Łódź: miała być miłość na całe życie. Słowak oszukał Polkę na prawie milion złotych?
- Do 15 lat więzienia grozi 35-letniemu obywatelowi Słowacji, którego prokuratura oskarżyła o oszustwa na ok. 840 tys. zł na szkodę poznanej przez portal randkowy Polki. Akt oskarżenia trafił do łódzkiego sądu okręgowego - poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
2017-04-11, 10:58
W marcu 2016 roku 41-letnia Polka poznała - za pośrednictwem portalu randkowego - o sześć lat młodszego obywatela Słowacji.
Mężczyzna wzbudził jej zaufanie. Zapewniał, że kobieta jest osobą, z którą pragnie spędzić resztę życia. Jednocześnie zdobywał zaufanie jej syna zabierając go na spacery, kupując prezenty oraz zapisując go w pamięci swojego telefonu, jako "syn".
Przekonywał także, iż aby zdobyć zaufanie jego rodziny kobieta powinna przekazać mu cały majątek, jaki posiada. Deklarował, że po "sprawdzeniu jej uczuć" własność kobiety zostanie przepisana na jej syna.
W maju 2016 roku para się zaręczyła.
Zanim jednak to nastąpiło, kobieta przeniosła na Słowaka własność położonej pod Łodzią nieruchomości i zlokalizowanego w Łodzi mieszkania o łącznej wartości ok. 540 tys. zł. W lipcu kobieta przepisała mężczyźnie kolejne mieszkanie, które warte było 220 tys. zł.
Pokrzywdzona przekazała mężczyźnie również 35 tys. zł i biżuterię wartą 20 tys. zł. Zaciągnęła także kredyt w wysokości 55 tys. zł i pieniądze przekazała podejrzanemu.
Jesienią ubiegłego roku kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Ustaliła, że mężczyzna, któremu zaufała, bez jej zgody sprzedał mieszkania innej osobie. Powiadomiła o przestępstwie prokuraturę.
Słowak został zatrzymany. Podczas przesłuchania początkowo powiedział, że przekazał kobiecie pieniądze za jedno z mieszkań. Później stwierdził, że pokrzywdzona przeniosła na niego własność wszystkich nieruchomości w imię miłości, całkowicie dobrowolnie.
REKLAMA
Mężczyzna trafił do aresztu, gdzie nadal przebywa.
Zdaniem śledczych, wszystko wskazuje na to, że z działalności przestępczej podejrzany uczynił stałe źródło dochodu. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
kk
REKLAMA