Liga Mistrzów: Juventus dojrzał do triumfu po 21 latach?
Czy silniejszy będzie atak Realu Madryt czy obrona Juventusu?- zastanawiają się włoscy komentatorzy przed finałem Ligi Mistrzów w Cardiff w sobotę. Czekają na "potrójną koronę" dla Juve, czyli perłę dodaną do szóstego mistrzostwa kraju z rzędu i Pucharu Włoch.
2017-06-01, 13:35
„Dla Juventusu Puchar Ligi Mistrzów jest jak Święty Graal; jedenastka, która będzie starała się go podnieść, reprezentuje wszystkich kibiców czarno-białych, marzących o tym zwycięstwie” - stwierdza „La Gazzetta dello Sport”.
Dziennik podkreśla: „Juve wcale nie jest gorsze od Realu”. Poza tym, dodaje, jak często zdarza się w przypadku finałów, o rezultacie może zdecydować epizod.
Gazeta pisze następnie, że dominuje opinia, iż na boisko w Cardiff wybiegną równe sobie drużyny.
Turyński dziennik "La Stampa" podał, że klub przeznaczył 12 milionów euro na nagrody, co - jak się podkreśla - ma ważny aspekt motywacyjny. Piłkarze dowiedzieli się, że każdy z nich dostanie po pół miliona euro, jeśli zdobędą trzeci, upragniony tytuł tego roku.
REKLAMA
Głód 21 lat po poprzednim zwycięstwie w Lidze Mistrzów jest ogromny - przypominają gazety. Piszą też o nadziei na to, że Juve po raz pierwszy w swej historii ma szansę zdobyć potrójną koronę dołączając do siedmiu innych europejskich drużyn, którym wcześniej udał się ten wyczyn.
- Wierzymy, że nam się uda wygrać - powiedział "senator" czarno-białych, zdobywca sześciu mistrzostw kraju Claudio Marchisio. Wyraził przekonanie, że w przeciwieństwie do finału LM w 2015 roku, wygranego przez FC Barcelona, jego klub przeszedł wielką zmianę; przede wszystkim - zapewnił - mentalną.
Zidane bez sentymentów
Były kapitan Juventusu Alessandro Del Piero w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" zapewnił, że jego dawny klub jest gotowy na zwycięstwo.
- Real jest bardzo silny, ale Juve jest dzisiaj bardziej dojrzałe niż w czasie finału przed dwoma laty - dodał. Jego zdaniem klub jest w nadzwyczajnej formie, „prawdopodobnie w ogóle najwyższej”.
REKLAMA
Media zastanawiają się też, co oznacza stanięcie twarzą w twarz z Juventusem dla trenera Realu Zinedine Zidane’a, który w Turynie grał pięć lat. Żadnych sentymentów - taki wniosek wyciągnięto we Włoszech po jego słowach: „Mam DNA Realu, tam czuję się jak w domu”.
Odnotowano, że Zidane za „zagrożenie numer 1” uważa Argentyńczyka z polskimi korzeniami Paulo Dybalę. To jego wymienił najpierw, dopiero potem - zauważa się - Gonzalo Higuaina.
W ocenie Włochów najbardziej należy obawiać się oczywiście Cristiano Ronaldo.
„Leo Messi nam wybaczy; obecnie najlepszy jest CR7” - stwierdza "La Gazzetta dello Sport". "Najsilniejszy ze wszystkich przeciwko najlepszej obronie na świecie" - tak podsumowuje sobotni pojedynek.
REKLAMA
bor
REKLAMA