Jak często powinniśmy jeść mięso?
Za kilka dni Wielkanoc, najbardziej, można powiedzieć, mięsne, polskie święta. Branżę zapewne to cieszy, ale choć nasze wyroby są naprawdę smaczne, to jednak jako konsumenci powinniśmy mimo wszystko zachować umiar - zarówno przed, jak i w czasie Świąt - radzą żywieniowcy.
2017-04-12, 13:45
Posłuchaj
Mięso w naszej diecie mamy właściwie od zarania dziejów.
- Mięso to źródło pełnowartościowego białka, witamin z grupy B, wysokoenergetycznego tłuszczu i składników mineralnych, w tym wysoko przyswajalnego żelaza i cynku. Stało się ono niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu, szczególnie w trakcje intensywnego wzrostu i rozwoju - podkreśla doktor Bożena Grześ z Instytutu Technologii Mięsa z Wydziału Nauk o Żywności i Żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Ważna jest różnorodność
Najnowsze zalecenia promują dietę urozmaiconą.
- I konsumpcję chudych gatunków mięs i wędlin. Tymczasem w okresie świąt na polskim stole promuje się wędliny wykonywane tradycyjnymi metodami, wśród nich jest szynka. O dobrej jakości szynki i o jej soczystości decyduje odpowiednia zawartość tłuszczu, która występuję na chudej części tego mięsa - przekonuje dr Grześ.
REKLAMA
Co jeść na Wielkanoc?
Bożena Grześ mówi, że na świątecznym stole na pewno do chudych mięs można zaliczyć kiełbasę białą parzoną.
- Tradycyjna receptura jest oparta wyłącznie na mięsie wieprzowym, powinno być zastosowane naturalne jelito i naturalne przyprawy, czyli czarny pieprz, sól, czosnek i dodatek majeranku. Ten ostatni składnik wyraźnie wyróżnia kiełbasę białą parzoną, która zalicza się do mięs chudych - przypomina rozmówczyni.
Jemy za dużo mięsa
Polacy chętnie sięgają po mięso i niestety - za często.
- Najczęściej jest to wieprzowina, w drugiej kolejności drób, rzadziej wołowina. Specjaliści uważają, że mięsa nie należy jeść częściej niż dwa razy w tygodniu. Ja bym powiedziała, że mięso powinno się znaleźć w diecie osób, które mają największe zapotrzebowanie, pozostałe osoby, wcale nie muszą go jeść codziennie - dodaje.
Bo powiedzmy sobie szczerze, jeśli ktoś nie pracuje jako górnik strzałowy, to naprawdę nie musi mieć schabowego na każdy obiad.
Aleksandra Tycner, abo
Polecane
REKLAMA