Koniec "wojny z węglem"? Wielka Brytania namawia USA do troski o klimat
Wielka Brytania chce, żeby USA objęły wiodącą rolę w zajmowaniu się kwestią zmian klimatu - oświadczył w czwartek szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson. Nie powiedział, jaka byłaby jego reakcja, gdyby USA wycofały się z paryskiego porozumienia klimatycznego.
2017-06-01, 10:44
Amerykański prezydent Donald Trump ma ogłosić w czwartek wieczorem czasu polskiego, czy USA pozostaną stroną tego globalnego paktu, mającego na celu walkę ze zmianami klimatu. Reuters pisze, powołując się na źródła zaznajomione z tą sprawą, że prezydent przygotowuje się do wycofania USA z porozumienia paryskiego.
Johnson zastrzegł, że jeszcze to nie nastąpiło. - W dalszym ciągu nakłaniamy USA na wszystkich szczeblach, by nadal podchodziły do zmian klimatu wyjątkowo poważnie - powiedział szef brytyjskiego MSZ telewizji Sky News. Dodał, że inne kraje, takie jak Indie i Chiny, muszą poczynić dalsze postępy w redukowaniu emisji CO2.
Amerykańskie media informowały w środę, że prezydent Trump podjął już decyzję o wycofaniu się z paryskiego porozumienia, którego celem jest ochrona klimatu. Informacji tych nie potwierdził Biały Dom. Do tego światowego porozumienia zawartego w grudniu 2015 roku przystąpiła administracja poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamy, zobowiązując się do redukcji gazów cieplarnianych o 26-28 proc. do roku 2025 w porównaniu do roku 2005.
W czasie kampanii wyborczej w ubiegłym roku Trump zapowiadał, że położy kres "wojnie z węglem", i obiecywał "anulowanie" porozumienia paryskiego, które uważa za zbyt kosztowne dla USA. Na szczycie G7 w minionym tygodniu Trump odmówił wyrażenia poparcia dla paryskiego porozumienia wbrew naciskowi przywódców pozostałych potęg gospodarczych.
USA są po Chinach największym na świecie emitentem gazów cieplarnianych.
pg
REKLAMA