Truskawek może być więcej niż w zeszłym roku

Co z tymi owocami? Mówi się, że będą drogie i będzie ich mało, a niektórych może wcale nie będzie. U progu sezonu do konsumentów docierają niewesołe informacje, że w tym roku zbiory owoców mogą być naprawdę kiepskie.

2017-06-01, 13:33

Truskawek może być więcej niż w zeszłym roku
Truskawki w Polsce zbiera się około miesiąca. Foto: pixabay.com

Posłuchaj

O tegorocznych zbiorach owoców w Polsce w audycji Agro-Fakty radiowej Jedynki mówi Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Powodem są przymrozki, które zaszkodziły kwitnieniu. Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mówi, że skala uszkodzeń jest różna.

- Bardzo zostały uszkodzone wiśnie. Problem dotyczy również moreli i brzoskwiń. W przypadku pozostałych owoców sytuacja jest różna. W przypadku truskawek zaś, nie wydaje się, żeby przymrozki jakiś istotny wpływ miały na poziom zbiorów – wyjaśnia.

Zbiory są opóźnione

Kwitnienie jest teraz dość dobre, ale mamy do czynienia z opóźnieniem zbiorów.

- Chłodna wiosna spowodowała dość duże opóźnienia. W zeszłym roku skup truskawki do przemysłu zaczął się na początku czerwca, teraz to będzie dużo później. Jednak z naszych informacji wynika, że jak na razie sytuacja nie jest szczególnie zła. Zbiory nie będą rewelacyjnie wysokie, jednak mogą nie być niższe niż w relatywnie słabym 2016 roku - wyjaśnia Bożena Nosecka.

Czy będzie drożej?

Truskawki w Polsce zbiera się około miesiąca.

- W zeszłym roku skup skończył się wcześnie z powodu niedoboru wilgoci. Przeciętnie zbiory są rzędu 200 tys. ton, choć w zeszłym roku zbiory były o kilka tysięcy ton niższe w porównaniu do roku 2015. Natomiast w tym roku przynajmniej w pierwszym okresie skupu ceny będą wyższe, mówię o zakładach przetwórczych. Ceny detaliczne w końcu maja wcale nie wyły wyższe niż w roku poprzednim. Na cenę w przetwórstwie wpływ ma również sytuacja na rynkach międzynarodowych i zapasy z poprzednich lat – dodaje.

A ponieważ nie ma dużych zapasów, zakłady przetwórcze mogą proponować dobre ceny, by zaspokoić relatywnie duży popyt. Tym bardziej, że wiśni do mrożenia w tym roku nie będzie za wiele.

REKLAMA

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej