Eksperci o eskalacji konfliktu w Syrii
Amerykanie zbombardowali bazę syryjskich sił powietrznych, z której – według Waszyngtonu – rozpoczęto atak chemiczny w prowincji Idlib. – Reakcja amerykańska musiała nastąpić, to było oczywiste – mówił w Polskim Radiu 24 Krzysztof Płomiński, były ambasador RP w krajach arabskich. Naszym gościem był również Wojciech Cegielski, dziennikarz Informacyjnej Agencji Radiowej. "Reakcja amerykańska musiała nastąpić, to było oczywiste"
2017-04-07, 11:14
Posłuchaj
Jak oceniał w Polskim Radiu 24 Krzysztof Płomiński, po ataku chemicznym "reakcja amerykańska musiała nastąpić, to było oczywiste". Ekspert zaznaczył przy tym, że nie spodziewał się tak szybkiego działania Waszyngtonu.
Krzysztof Płomiński podkreślił również, że sprawa ataku chemicznego powinna była być wyjaśniona przez niezależną komisję. – Przyjmujemy jako pewnik, że USA sprawdziły, kto jest odpowiedzialny za atak. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepsze wywiady świata się mylą – zauważył dyplomata. – Nie można pozwolić, by akty terroru, takie jak atak chemiczny, były narzędziem polityki i prowokowały konkretne działania – zastrzegł gość PR24.
Wojciech Cegielski natomiast ocenił, że jeżeli to rzeczywiście siły Baszara Al-Asada są odpowiedzialne za atak w Idlib, to działanie prezydenta Syrii jest nieuzasadnione. – Wszyscy zadają sobie pytanie, dlaczego Al-Asad aż tak przesadził. Już wygrywał, w Syrii obecnie to Rosja pociąga za najważniejsze sznurki. Amerykanie, przynajmniej do piątkowego poranka, nie liczyli się w Syrii – mówił Wojciech Cegielski.
W nocy z czwartku na piątek 59 pocisków manewrujących Tomahawk spadło na bazę lotnictwa syryjskiego al-Shajrat, w prowincji Hims. Według amerykańskiego wywiadu z bazy tej wystartował samolot syryjskiego lotnictwa wojskowego, który we wtorek zrzucił bombę ze śmiercionośnym gazem bojowym sarinem na miejscowość Chan Szajchun.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Polskie Radio 24/mp
__________________
Data emisji: 07.04.17
REKLAMA
Godzina emisji: 10.10
Polecane
REKLAMA