Ostatnie pożegnanie Wojciecha Młynarskiego. "Dawał nam wskazówki, jak żyć"

W kościele pw. św. Karola Boromeusza w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Wojciecha Młynarskiego. Urna z procham poety, autora i wykonawcy piosenek, artysty kabaretowego została złożona w Alei Zasłużonych na warszawskich Starych Powązkach.

2017-03-24, 16:25

Ostatnie pożegnanie Wojciecha Młynarskiego. "Dawał nam wskazówki, jak żyć"
Uroczystości pogrzebowe Wojciecha Młynarskiego w kościele św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Foto: PAP/Jacek Turczyk

Posłuchaj

Pożegnanie Wojciecha Młynarskiego (Serwis informacyjny Trójki)
+
Dodaj do playlisty

W uroczystościach - poza rodziną zmarłego artysty - wzięli udział również m.in. aktorki Maja Komorowska, Ewa Wiśniewska, Hanna Śleszyńska i Zofia Merle, aktor Daniel Olbrychski, satyryk Jacek Fedorowicz, reżyser i aktor Andrzej Strzelecki, kompozytor Jerzy Derfel.

Wojciecha Młynarskiego pożegnali również sympatycy jego twórczości, wielu mieszkańcy Warszawy.

"Najważniejsze poczucie humoru"

- Dla Wojciecha Młynarskiego najważniejszego było poczucie humoru, uważał, że jego brak jest niewybaczalny - podkreślił dominikanin o. Tomasz Dostatni, który wygłaszając homilię podczas uroczystości pogrzebowych stwierdził, że zmarły jest już "na wczasach wieczystych".

- Tyle nas ile w drugich - powiedział ktoś kiedyś. Dlatego ja zapytałem najbliższych jakim był Wojciech Młynarski. I usłyszałem: dla taty najważniejsze było poczucie humoru, klasa i styl - zaznaczył duchowny.

REKLAMA

- Mówił, że myślenie ma przyszłość, że najgorsze, co może się przytrafić to nędza umysłowa i moralna. Nie cierpiał tandety, chamstwa, blichtru, bylejakości, amatorki. Cenił prostotę i kochał "prawdziwków", z nimi lubił zawsze rozmawiać - wskazał o. Dostatni.

- Umiłowanie słowa, poezja, stylowość, inteligencja i humor, żart - takim my go zapamiętamy - oświadczył o. Dostatni.

"Był mistrzem humoru, ironii..."

- Był mistrzem humoru, ironii... Jak to napisał w polskim tekście do wielkiego przeboju amerykańskiego "My way": "człowiek tyle jest warty, ile pozna i zrozumie, aby iść przez życie własną drogą"... - powiedział ks. Kazimierz Sowa.

- Towarzyszył tym polskim drogom, po których myśmy kroczyli, i pokazywał, że można iść swoją drogą z podniesionym czołem, z uśmiechem, z radością - podkreślił ksiądz.

- Ta liczna dzisiaj nasza obecność, ta modlitwa, która tutaj wybrzmiała, jest znakiem nie tylko pamięci i wdzięczności, ale znakiem ogromnego naszego uznania dla Wojciecha Młynarskiego jako człowieka, jako artysty, jako wspaniałego i wielkiego Polaka - dodał duchowny.

"Jak myślę o tym, to jestem szcześliwy"

- Tata dostał na drugie imię Marian, po swoim ojcu, na dowód wielkiej miłości jaka połączyła jego rodziców, naszych dziadków Magdalenę i Mariana. Dziadek Marian potocznie zwany w rodzinie Mirkiem zmarł niestety nieszczęśliwie tuż po jego narodzinach - oznajmił nad mogiłą ojca Jan Młynarski.

Przyznał, że dzień śmierci był dla jego ojca w pewnym sensie "radosnym dniem", ponieważ poznał ojca, którego nigdy nie znał, "a tak bardzo chciał poznać". - I jak myślę o tym, że są tam teraz gdzieś na górze razem to jestem szczęśliwy, bo wiem, że on jest szczęśliwy. A wiem, że w życiu miał mało chwil, w których był szczęśliwy - stwierdził.

- Stan ojca pogorszył się 15 miesięcy temu i było to 15 bardzo ciężkich miesięcy. Bardzo trudnych, bardzo cierpiał. Nie widziałem jeszcze takiego cierpienia w swoim życiu. Dlatego też dzień jego śmierci był wyzwoleniem z tego ziemskiego stanu - zaznaczył.

