Przymrozki i embargo - trudna sytuacja polskich sadowników
Przymrozki, jakie wystąpiły w połowie kwietnia spowodowały ogromne straty w polskich sadach. W zależności od gatunku straty sięgają do 90 proc. w przypadku czereśni, w jabłkach – od 30 do 70 proc. Najbardziej ucierpiały sady na Mazowszu w świętokrzyskim i na Lubelszczyźnie. O sytuacji sadowników mówił w Polskim Radiu 24 Roman Jagielliński, prezes zarządu Grupy Producentów Owoców „Roja”.
2017-06-13, 12:16
Posłuchaj
Gość podkreślał, że sadownikom chodzi przede wszystkim o kalkulację produkcji, która powinna się opłacać. – A przez ostatnie 3 lata sadownik nie wypracowywał takich przychodów, by pokryć koszty produkcji. Ten rok przyniósł duże straty, dlatego może niektórym nawet przy dobrej cenie zbraknąć pieniędzy – wyjaśnił.
Roman Jagielliński tłumaczył, że kłopoty biorą się także z bardzo wysokiej produkcji, choć to raczej osiągnięcie, którym Polska powinna się szczycić. – Jak przyszło embargo, mamy problem z zagospodarowaniem towaru średniej jakości. Także UE pomagając nam, psuła rynek. Chodzi o wycofanie z rynku 300 tys. ton jabłek, które i tak tam trafiły. Jabłka były rozdawane, a to 50 proc. konsumpcji owoców u Polaków – podkreślił.
Gość zaznaczył, że choć z tym producenci w miarę dali sobie radę, stale pojawiającym się problemem jest jednak jakość produktu uzyskiwanego od wszystkich sadowników. – Przy tym samym odbiorcy można by uzyskać wyższe ceny, ale wielu przygotowuje gorszy towar i zaniża ceny, co skutkuje dla najlepszych. Polska konkurencja jest znana i niestety bardzo często występuje w produkcji sadowniczej. Jesteśmy zbyt rozdrobnieni, podmiotów jest kilkadziesiąt i niepotrzebnie konkurujemy ze sobą. Trzeba coś zrobić, doprowadzić do większej konsolidacji – przekonywał.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Gospodarzem programu był Krzysztof Grzybowski.
Polskie Radio 24/ip
____________________
Data emisji: 13.06.2017
REKLAMA
Godzina emisji: 11:06
Polecane
REKLAMA