Rosja 2018: Armenia - Kazachstan. Zabójcze dwie minuty, ostra walka za plecami Polski

Armenia to największe zaskoczenie grupy E. Ormianie bardzo dzielnie walczyli na Stadionie Narodowym w Warszawie, przegrali po golu Roberta Lewandowskiego w ostatnich sekundach, pokonali naszego dzisiejszego rywala - Czarnogórę.

Losy meczu z outsiderem z Kazachstanu rozstrzygnęły się w końcówce, ale zaledwie w dwie minuty. Najpierw z ok. 11. metrów przymierzył największy gwiazdor reprezentacji gospodarzy - Henrich Mchitarjan z Manchesteru United. Dwie minuty później wynik ustalił Aras Oezbiliz. Armenii grało się łatwiej, bo w 65. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Siergiej Malij.

Po pięciu meczach Armenia jest czwarta, ma sześć punktów. Tyle samo ma trzecia Dania, a do drugiej Czarnogóry Ormianie tracą tylko punkt. Kazachstan zamyka tabelę z dwoma punktami na koncie.

REKLAMA

Armenia - Kazachstan 2:0 (0:0)

Bramki: Henrich Mchitarjan (73), Aras Ozbiliz (75).

Armenia: Arsen Beglarjan - Taron Woskanjan, Warazdat Harojan, Gael Andonjan, Lewon Hajrapetjan - Kamo Howhannisjan, Gor Malakjan, Henrich Mchitarjan, Marcos Pizzelli (65. Edgar Manucharjan), Geworg Gazarjan (5. Tigran Barsegjan) - Artur Sarkisow (70. Aras Ozbiliz)

Kazachstan: Dawid Loria - Abzał Biejsiebiekow, Siergiej Małyj, Dmitrij Szomko, Gafurżan Sujumbajew - Jerkebulan Tunggyszbajew (79. Serikżan Mużikow), Isłambiek Kuat (82. Wiktor Dimitrenko), Aszkat Tagybergen, Bauyrżan Isłamchan (87. Maksat Bajżanow) - Azat Nurgalijew, Tanat Nuserbajew

kbc