- Dziękuję bardzo w imieniu rodziny za liczne przybycie i zapewniam, że na pewno będziemy robić wszystko, żeby pamięć o nim była właściwie pielęgnowana - podkreślił.

List od prezydenta

"W dniu ostatniego pożegnania pana Wojciecha Młynarskiego proszę państwa o przyjęcie najszczerszych, z głębi serca płynących wyrazów współczucia" - napisał prezydent Andrzej Dudado rodziny zmarłego.

"Bolesna strata, którą Państwo opłakują, jest także wielką stratą dla naszej kultury narodowej. Spod pióra jednego z najznakomitszych mistrzów słowa, jakim był zmarły, nie wyjdą już nowe utwory.

REKLAMA

Jednak są i pozostaną z nami te, które przez dziesięciolecia poznała i pokochała cała Polska: inspirujące, skrzące się inteligentnym humorem lub liryczne i refleksyjne, urzekające pięknem frazy, błyskotliwymi metaforami, oryginalnością spojrzenia - prawdziwe perły poezji, piosenki literackiej i sztuki translatorskiej" - podkreślił.

"W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, w imieniu rodaków oraz własnym składam na państwa ręce wyrazy serdecznej pamięci o zmarłym i jego wyjątkowej twórczości. Wyrażam nadzieję, że w tych trudnych chwilach odnajdą państwo pocieszenie w najszczęśliwszych wspomnieniach o nim" - dodał Andrzej Duda.

Młynarski - poeta i mistrz polskiej piosenki

Artysta zmarł 15 marca po długiej chorobie. 26 marca skończyłby 76 lat.

TVN24/x-news

Wojciech Młynarski był jednym z najwybitniejszych twórców polskiej piosenki i mistrzem formy tego gatunku. Wiele jego utworów pozostało w pamięci Polaków, jak "Niedziela na Głównym", "W Polskę idziemy", "W co się bawić", "Jesteśmy na wczasach" czy "Ach ty w życiu".

Powiązany Artykuł

Wojciech Młynarski 1200 fot Konecki.JPG
Wojciech Młynarski

Przez kilkadziesiąt lat osobiście prezentował publiczności niektóre z prawie dwóch tysięcy swoich tekstów. Najchętniej robił to na recitalach autorskich, przy akompaniamencie Jerzego Derfla. Nie uważał się jednak za wokalistę.

REKLAMA

Powtarzał, że najbardziej liczy sie dla niego to, czy w swoich piosenkach ma coś ważnego do powiedzenia. W wywiadach przyznawał, że kiedy tworzy piosenkę, zawsze myśli o jej odbiorcy. Lubił śpiewać na mocno oświetlonej estradzie, by widzieć reakcję publiczności.

Teksty Wojciecha Młynarskiego goszczą również w repertuarze wielu polskich wykonawców. To m.in. "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia" - piosenka śpiewana przez Hannę Banaszak, "Jeszcze się tam żagiel bieli" w wykonaniu Alicji Majewskiej czy "Prześliczna wiolonczelistka" śpiewana przez Skaldów.

Źr.Youtube

Wojciech Młynarski na swój sukces pracował od początku lat 60. Jego piosenki ukazały się na 18 autorskich albumach. W 1963 roku stał się nierozłączną częścią historii Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, na którym wielokrotnie zdobywał nagrody.

REKLAMA

W 2008 roku został laureatem nagrody Grand Prix 45. Festiwalu Piosenki Polskiej, za całokształt dorobku artystycznego. Odebrał również wtedy Diamentowy Mikrofon, specjalną nagrodę Polskiego Radia przyznawaną wybitnym osobowościom radiowym.

Powiązany Artykuł

Wojciech Młynarski1200.jpg
Żegnamy Wojciecha Młynarskiego

Został wyróżniony za całokształt dorobku artystycznego oraz stałą obecność jego twórczości na falach Polskiego Radia.

Artysta został również uhonorowany przez Fundację Kultury Polskiej nagrodą Złotego Berła. Nagrodzono go też m.in. Złotym Fryderykiem Polskiej Akademii Fonograficznej za całokształt dokonań artystycznych.

- Swoimi piosenkami dawał nam wskazówki, jak żyć - tak dziennikarka Polskiego Radia Maria Szabłowska wspomina Wojciecha Młynarskiego. - Był niepowtarzalnym autorem tekstów - podkreśliła.

REKLAMA

Szabłowska wskazała, że piosenki artysty są ponadczasowe.

kh, kk, dad

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej