Donald Trump chce, by Seul zapłacił miliard dolarów za system THAAD
Prezydent USA Donald Trump w rozmowie z agencją Reutera oświadczył w czwartek, iż zażądał od Korei Południowej miliarda dolarów za korzystanie z amerykańskiego systemu obrony rakietowej THAAD, który ma chronić kraj przed zagrożeniem ze strony Korei Północnej.
2017-04-28, 12:14
Trump stwierdził także, iż zamierza renegocjować lub zerwać umowę o wolnym handlu z Koreą Południową. - To nieakceptowalny, okropny układ zawarty przez Hillary - stwierdził, obciążając winą za zawarcie tej umowy byłą sekretarz stanu Hillary Clinton. Clinton promowała ostateczną wersję porozumienia znanego jako KORUS zanim zostało ono zatwierdzone przez Kongres USA w 2011 roku.
Donald Trump To nieakceptowalny, okropny układ zawarty przez Hillary
Jak podaje agencja Yonhap, południowokoreańskie ministerstwo handlu, przemysłu i energetyki stara się ze wszystkich sił znaleźć powody i intencje oświadczenia Trumpa. Rząd w Seulu nie dostał dotychczas żadnej oficjalnej prośby o ponowne otwarcie negocjacji w sprawie umowy o wolnym handlu, nie sygnalizowano także, że umowa może zostać zakończona. - Staramy się zrozumieć, co prezydent Trump dokładnie powiedział i w jakim kontekście - wyjaśnił przedstawiciel ministerstwa.
Prezydent USA w przeszłości zarzucał umowie o wolnym handlu między Waszyngtonem a Seulem spowodowanie w ostatnim roku deficytu handlowego w wysokości 28 mld dolarów.
W wywiadzie dla Reutera Trump powiedział też, że system THAAD będzie kosztował ok. miliarda dolarów. - Poinformowałem Koreę Południową, że byłoby właściwe, gdyby zapłacili. To system wart miliard dolarów - oświadczył Trump. - Jest fenomenalny, zestrzeliwuje rakiety prosto na niebie - dodał prezydent.
Associated Press/x-news
REKLAMA
Odpowiedź Seulu
Południowokoreańskie ministerstwo obrony narodowej w odpowiedzi na słowa Trumpa oświadczyło, że chce, by to Amerykanie ponieśli koszty montażu systemu THAAD. Wyjaśniło, że obecna umowa zakłada, iż Seul przekazuje tereny pod rozmieszczenie systemu, a Waszyngton bierze na siebie koszty zainstalowania THAAD i jego obsługi.
Doradca ds. polityki zagranicznej lidera przedwyborczych sondaży w południowokoreańskich wyborach prezydenckich Kim Ki Dzung stwierdził w piątek, że płacenie za THAAD nie wchodzi w grę. - Nawet jeśli kupimy system, jego głównym operatorem będzie USA. Zatem kupienie go jest niemożliwe - tłumaczył doradca Mun Dze Ina.
Kim Ki Dzung Nawet jeśli kupimy system, jego głównym operatorem będzie USA. Zatem kupienie go jest niemożliwe
Lokalne media krytykują pełniącego obowiązki prezydenta Hwang Kio Ana oraz ministra obrony narodowej Han Min Ku za przedwczesne zdecydowanie się na skorzystanie z amerykańskiej technologii.
Ostateczna decyzja w sprawie współpracy z amerykańską armią w zakresie dalszych działań związanych z systemem THAAD ma należeć do zwycięzcy wyborów przewidzianych na 9 maja.
STORYFUL/x-news
Instalacja systemu
Amerykańskie wojska rozpoczęły w środę instalację systemu obrony antyrakietowej THAAD na terenie Korei Południowej. Chiński MSZ protestuje i mówi o naruszeniu "strategicznej równowagi regionu".
Rozpoczęcie instalacji miało miejsce sześć dni po tym, jak amerykańskie siły zbrojne stacjonujące w Korei Południowej uzyskały od rządu prawa do gruntu w mieście Seongju. Według ministerstwa obrony Korei Południowej system ma osiągnąć pełną gotowość operacyjną do końca br.
Agencja Yonhap informuje o protestach mieszkańców Seongju, którzy starli się z policją podczas demonstracji przeciwko THAAD.
System THAAD (Terminal High-Altitude Area Defense) jest przeznaczony do niszczenia głowic pocisków balistycznych w ostatniej fazie lotu. O zamiarze jego rozmieszczenia na terytorium Korei Południowej poinformowały w lipcu ubiegłego roku władze w Seulu. Jak podkreślał wtedy przedstawiciel resortu obrony, system THAAD zapewni ochronę dwóch trzecich terytorium Korei Południowej przed ewentualnym zagrożeniem nuklearnym i rakietowym z Korei Północnej. Plany instalacji systemu wywołały już wtedy sprzeciw Chin i Rosji, a także Pjongjangu.
koz
REKLAMA
REKLAMA