Nowe Prawo wodne: wzrosną nasze rachunki, ale i ceny owoców i warzyw?
Nowe prawo wodne jest niezbędne, ale może dla nas oznaczać podwyżki - i to nie tylko za wodę, ale również za prąd, czy owoce i warzywa. Projekt ustawy trafił już do Sejmu. Do końca czerwca przepisy muszą być uchwalone i podpisane przez prezydenta tak, by mogły wejść w życie od 1 lipca.
2017-05-09, 09:26
Posłuchaj
Jeśli się spóźnimy, grozi nam utrata środków unijnych na gospodarkę wodną.
Każdy, kto z wody korzysta, ma za nią płacić
Nowe Prawo wodne ma doprowadzić do sytuacji, w której każdy kto korzysta z wody, za nią płacił, mówi Karolina Skalska-Józefowicz z firmy doradczej EY.
- Jednym z celów wprowadzenia Prawa wodnego było zwiększenie stopnia zwrotu kosztów usług wodnych w Polsce. Do tej pory było to zaledwie ponad 20 proc. natomiast zasadą Unii Europejskiej jest pełny zwrot kosztów usług wodnych, czyli wszyscy korzystający z wód muszą ponosić opłaty z tego tytułu i zapewnić samofinansowanie się gospodarki wodnej w kraju – wyjaśnia ekspertka.
Przemysł i rolnictwo przerzucą na nas koszty?
Do tej pory zwolniony z opłat był np. przemysł energetyczny. Teraz to się skończy. Wyższe koszty zaś najczęściej są przerzucane na końcowych odbiorców.
REKLAMA
- W związku z tym można się spodziewać, że to będzie miało odzwierciedlenie w cenach za prąd. Również producenci napojów, rolnictwo - zwłaszcza te wiesze gospodarstwa, bo dla rolnictwa opłaty są uzależnione od wielkości poboru wód – będą ponosić opłaty z tytułu korzystania ze środowiska, których do tej pory nie ponosili. W związku z tym praktycznie w każdej dziedzinie życia będziemy mogli odczuć wzrost kosztów z tym związanych – przewiduje Karolina Skalska-Józefowicz.
Podwyżki mają być stopniowe
Sami też będziemy płacić wyższe rachunki za wodę. Podwyżki będą jednak stopniowe i nie od razu, zapewnia wiceminister środowiska Mariusz Gajda.
- W przyszłym roku i jeszcze prawdopodobnie w 2019 r. te opłaty nie będą podwyższane w stosunku do opłat istniejących. W zależności od tego, w jakiś sposób będzie rozwijała się gospodarka, mamy ok. 5 lat na wprowadzenie stawek maksymalnych – mówi wiceminister.
Polska nie jest krajem zasobnym w wodę
Trzeba pamiętać, że Polska nie jest krajem zasobnym w wodę i trzeba tymi zasobami racjonalnie gospodarować. Potrzebne są też pieniądze na inwestycje, np. na zapobieganie powodziom.
REKLAMA
Wszystkie opłaty będzie zbierać nowo powołana spółka.
- Powstanie organizacja „Wody Polskie”, która z jednej strony będzie te opłat pobierała, a z drugiej strony będzie je wydatkowała głównie na cele związane z zachowaniem zasobów wodnych, z ochroną przed powodzią, przed suszą. W tej chwili te opłaty są rozproszone po różnych funduszach, po gminach, trafiają w różne miejsca i tak naprawdę do końca nie wiadomo, na co zostają potem wydatkowane. A te dochody z wody muszą być wydatkowane na wodę – podkreśla minister środowiska.
Resort środowiska szacuje, że po wprowadzeniu nowych stawek, podwyżka opłat za wodę dla gospodarstwa domowego wyniesie średnio 30 zł rocznie. Zdaniem Izby Gospodarczej Wodociągi polskie, podwyżki będą dużo większe.
Aby zapobiec zbyt dużym wzrostom cen, ministerstwo chce powołać nowy urząd – krajowego regulatora cen wody.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec, awi
REKLAMA