Donald Tusk wystartuje na prezydenta w 2020 roku? "Może to zrobić ze sportowych pobudek"
Donald Tusk powalczy o prezydenturę w 2020 roku? Ten scenariusz wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Jak informuje nasze źródło wewnątrz PO „duża w tym zasługa Jarosława Kaczyńskiego”.
2017-04-20, 20:12
Jeszcze rok temu wydawało się, że powrót obecnego szefa Rady Europejskiej do polskiej polityki będzie niemożliwy. W Brukseli Donald Tusk żyje bowiem jak prawdziwy „król Europy” - zarabia kilka razy więcej niż w kraju, piastuje prestiżowe stanowisko, mieszka w luksusowym apartamencie, ma mniej obowiązków, a jego praca pozbawiona jest stresu i właściwie nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością. Bardzo prawdopodobne jest też to, że po zakończeniu kadencji otrzyma propozycję pozostania w unijnej administracji, co znów będzie wiązać się z wysokimi zarobkami i niewielką odpowiedzialnością. Krótko mówiąc, były premier mógłby spokojnie doczekać do emerytury. Dlaczego miałby odrzucić ten wariant i wrócić do krajowej polityki?
- Myślę, że może to zrobić z czystko sportowych pobudek. Wróci po to, aby raz jeszcze pokonać Kaczyńskiego i udowodnić mu, kto jest najlepszym politykiem w kraju - mówi portalowi Polskiego Radia znany poseł PO. Z kolei inny polityk największej partii opozycyjnej uważa, że prezes PiS swoim działaniem tylko zachęca Tuska do powrotu na krajowe podwórko. - Kaczyński i jego otoczenia atakują go w sposób bezpardonowy i tym samym prowokują do działania. Nie będę zaskoczony, jeśli Tusk postanowi im się odpłacić i zechce raz jeszcze utrzeć nosa - przewiduje szeregowy poseł Platformy.
Nasi rozmówcy podnoszą jeszcze jeden argument. Otóż zwycięstwo w wyborach prezydenckich byłoby pięknym uwiecznieniem jego politycznej kariery. Na ten aspekt zwracają uwagę także eksperci. - Tusk jest zwierzęciem politycznym. Może zdecydować się na start z przyczyn ambicjonalnych - ocenia dr hab. Norbert Maliszewski, politolog Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ekspert dodaje, że o planach Tuska wiele mówią też jego obecne działania, np. środowy event związany z jego przesłuchaniem.
Na odsłonięcie kart przyjdzie nam poczekać
- Widać wyraźnie, że pozostawia on sobie otwartą furtkę i stosuje swoisty szantaż polityczny. Przekaz Tuska brzmi dziś następująco: „jeśli będę nękany przez prokuraturę, to bójcie się mnie, bo mam duże poparcie polityczne i używając różnych sztuczek marketingowych będę tworzył spektakl szkodliwy dla rządzących, a w ostateczności stanę przeciw nim do walki - wyjaśnia Maliszewski. Czy rzeczywiście do tego dojdzie? Na uzyskanie odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze długo poczekać.
REKLAMA
- Żaden polityk nie lubi szybko odsłaniać kart. Jestem przekonany, że decyzję w sprawie startu Tusk podejmie na kilka miesięcy przed wyborami. Natomiast do tego czasu będzie utrzymywał wszystkich w niepewności, kalkulował i wysyłał różne sygnały - uważa dr Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. marketingu politycznego. W jego ocenie takie działania będą konieczne z dwóch powodów.
- Wewnątrz PO trwa walka o wpływy. Trzymanie w niepewności swojego środowiska politycznego ma sens z punktu widzenia rozgrywania wlasnych interesów partyjnych - tłumaczy Trzeciak. Po drugie Tusk będzie wstrzymywał się z decyzją, aby utrudnić pracę politycznej konkurencji. – Chodzi o wprowadzenie elementu ryzyka. Tym sposobem nad PiS będzie wisieć myśl „ co jeśli Tusk wróci i zdecyduje się wystartować” – uważa ekspert. Jaki wpływ na decyzję byłego premiera będzie miał wynik wyborów parlamentarnych w 2019 roku?
