Stuttgart: Janowicz wygrywa i dziękuje za uspokojenie "mega wrednej kobiety z wagi ultra heavy"
Jerzy Janowicz odniósł pierwsze zwycięstwo na zawodowych kortach od półtora miesiąca. W pierwszej rundzie turnieju ATP w Stuttgarcie Polak pokonał 6:4, 3:6, 6:3 Andrieja Kuzniecowa. W świat poszła jednak nie tylko informacja o triumfie "Jerzyka", ale i o jego nietypowym zachowaniu.
2017-06-14, 12:07
Ostatnie starty nie były dla Jerzego Janowicza udane - ostatnie zwycięstwo odniósł pod koniec kwietnia, w eliminacjach do turnieju ATP w Monachium. Później przegrał cztery mecze z rzędu.
W pierwszej rundzie turnieju w Stuttgarcie Janowicz trafił na Andrieja Kuzniecowa z Rosji. O zwycięstwo nie było łatwo, panowie walczyli trzy sety, ale to Polak na koniec meczu się cieszył.
Podczas meczu Janowicz zaprezentował także swój nietuzinkowy charakter. W drugim secie pojedynku polski tenisista wykrzykiwał: "kocham burgery", "kocham pączki" i "kocham pizzę margheritę". Jerzy dyskutował także z sędzią pojedynku, który za karę odebrał mu nawet punkt.
Jak się okazuje Janowicza zdenerwowała jedna z pań, która kibicowała jego rywalowi, a która siedziała na trybunach objadając się zakupionymi w pobliskim punkcie gastronomicznym hamburgerami.
REKLAMA
Janowicz kilka godzin po zwycięstwie na jednym z portali społecznościowych zamieścił wpis skierowany do polskich kibiców, którym podziękował za "za mega wsparcie i pomoc w uspokojeniu mega wrednej kobiety z wagi ultra heavy".
W drugiej rundzie Janowicz zmierzy się z rozstawionym z numerem dwa Grigorem Dimitrowem, który w pierwszej rundzie miał "wolny los". Polak i Bułgar na korcie mierzyli się już czterokrotnie - trzy mecze, w tym jedyny tegoroczny, w Sofii, wygrał Dimitrow.
ah
REKLAMA
REKLAMA