Rosja 2018: najlepsza sytuacja polskich piłkarzy w XXI wieku
Reprezentacja Polski po pięciu kolejkach eliminacji mistrzostw świata 2018 ma aż sześć punktów przewagi nad drugą Czarnogórą. Po raz pierwszy w XXI wieku biało-czerwoni są w tak komfortowej sytuacji na półmetku kwalifikacji do największych imprez piłkarskich.
2017-03-27, 20:13
Posłuchaj
Karol Linetty po meczu z Czarnogórą (IAR)
Dodaj do playlisty
Drużyna Adama Nawałki zgromadziła dotychczas 13 punktów, Czarnogóra 7, podobnie jak trzecia Dania. Czwarte miejsce zajmuje Rumunia, piąte Armenia (obie po 6 pkt), a ostatnie Kazachstan (2 pkt). W żadnej innej grupie lider nie ma tak dużej przewagi nad drugim zespołem.
Piłkarze ze strefy europejskiej walczą o 13 miejsc. Bezpośredni awans wywalczą zwycięzcy dziewięciu grup, a osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc rozegra w listopadzie baraże w czterech parach. Ich triumfatorzy także wystąpią na mundialu w Rosji. To oznacza, że jeden wicemistrz grupy nie wystąpi w barażu. Gdyby teraz zakończyły się eliminacje, byłaby to drużyna z "polskiej" grupy E.
Od początku tego stulecia, czyli od kwalifikacji do mistrzostw świata 2002 w Korei Południowej i Japonii, biało-czerwoni nie mieli takiego komfortu w połowie rywalizacji.
Identyczny dorobek na półmetku (13 pkt), ale mniejszą przewagę nad rywalami, mieli pod koniec marca 2001 roku - w kwalifikacjach MŚ. Wówczas podopieczni Jerzego Engela kolejno pokonali na wyjeździe Ukrainę 3:1, u siebie Białoruś 3:1, zremisowali u siebie z Walią 0:0, pokonali na wyjeździe Norwegię 3:2 i u siebie Armenię 4:0.
REKLAMA
Przez pewien czas kroku biało-czerwonym dotrzymali Białorusini, którzy po pięciu kolejkach mieli 10 punktów. Ostatecznie Polska bez kłopotu - już trzy kolejki przed końcem - wywalczyła awans (na koniec 21 punktów). Drugie miejsce zajęła Ukraina (17), a trzecie Białoruś (15).
W kolejnych latach Polakom wiodło się różnie. Nieudane były eliminacje do następnej wielkiej imprezy - mistrzostw Europy 2004. Biało-czerwoni trafili do niezbyt silnej grupy, ale zajęli w niej trzecie miejsce (na pięć zespołów). W ośmiu meczach zdobyli 13 punktów, wyprzedzili tylko Węgry i San Marino, a lepsze okazały się Szwecja i niespodziewanie Łotwa, która zresztą po zwycięskim barażu awansowała na turniej do Portugalii.
Na półmetku (czyli wówczas po czterech meczach) Polska prowadzona najpierw przez Zbigniewa Bońka, a następnie Pawła Janasa miała 7 punktów, ale ten dorobek jest nieco mylący. Już w pierwszej części eliminacji grała bowiem dwa razy z San Marino, a dopiero pod koniec - z najsilniejszą Szwecją (dwie porażki).
Znacznie lepiej było w eliminacjach mistrzostw świata 2006 w Niemczech. Kadra Janasa zajęła drugie miejsce w mocno "wyspiarskiej" grupie (24 pkt w 10 meczach). Tuż za Anglią, a przed Austrią, Irlandią Północną, Walią i Azerbejdżanem.
REKLAMA
Po pięciu kolejkach, w połowie rywalizacji, Polacy mieli 12 punktów i o jeden ustępowali Anglii, z którą przegrali w drugiej kolejce 1:2.
Biało-czerwoni w sumie odnieśli osiem zwycięstw w dziesięciu meczach. Dzięki świetnemu dorobkowi punktowemu awansowali bezpośrednio z drugiego miejsca (wówczas była taka możliwość).
Udane okazały się także eliminacje do Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii. Były specyficzne - "polska" grupa składała się aż z ośmiu drużyn.
Kadra Leo Beenhakkera zaczęła od porażki u siebie z Finlandią 1:3, ale na półmetku (czyli po siedmiu meczach), miała już 16 punktów, a ostatecznie z dorobkiem 28 zajęła pierwsze miejsce. Przed Portugalią, Serbią, Finlandią, Belgią, Kazachstanem, Armenią i Azerbejdżanem.
REKLAMA
W zupełnie innych nastrojach kończyli Polacy eliminacje MŚ 2010 w RPA. Grupa wydawała się teoretycznie dość łatwa, ale biało-czerwoni wyprzedzili tylko... San Marino. Z dorobkiem 11 punktów w 10 meczach (m.in. dwie wygrane z San Marino) zajęli piąte miejsce, za Słowacją, Słowenią, Czechami oraz Irlandią Północną.
Na półmetku, po pięciu meczach, drużyna Beenhakkera miała siedem punktów. Kończyła eliminacje w złym stylu. W dwóch ostatnich kolejkach kadrę prowadził Stefan Majewski.
W kwalifikacjach Euro 2012 biało-czerwoni (selekcjonerem był wówczas Franciszek Smuda) nie musieli grać. Mieli zapewniony awans jako współgospodarz turnieju, podobnie jak Ukraina.
Eliminacje MŚ 2014 w Brazylii okazały się nieudane. Polska prowadzona przez Waldemara Fornalika zajęła w grupie czwarte miejsce z dorobkiem 13 punktów. Za Anglią, Ukrainą i Czarnogórą, a przed Mołdawią i San Marino. Na półmetku biało-czerwoni mieli osiem punktów.
REKLAMA
Znacznie lepiej, już pod wodzą Adama Nawałki, zagrali biało-czerwoni w eliminacjach mistrzostw Europy 2016 we Francji. Od początku narzucili wysokie tempo. Na półmetku, czyli w marcu 2015 roku, mieli 11 punktów. Pokonali na wyjeździe Gibraltar 7:0, następnie wygrali u siebie z Niemcami 2:0, zremisowali u siebie ze Szkocją 2:2, pokonali na wyjeździe Gruzję 4:0 i zremisowali na wyjeździe z Irlandią 1:1.
Na kolejnych miejscach po pięciu kolejkach plasowały się Szkocja i Niemcy (po 10 pkt).
Teraz sytuacja na półmetku jest jeszcze lepsza. Z układu tabeli wynika, że tylko nagłe załamanie formy biało-czerwonych i świetna seria rywali może spowodować kłopoty kadry Nawałki w drodze na mundial w Rosji.
bor
REKLAMA
REKLAMA