Sellin: projekt ustawy w sprawie własności mediów do wakacji

Projekt ten ma regulować polski rynek medialny i określać m.in. poziom udziałów, jaki zagraniczne koncerny będą mogły mieć w polskich mediach - wynika z deklaracji wiceministra kultury Jarosława Sellina, złożonej w TVP.

2017-03-18, 22:53

Sellin: projekt ustawy w sprawie własności mediów do wakacji
mat. ilustracyjne. Foto: pixabay.com/Andrys

Sellin, który był gościem "Wiadomości" TVP oraz TVP Info, przekonywał, że żaden duży kraj Unii Europejskiej nie pozwoliłby sobie na taką dominację kapitału zagranicznego w mediach, jak to ma miejsce w Polsce. Zwłaszcza - dodał - że jest to kapitał z jednego kraju: Niemiec.

- To jest oczywiście sytuacja niezdrowa i uważam, że należy stopniowo doprowadzić do tego, aby tak nie było - przekonywał, określając nawet obecną sytuację słowem "patologia".

Powiązany Artykuł

wildstein1200.jpg
Bronisław Wildstein o liście szefa Springera: mamy do czynienia z narzucaniem zestawu gotowych klisz myślowych

Wiceminister kultury przekonywał, że trzeba to zmienić, bo media "to biznes, w którym się produkuje treść informacyjną i ideową". - Moim zdaniem nie może być tak, i te duże kraje Unii Europejskiej to rozumieją, że ta przestrzeń bardzo delikatnego biznesu jest w rękach kapitału nie narodowego - mówił. - Dotykamy tu bowiem bardzo delikatnej kwestii idei, informacji i wolności słowa - dodał.


Znaczenie tego problemu pokazuje m.in. niedawny list prezesa koncernu Ringer Axel Springer do dziennikarzy tych mediów w naszym kraju, który to list - zdaniem Sellina - jest przejawem ingerencji z zagranicy w wolność słowa w Polsce.

Sellin przekonywał, że "najpoważniejszym problemem jest segment prasy regionalnej i lokalnej". - Tutaj wszystkie analizy pokazują, że ten segment, jeśli chodzi o ilość nakładu poszczególnych tytułów, jest bardzo silnie zdominowany przez trzy konkretne koncerny medialne z konkretnego kraju, z Niemiec, i to jest absolutnie niezdrowa sytuacja, która nie występuje w żadnym innym kraju UE, mimo zasady wolnego przepływu kapitału - podkreślał.

W niektórych krajach UE - dodał - postawiona jest nawet granica 15 proc. udziału w rynku, tymczasem w Polsce "zsumowane te trzy koncerny niemieckie w prasie regionalnej czy lokalnej mają pod 90 procent, a pojedynczo je rozbijając, po 30-40 procent".

Pytany, czy w takim razie rząd będzie chciał jakoś zmusić zagranicznych właścicieli, by pozbyli się swoich udziałów w mediach, powiedział, że przede wszystkim "trzeba zbudować właściwą bazę legislacyjną, by w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca". - Natomiast w stosunku do tego, co jest teraz, czekać na właściwe sytuacje i właściwe okazje - wyjaśniał. - Tak jak to było w przypadku banków, że gdy okazje się pojawiły, wykupiono istotną część segmentu bankowego, należącego do kapitału zagranicznego - powiedział.

Dodał, że to rozbijanie nadmiernej koncentracji nie będzie polegało na tym, że określone koncerny czy tytuły polskie będą przejmować określone zagraniczne. - To będzie jakaś gra wolnorynkowa, może jakiś przetarg - mówił.

Dopytywany, czy na pewno nie będzie ustawowego wymuszania pozbycia się udziałów, Sellin odpowiedział, że lepiej, gdyby to był proces dobrowolny. - Ale jeżeli uznamy, że jakieś mechanizmy przyspieszające ten proces nie są narażone na zarzuty łamania prawa unijnego, to i takiego scenariusza byśmy nie wykluczali - zastrzegł.

Na razie - dodał - w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego przeprowadzana jest analiza prawodawstwa innych krajów oraz całej Unii pod kątem zapisów antykoncentracyjnych. Nie jest więc jeszcze znany np. poziom procentowy udziału w rynku, który będzie wpisany do polskiego projektu. Wiceminister kultury zapewniał, że przygotowywany projekt będzie "zgodny zarówno z prawem polskim, jak i z prawem UE".

- Przyznaje się, że chcieliśmy nad tym pracować spokojnie, by taki dobrze przygotowany projekt ustawy był gotowy na koniec tego roku, ale w związku z tymi wydarzeniami, które mają miejsce, chyba te prace przyspieszymy i myślę, że do wakacji już gotowy projekt ustawy przedstawimy - odpowiedział, pytany o terminy.

Zaznaczył zarazem, że cały problem dotyczy przede wszystkim prasy, a nie mediów elektronicznych. - Rynek radiowy czy telewizyjny jest regulowany przez państwo od samego początku, bo mówimy tutaj o rozdzielaniu dobra rzadkiego, jakim są częstotliwości, które są w dyspozycji państwa polskiego i tutaj takiego monopolu koncernów zagranicznych nie ma - powiedział Sellin.

pp/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej