El. ME piłkarzy ręcznych: Polska - Białoruś. Ostatnia szansa szczypiornistów na wyjazd do Chorwacji
Nadzieja umiera ostatnia, więc warto wierzyć. Polscy piłkarze ręczni zagrają dzisiaj w Płocku z Białorusią. Brak wygranej będzie oznaczał koniec szans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
2017-05-07, 17:00
Posłuchaj
Dujszebajew liczy na walkę z Białorusią (IAR)
Dodaj do playlisty
To nie tak miało być. Czwarta drużyna igrzysk olimpijskich była murowanym faworytem do awansu na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które zorganizuje zakochana w szczypiorniaku Chorwacja.
Szanse są jednak bliskie zeru. Powód? Beznadziejna gra i trzy kolejne porażki - z Serbią, najniżej notowaną Rumunią i kilka dni temu w białoruskim Mińsku. A przecież na ten ostatni mecz do kadry wróciły legendy, wielokrotni medaliści turniejów z Karolem Bieleckim i Krzysztofem Lijewskim na czele. Wynik 23:32 mówi niemal wszystko.
- To jest moja wina jako trenera - podkreślił szkoleniowiec reprezentacji Tałant Dujszebajew. - Musimy dalej walczyć i pracować. Reprezentacja to cała drużyna, szesnastu zawodników. Co teraz? Walczyć, walczyć, walczyć - dodał.
ZPRP/x-news
REKLAMA
Szkopuł w tym, że ewentualna wygrana z Białorusią w Płocku to tylko początek drogi. Trzeba wygrać też pozostałe dwa spotkania i liczyć na korzystne wyniki w innych spotkaniach, najlepiej na dużo remisów. Możliwy jest jeszcze awans z drugiej lub trzeciej pozycji.
Problem jest jednak głębszy. Brak wyjazdu na ME może spowodować, że Polacy nie awansują na igrzyska olimpijskie w Tokio (2020), co było docelową impreza Dujszebajewa.
- Trzeba zapomnieć o tej porażce i skupić się na niedzielnym rewanżu. Musimy ochłonąć - powiedział bramkarz reprezentacji Polski Adam Malcher. Dzisiaj dowiemy się, czy eliminacje będą już przegrane, czy szanse zostaną przedłużone, a w ruch obok piłek i kleju pójdą kalkulatory.
kbc
REKLAMA
REKLAMA