Po ataku chemicznym w Syrii. "Trump musi coś zrobić"
Prezydent Donald Trump oświadczył, że użycie broni chemicznej w Syrii zmieniło jego podejście do tego kraju. O tym, jak atak w Syrii wpłynie na amerykańską politykę wobec Damaszku i Moskwy, mówiła w programie Świat w Południe dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
2017-04-06, 13:15
Posłuchaj
Jak podkreśliła dr Agnieszka Bryc, „całe środowisko specjalistów od stosunków międzynarodowych zastanawia się dziś nad tym, czy Donald Trump, jako nowy prezydent, ze swoimi hasłami i obietnicami podoła tej sytuacji”.
Dr Bryc podkreśliła, że „być może Donald Trump zdecyduje się na pierwszy konkretny krok świadczący o jego własnej wizji polityki międzynarodowej”. - Z drugiej jednak strony zastanawiamy się, czy już teraz - nie podejmując żadnych działań - nie jest przekonany, że kolejne zaangażowanie Amerykanów na Bliskim Wschodzie - a zwłaszcza w Syrii - nie doprowadzi do tego, że będzie on takim samym prezydentem jak każdy poprzedni – jak ten, który coś zrobił, uwikłał się, nie podołał i stracił na tym politycznie – wyjaśniła.
Podkreśliła, że konsekwencją wycofania się z konfliktu syryjskiego mogło by być przejęcie kontroli przez Rosję. - Trump musi jednak coś zrobić przy czym nie musi to być interwencja lądowa – podsumowała.
W nalocie na miasto Chan Szajchun zginęło co najmniej 86 osób, a inne źródła mówią o ponad stu ofiarach. Miejscowe szpitale nie są w stanie zaopiekować się wszystkimi rannymi
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji była Agata Kasprolewicz.
Polskie Radio 24/pr
____________________
REKLAMA
Świat w Południe w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
Data emisji: 6.04.17
Godzina emisji: 12:35
REKLAMA