Reforma emerytalna. Jakie czekają nas zmiany?
W ciągu miesiąca reforma systemu emerytalnego może wkroczyć na ścieżkę legislacyjną - poinformował Szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Paweł Borys powiedział, że zakończyły się prace nad szczegółami zmian w systemie emerytalnym. Gotowy jest komplet ustaw wdrażających Pracownicze Programy Kapitałowe czy zmiany w Otwartych Funduszach Emerytalnych. O reformie mówili w Pulsie Gospodarki Jarosław Janecki (Societe Generale), Marcin Roszkowski (Instytut Jagielloński) i Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek (Konfederacja Lewiatan).
2017-03-30, 11:53
Posłuchaj
W połowie ubiegłego roku wicepremier Mateusz Morawiecki zaprezentował założenia nowego systemu emerytalnego. Wynika z nich, że 75 procent środków zgromadzonych w OFE trafi do na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Reszta ma zasilić tak zwany Fundusz Rezerwy Demograficznej.
Propozycje przygotowane przez resorty rozwoju, finansów i rodziny są konsultowane z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych czy Komisją Nadzoru Finansowego. Paweł Borys liczy, że jeszcze w kwietniu rozpocznie się praca legislacyjna nad nowymi propozycjami.
Zdaniem Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek problem polega na tym, że nie wiadomo do końca, jak będzie wyglądać koncepcja pracowniczych programów kapitałowych. Przypomniała, że propozycja przedstawiona w lipcu 2016 roku zakładała, iż każdy pracujący będzie mógł przeznaczyć 2 proc. wynagrodzenia na składki emerytalne. Kolejne 2 proc. dołoży natomiast pracodawca. Gość podkreśliła, że mikroprzedsiębiorstwa nie udźwigną tych kosztów. Drugą wątpliwość wzbudza natomiast założenie, że systemem nie będą objęci pracownicy i pracodawcy państwowi. – To 50 proc. zatrudnienia w polskiej gospodarce. Budujemy system, który nie będzie powszechny – oceniła.
Dla Jarosława Janeckiego, kluczowe wydaję się dwie niewiadome. Pierwsza dotyczy tego, w jaki sposób będzie można dysponować zgromadzonym kapitałem, przechodząc na emeryturę. – Czy będzie nam od razu wypłacany, czy stopniowo – mówił. Druga natomiast związana jest z 25 proc., które pojawią się w Funduszu Rezerwy Demograficznej. – Pytanie w jaki sposób te środki będą zarządzane. Mogą być inwestowane w polską gospodarkę, natomiast zawsze w takich sytuacjach liczy się zysk. W jaki sposób ten kapitał pracuje i jakim jest obarczony ryzykiem? To jest duża niewiadoma – przekonywał.
REKLAMA
Marcin Roszkowski podkreślił z kolei, że "gdyby coś było dobre, to nikt by do tego nie zmuszał". – Polacy dają pieniądze na różne cele, które mają zaspokajać ich potrzeby. Ale one nie zostają zaspokojone. Jeszcze więcej tego samego nie spowoduje, że będzie lepiej. Polacy powinni czuć, że posiadają wpływ na tę rzeczywistość – wskazywał. Dodał, że "gdyby każdy odkładał to, co państwo mu zabiera na ten cel i wrzucał na konto, do którego dostęp miałby za 30 lat, byłby bogatym człowiekiem". Dodatkowo, "mielibyśmy wyeliminowaną anomalię kontaktu z częścią biurokracji".
W rozmowie także o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym.
Więcej w nagraniu.
Gospodarzem programu był Błażej Prośniewski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/ip
Puls Gospodarki w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
___________________
Data emisji: 30.03.2017
REKLAMA
Godzina emisji: 10:18
Polecane
REKLAMA