- Wiemy, że w polskich warunkach głowa państwa może być dla rządu „hamulcowym”. Dlatego, jeśli w wyborach zwycięży opozycja, a Grzegorz Schetyna zostanie premierem, to wtedy liderowi PO będzie zależało na tym, aby mieć prezydenta wywodzącego się z własnego obozu politycznego i tym samym opłacało się wystawić najmocniejszego kandydata, czyli Donalda Tuska - przewiduje Maliszewski. A co w przypadku zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości, które według sondaży jest dziś bardziej prawdopodobne?
- Wtedy Schetyna nie miałby zbyt wiele do powiedzenia w sprawie kandydata na prezydenta. Decyzja należałaby do samego Tuska jako jedynego lidera opozycji - komentuje ekspert UKSW.
REKLAMA
PO chce startu Tuska
Nasze źródła wewnątrz PO informują, że bez względu na wynik wyborów parlamentarnych Tusk może być pewny poparcia ze strony Platformy. Czy również frakcji Grzegorza Schetyny? - Cała partia będzie przekonywać Donalda Tuska do startu. Jego udział w wyborach prezydenckich jest w interesie Platformy – mówi portalowi Polskiego Radia ważny polityk PO.
I trudno nie zgodzić się z tą opinią. Tusk jest dziś jedynym politykiem opozycji, który ma szansę zagrozić Andrzejowi Dudzie, a jak pokazuje marcowy sondaż IPSOS mógłby go nawet pokonać. Z badania przygotowanego na zlecenie Oko.press wynika, że gdyby obaj politycy spotkali się w II turze, to na byłego premiera zagłosowałoby 50,1 proc. Polaków, a na obecnego prezydenta 49,9 proc.
Tusk czy Duda?
Politycy Platformy Obywatelskiej są przekonani, że „grillowanie Tuska” przez PiS tylko zwiększy poparcie dla tego polityka. – Polacy doskonale wiedzą, że działania podejmowane przez prokuraturę są osobistą zemstą Kaczyńskiego. Dlatego uważam, że bardziej przysłużą one Tuskowi niż mu zaszkodzą. Z kolei Andrzej Duda z każdym kolejnym dniem będzie ponosił straty – tłumaczy nam znany poseł PO, który jest przekonany, że w wyborczym starciu szef Rady Europejskiej pokonałby obecnego prezydenta.
Optymizmu polityków Platformy studzi Zbigniew Lazar, ekspert do spraw wizerunku i reputacji. – Prezydent Duda jest doskonałym mówcą i doskonale potrafi zwrócić się do zwykłego człowieka. Poza tym dotrzymuje słowa. Myślę, że nawet opozycja nie będzie mogła mu zarzucić, że nie zrealizował postulatów obiecanych podczas kampanii - tłumaczy rozmówca portalu Polskiego Radia. I dodaje, że z kolei Tusk może jawić się Polakom, jako polityk, który był przeszkodą w realizacji wielu dobrych zmian.
REKLAMA
Z kolei w ocenie Marka Jakubiaka z Kukiz’15 prezydentowi Dudzie trudno będzie pokonać Tuska, ale nic jeszcze nie jest przesądzone. – Dobrze, aby już teraz zaczął oswajać się z myślą o tym, kto będzie jego rywalem. Jak się nie ogarnie i nie zacznie być prezydentem, to będzie miał poważny problem, aby uzyskać reelekcję – wyjaśnia poseł Kukiz’15. Jakubiak uważa, że jeśli Tusk wystartuje w wyborach w 2020 roku, to Polacy nie będą głosować za konkretnymi programami, tylko pójdą do urn, aby wyrazić swój sprzeciw wobec PiS lub PO, a to jest w jego ocenie niepokojącym zjawiskiem.
A jak sprawę startu Donalda Tuska w wyborach prezydenckich komentuje obóz rządzący? Politycy PiS-u podchodzą do tematu spokojnie. Większość tłumaczy nam, że do wyborów są jeszcze ponad dwa lata i wszystko może się wydarzyć. Rozmówcy portalu Polskiego Radia przekonują, że nie należy koncentrować się na działaniu Tuska, tylko skupić na własnej pracy oraz wspieraniu aktywność prezydenta.
- Powinno zależeć nam, żeby prezydent budował swoją wiarygodność. Jeśli będzie cieszył się sympatią Polaków, to potem będzie potrafił nam pomóc. Takie myślenie powinno towarzyszyć wszystkim politykom PiS - tłumaczy portalowi Polskiego Radia senator Prawa i Sprawiedliwości pragnący zachować anonimowość.
Michał Fabisiak, PolskieRadio.pl
REKLAMA
REKLAMA