Grupa Wyszehradzka rozmawiała o Brexicie, reformie UE, polityce migracyjnej
Rząd polski będzie dążył do ustalenia uporządkowanego sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz zabezpieczenia w tym procesie interesów Polski i innych krajów członkowskich Unii - powiedziała we wtorek premier Beata Szydło.
2017-03-28, 14:19
"W nadchodzących negocjacjach (w sprawie Brexitu) rząd polski będzie dążył do ustalenia uporządkowanego sposobu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz zabezpieczenia w tym procesie interesów Polski i innych krajów członkowskich.
Polsce zależy na dobrych relacjach z Wielką Brytanią po Brexicie
Zależy nam na dobrych relacjach z Wielką Brytanią, dla Polski to jest ważny partner, chcemy żeby był również ważnym partnerem dla Unii, po opuszczeniu naszego grona" - powiedziała szefowa rządu we wtorek na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej.
Rozmowy o Brexicie na forum V4
Jak relacjonowała premier, oprócz kwestii Brexitu, tematem rozmów była m.in. przyszłość Europy, migracja oraz bieżąca agenda europejska.
Premier: polityka migracyjna UE z uwzględnieniem kompromisu między państwami
Polityka migracyjna UE powinna uwzględniać kompromis między państwami członkowskimi, z uwzględnieniem szczególnie wrażliwych dla nich obszarów - powiedziała premier Beata Szydło po wtorkowym spotkaniu w Warszawie szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej.
Premier poinformowała, że ważnym tematem wtorkowego spotkania przywódców V4 były sprawy migracji. "Istotne jest, aby kompleksowa polityka migracyjna, w tym także rozwiązania dotyczące wspólnego europejskiego systemu azylowego odzwierciedlała rzeczywisty kompromis między państwami członkowskimi, z uwzględnieniem szczególnie wrażliwych dla nich obszarów" - podkreśliła Szydło na konferencji prasowej.
Jak dodała, dla Polski takim obszarem jest proponowany automatyzm działań w szczególności w kwestii dotyczącej mechanizmu alokacji, na który - podkreśliła polska premier - nasz kraj nie może się zgodzić.
Premier: potrzebna głęboka debata dot. reformy UE
W Unii Europejskiej niezbędne są reformy, proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE powinien służyć także głębokiej debacie o reformie Unii - powiedziała we wtorek premier Beata Szydło.
Po wtorkowym spotkaniu premierów państw Grupy Wyszehradzkiej premier Szydło stwierdziła, że głębokie reformy służące obywatelom państw członkowskich w UE są niezbędne.
"Proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej powinien służyć także głębokiej debacie o reformie w UE" - zaznaczyła.
Szefowa rządu dodała, że debata ta rozpoczęła się niedawno w Rzymie poprzez podpisanie Deklaracji Rzymskiej. Podkreśliła też, że dla przygotowania Deklaracji Rzymskiej "niezwykle ważne i istotne znaczenie" miała przyjęta wcześniej w Warszawie deklaracja Grupy Wyszehradzkiej.
"Z satysfakcją mogę podkreślić, że wiele zapisów, które zaproponowaliśmy zostało uwzględnione w Deklaracji Rzymskiej" - powiedziała Szydło.
REKLAMA
Morawiecki: Wlk. Brytania po Brexicie pozostanie naszym ważnym partnerem handlowym
Po Brexicie Wielka Brytania nadal pozostanie ważnym partnerem handlowym dla Polski - zadeklarował wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki we wtorek w TVP Info.
"Wyjście Wielkiej Brytanii (z UE - PAP) na pewno będzie procesem kilkuletnim. To jest bardzo ważny dla nas partner handlowy i to się nie zmieni, bo Wielka Brytania chce być krajem otwartym, wręcz zasygnalizowano, że chcieliby jeszcze bardziej poszerzyć zasadę wolnego handlu. Więc od tej strony nie ma dla nas obaw, budżetowo myślę, że też się dogadamy" - powiedział Morawiecki.
"Jest ważne dla nas, żeby wyjście Wielkiej Brytanii nie odbiło się jakoś dramatycznie dla całej Unii Europejskiej, ponieważ stabilność Unii Europejskiej jest dla nas wartością i my jesteśmy tą formacją polityczną, która dba o całość, o stabilność Unii Europejskiej" - przekonywał Morawiecki. Jak mówił, musimy "w sposób stonowany" potraktować wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty i stabilizować sytuację.
Zapytany, co by się stało, gdyby przykładowo po dwóch latach Wielka Brytania zdecydowała, że nie chce się dorzucać do wspólnego budżetu, Morawiecki odpowiedział: "To jest sytuacja trudna do wyobrażenia, ponieważ dzisiaj dwa kraje, które najbliżej przypominają status Wielkiej Brytanii za parę lat, czyli Norwegia i Szwajcaria, wkładają 80-70 proc. tego, co średnio wkłada Wielka Brytania, oczywiście na głowę mieszkańca". Jego zdaniem ryzyko tego, że Wielka Brytania nie będzie chciała wpłacać do unijnego budżetu po Brexicie jest niewielkie.
"Ja raczej patrzę na to, żeby nie doszło do jakiejś daleko idącej destabilizacji, protekcjonizmu, który by rzeczywiście zaburzył funkcjonowanie jednolitego rynku i jestem tutaj raczej optymistą" - konkludował.
PAP, jk
REKLAMA