Andrzej Wróblewski – "Rozstrzelanie" odmianą śmierci przez przypadki
– Żyliśmy w romantycznej tradycji roli polskiego artysty, który ma obowiązki wobec społeczeństwa. Chcieliśmy je wziąć na siebie, a w największym stopniu zrobił to Andrzej Wróblewski i to budziło nasz podziw – mówił reżyser Andrzej Wajda.
2024-06-15, 05:47
15 czerwca 1927 roku urodził się malarz Andrzej Wróblewski, najbardziej znany z cyklu obrazów "Rozstrzelanie", ukazujących tragedię lat okupacyjnych.
Był synem rektora Uniwersytetu w Wilnie, profesora prawa Bronisława Wróblewskiego. Jego ojciec zmarł w czasie niemieckiej okupacji, czego świadkiem był młody Andrzej. Talent malarski odziedziczył prawdopodobnie po matce, która była też jego pierwszą nauczycielką.
Zaraz po wojnie Andrzej Wróblewski wstąpił na Wydział Malarstwa i Rzeźby krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Tam studiował pod okiem kolorystów - jego pierwsze prace są zresztą utrzymane właśnie w tym duchu. Młody artysta szybko zaczął się jednak buntować przeciwko malarskim założeniom swoich mentorów. Założył Grupę Samokształceniową, która skupiała adeptów Akademii przeciwnych koloryzmowi.
Dać świadectwo
Przyjaciel Wróblewskiego z czasów studenckich, reżyser Andrzej Wajda, wyjaśnił na antenie Polskiego Radia, dlaczego młody artysta odszedł od programu kolorystów, który skupiał się przede wszystkim na barwie, a nie na temacie dzieła.
REKLAMA
– Widzieliśmy oczami duszy również naszą przeszłość. Jeśli zginęło tylu ludzi, którzy - jak nam się wówczas wydawało – byli od nas lepsi, a my przypadkiem przeżyliśmy, to odczuwaliśmy obowiązek bycia głosem tych zmarłych – wyjaśniał Wajda w audycji "Zapiski ze współczesności". – Żyliśmy w romantycznej tradycji roli polskiego artysty, który ma obowiązki wobec społeczeństwa. Chcieliśmy je wziąć na siebie, a w największym stopniu zrobił to Andrzej Wróblewski i to budziło nasz podziw.
Posłuchaj
Tak właśnie powstało najważniejsze dzieło Andrzeja Wróblewskiego, czyli przejmujący cykl obrazów "Rozstrzelanie". Ukazuje on postacie balansujące na granicy życia i śmierci, stojące pod murem przed plutonem egzekucyjnym.
– Cykl "Rozstrzelanie" jest odmianą śmierci przez przypadki – podkreśliła Marta Dziewańska, kustosz wystawy prac artysty w audycji "Rozdroża kultury". – Wróblewski musiał sobie jakoś poradzić z tą wojenną traumą.
Dylematy artystyczno-etyczne
W "Rozstrzelaniu" i późniejszych dziełach malarza uwidacznia się również konflikt artystyczno-etyczny, który w nim narastał. Jego obrazy łączyły estetykę abstrakcyjną z figuracją typową dla socrealizmu, narzucanego przez komunistyczne władze.
REKLAMA
– W latach 40. XX wieku wybór między abstrakcją i figuracją był dla artystów wyborem etycznym. Albo propaganda, albo eksperymentowanie. Z jednej strony Andrzej Wróblewski nie podjął się tego wyzwania, a z drugiej znacznie je skomplikował – podkreśliła Marta Dziewańska na antenie Polskiego Radia.
Wróblewski w swoich późniejszych pracach starał się trzymać socrealistycznej estetyki. Jego dzieła wykraczały jednak poza nią, stając się niejednokrotnie być może nieświadomą kontestacją stalinowskiej rzeczywistości i sztuki.
– Jego dusza artysty nie pozwalała mu tworzyć według tępych wyznaczników socrealizmu. Przez to nigdy nie został zaakceptowany przez partię, nigdy nie wyjechał też na wymarzone studia do Moskwy – dodawała Dziewańska.
Posłuchaj
Jak podkreślają jego znajomi, Wróblewski był człowiekiem skrytym, który potrafił odseparować życie osobiste od działalności malarskiej. Dlatego większość z nich nie wiedziała o problemach zdrowotnych artysty. Andrzej Wróblewski zmarł młodo, niespodziewanie, na atak serca podczas pobytu w Tatrach.
REKLAMA
bm
REKLAMA