Ekstraklasa: Korona Kielce - Legia Warszawa. Ważne zwycięstwo lidera przed finałową rozgrywką
Korona Kielce przegrała 0:1 (0:1) z Legią Warszawa w meczu 36. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Gola strzelił Węgier Dominik Nagy w 35. minucie spotkania. Legia jest liderem ligowej tabeli (ma 43 punkty na koncie). Korona jest piąta i ma 28 punktów.
2017-05-28, 21:00
Posłuchaj
Ostatnie spotkanie Korony na własnym obiekcie w tym sezonie obejrzał komplet 15 tys. kibiców. Po raz ostatni kielecki zespół na stadionie przy ulicy Ściegiennego poprowadził Maciej Bartoszek. Przed rozpoczęciem meczu szkoleniowiec otrzymał kwiaty od fanów i okazały puchar od działaczy klubu.
Jako pierwsi groźną sytuację stworzyli gospodarze. Arkadiusz Malarz popełnił błąd zbyt krótko wybijając piłkę dośrodkowaną w pole karne Legii. Z tego prezentu nie skorzystał jednak Miguel Palanca, którego strzał minął bramkę gości. Jeszcze bliżej zdobycia bramki pomocnik Korony był pięć minut później. Hiszpan minął w polu karnym przeciwnika kilku zawodników, ale jego uderzenie było minimalne niecelne.
Chwilę później piłka wylądowała w siatce warszawskiego zespołu po główce Bartosza Kwietnia, ale sędzia główny dopatrzył się faulu piłkarza Korony. W 20. min po raz pierwszy groźnie zrobiło się pod bramką gospodarzy, ale dośrodkowanie Thibault Moulina pewnie wyłapał Milan Borjan. Dwie minuty później bramkarz Korony popisał się kapitalną interwencją broniąc z najbliższej odległości uderzenie Moulina. Po upływie kilkudziesięciu sekund Borjan jeszcze raz pokazał klasę, odbijając silny strzał Dominika Nagy'ego.
Legia nacierała dalej i w 28. min była bardzo bliska objęcia prowadzenia, ale Guilherme trafił w słupek. Jednak obrońca mistrzowskiego tytułu w końcu swoją przewagę udokumentował golem. W 35. min. Vadis Odjidja-Ofoe posłał piłkę w pole karne gospodarzy, a tam niepilnowany Nagy pokonał bezradnego Borjana. Po 45 minutach Legia zasłużenie prowadziła w Kielcach 1:0.
Już dwie po wznowieniu gry legioniści mogli podwyższyć prowadzenie. Odjidia-Ofoe podał do niepilnowanego w polu karnym Miroslava Radovica, ale strzał Serba był niecelny. Kielczanie ambitnie dążyli do zmiany niekorzystnego wyniku. W 67. min po składnej akcji całego zespołu zza linii pola karnego gości strzelał wprowadzony w drugiej połowie Vanja Markovic, ale jego uderzenie poszybowało nad bramką Malarza.
Pięć minut później mogło być jednak już 2:0 dla Legii, ale strzał z ostrego kąta Radovica był minimalnie niecelny. Chwilę później po kolejnej akcji zespołu trenera Magiery Nagy trafił w słupek kieleckiej bramki. Korona odpowiedziała już po 60 sekundach. Mocny strzał Jacka Kiełba z najwyższym trudem obronił Malarz.
W 83. min groźną kontrę gości zakończył strzałem Odidja-Ofoe, ale piłka minęła bramkę Korony. Po chwili świetną interwencją popisał się Borjan broniąc strzał Kaspera Hamalainena, a dobitka Łukasza Brozia była niecelna. Do końca spotkania nic już się nie zmieniło. Legia wygrała w Kielcach z Koroną 1:0 i umocniła się na prowadzeniu w tabeli.
Po meczu Korona – Legia (0:1) powiedzieli:
Jacek Magiera (trener Legii Warszawa): „To bardzo dobry i ważny dla nas wynik. Zwycięstwo na bardzo trudnym terenie. Wszyscy wiemy, że Korona jest drużyną, która po wejściu do ósemki prezentuje się znakomicie. Wygraliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem, który walczył do ostatniej chwili. Zwycięstwo cenne, ale powinno być wyższe, bo stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Powinniśmy strzelić jeszcze przynajmniej jednego gola i grałoby się nam wtedy zdecydowanie łatwiej. Nadal wszystko zależy od nas. Teraz przed nami najważniejszy tydzień przygotowań do meczu z Lechią”.
Maciej Bartoszek (trener Korony Kielce): „Mój zespół podjął równorzędną walkę z drużyną, która gra o mistrzostwo Polski. Niestety jest tak, że wygrywa zespół, który strzeli jedną bramkę więcej. Dzisiaj była to Legia. Nie chcę na gorąco mówić, czy ten gol zdobyty przez nas był prawidłowy, czy nie. Gratuluję Legii zdobycia trzech punktów, a swojemu zespołowi dobrej gry, ofiarności i tego, że do ostatnich minut dążyliśmy do uzyskania korzystnego wyniku. Chciałbym też, bo takiej okazji już nie będę miał, podziękować wszystkim pracownikom klubu, moim zawodnikom, prezesowi Paprockiemu, który mnie tutaj ściągnął i dziennikarzom, z którymi świetnie mi się pracowało. Dziękuję wszystkim”.
Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Dominik Nagy (15).
Żółta kartka - Korona Kielce: Rafał Grzelak, Bartosz Kwiecień, Bartosz Rymaniak, Jakub Mrozik, Milan Borjan, Dani Abalo. Legia Warszawa: Łukasz Broź, Dominik Nagy, Arkadiusz Malarz.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 15 000.
Korona Kielce: Milan Borjan - Bartosz Rymaniak, Bartosz Kwiecień, Rafał Grzelak, Ken Kallaste (46. Jakub Mrozik) - Mateusz Możdżeń, Jakub Żubrowski, Jacek Kiełb, Nabil Aankour (73. Jakub Kotarzewski), Miguel Palanca - Maciej Górski (55. Vanja Markovic).
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Łukasz Broź, Maciej Dąbrowski, Michał Pazdan, Adam Hlousek - Michał Kopczyński, Thibault Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe, Guilherme (90. Jakub Rzeźniczak), Dominik Nagy (80. Daniel Chima Chukwu) - Miroslav Radovic (75. Kasper Hamalainen).
(ah)
REKLAMA