Niemcy: Jugendamt ciągle odbiera Polakom dzieci. "Liczymy na pomoc polskich władz"

Polscy rodzice z mieszanych małżeństw twierdzą, że niemieckie Urzędy ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamty) nadal ich dyskryminują, celowo utrudniając im kontakty z dziećmi lub nawet je bezpodstawnie odbierając. 

2017-06-15, 13:40

Niemcy: Jugendamt ciągle odbiera Polakom dzieci. "Liczymy na pomoc polskich władz"
Matka jednego zabranego dziecka Marzena Kosińska, matka jednego zabranego dziecka Justyna Preschel z siostrą Roksaną, matka dwójki zabranych dzieci Aleksandra Urbanik z Bremerhaven i matka piątki zabranych dzieci Weronika Drozdowska. Foto: PAP/Marcin Bielecki

Posłuchaj

Aleksandra Urbanik powiedziała, że policjanci i urzędniczka wyrwali jej dziecko siłą bez wyjaśnień (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech przedstawiono sytuację czterech polskich rodzin, którym niemiecki Jugendamt w ostatnim czasie zabrał łącznie 9 dzieci.

Aleksandra Urbanik powiedziała, że policjanci i urzędniczka Jugentamt wyrwali jej dziecko siłą bez wyjaśnień.

Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech wskazał, że wbrew woli pani Weroniki Drozdowskiej, dzieci, które jej zabrano zostały rozdzielone. Niektóre z nich trafiły do domu, w którym są wychowywane przez parę homoseksualnych kobiet.

Z kolei mieszkająca w Wolfsburg pani Justyna powiedziała, że urzędnicy wyrzucili krzyż, który ta podarowała swojej córce, mówiąc, że nie chcą więcej polskich krzyży.

REKLAMA

Dyskryminacja?

Beata Pokrzeptowicz, której kilka lat Jugendamt także zabronił kontaktów z synem, powiedziała Polskiemu Radiu, że niemieccy urzędnicy wcale nie zmienili swojego negatywnego nastawienia do polskich rodziców.

Beata Pokrzeptowicz, która jako osoba zaufana reprezentuje wielu poszkodowanych polskich rodziców przed niemieckimi sądami w sprawach przeciwko Jugendamtom twierdzi, że niemieckie sądy oraz niemieccy urzędnicy nadal dyskryminują rodziców "nie Niemców".

- Przypadki zabierania polskich dzieci w Niemczech pojawiają się bez przerwy i nic się nie dzieje. Pojawiają się nowe przypadki i historia się powtarza, zabiera się dzieci bez powodu - powiedziała nam Pokrzeptowicz, dodając, że polscy rodzice, bowiem w Niemczech nie znajdują żądnej urzędniczej pomocy.

REKLAMA

Adwokat z Berlina Stefan Hambura rozmawiając z nami dodaje, że jedynym wyjściem jest likwidacje instytucji Jugendamtów i powołanie na jej miejsce innego urzędu, który podlegałby kontroli. 

kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej