tym tak otwarcie, to znaczy, że decyzja zapadła, i obejmuje również grę o reelekcję Tuska - ocenił prezes PiS.

Jak podkreślił, kwestia Europy wielu prędkości choć powraca od lat, to tym razem "wygląda poważnie.

REKLAMA

- Niemcy widocznie uznały, że muszą pójść dalej, muszą umiędzynarodowić długi, czyli wziąć na siebie kolejne ciężary. Bez tego może upaść cała UE, a na pewno upadnie strefa euro. Co z kolei byłoby dla Niemiec czymś bardzo niedobrym, bo oni na euro bardzo korzystają - wskazał.

- Więc lepiej zapłacić, niż ryzykować, że wszystko się zawali. Zwłaszcza, że wiele się już stało - stwierdził Kaczyński.

Według niego "Brexit to przecież zasługa Merkel". - Jej decyzje bywają fatalne także dla niej. Przykładem wyniesienie Franka-Waltera Steinmeiera na urząd prezydenta, a tym samym otwarcie drogi Martinowi Schulzowi, i duże ryzyko utraty władzy przez chadecję - oznajmił.

"To projekt przeciwko Unii Europejskiej"

Jak zaznaczył prezes PiS "Europa dwóch prędkości to projekt skierowany przeciwko Unii Europejskiej".

- To także projekt skierowany przeciwko państwom naszego regionu. To jest w sumie inna nazwa końca Unii - oświadczył polityk. Zaznaczył, że projekt Unii Europejskiej dwóch prędkości wymagałby zmiany traktatów UE.

"

Jarosław Kaczyński Europa dwóch prędkości to projekt skierowany przeciwko państwom naszego regionu. To jest w sumie inna nazwa końca Unii Europejskiej

Według Kaczyńskiego "jeśli 'Polexit' Polsce grozi, to ze strony tych, których reprezentuje Tusk", bo "to jego promotorzy chcą Europy dwóch prędkości".

REKLAMA

"Saryusz-Wolski nie dostał żadnych obietnic"

Lider PiS zapytany, czy nie można było wcześniej niż kilka dni przed szczytem zacząć promować Jacka Saryusz-Wolskiego jako kandydata rządu na szefa Rady Europejskiej odparł: "Tak krawiec kraje, jak materii staje. Kroiliśmy najszybciej jak się dało".

Podkreślił, że Saryusz-Wolski zdecydował się na kandydowanie dopiero na kilka dni przed szczytem w Brukseli, dokładnie w sobotę.

Zapytany, czy Saryusz-Wolski "później trochę się cofnął", bo nie doszła do skutku jego konferencja prasowa, powiedział: "Dziś nie warto o tym mówić, bo to niewiele by zmieniło, choć nadałoby całej sprawie dodatkowej barwy".

"

Jarosław Kaczyński Jacek Saryusz-Wolski nie dostał żadnych obietnic

Kaczyński zapytany, jaka będzie rola Saryusz-Wolskiego w obozie rządzącym w przyszłości, poinformował, że "w tej sprawie Jacek Saryusz-Wolski nie dostał żadnych obietnic".

- Ta sprawa została potraktowana przez wszystkich zainteresowanych jako działanie pro publico bono. Zadaliśmy pytanie: czy zgadza się pan podjąć tej roli? Nic więcej, żadnych warunków - oznajmił.

"Należy to potraktować bardzo poważnie"

Kaczyński został też zapytany, czy zgadza się szefem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Witoldem Waszczykowskim, który powiedział, że "Polska powinna drastycznie obniżyć poziom zaufania wobec Unii Europejskiej".

- Nie uważam, żeby należało się zbytnio ekscytować tym, co się zdarzyło. Na pewno sposób potraktowania Polski należy potraktować bardzo poważnie - ocenił.

- Nigdy dotąd nie było sytuacji, w której wysoki rangą przedstawiciel UE, nazwijmy to po imieniu, tak bezczelnie ingerował w sprawy wewnętrzne, któregoś z państw. I nigdy się nie zdarzało, by kogoś wybrano wbrew woli jego kraju - wskazał prezes PiS.

REKLAMA

kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej